6 dni....oj jak z bicza strzeli.....:-)
jeżu kochany ale mi sie chce mandarynek....nie powinnam chyba przy tej diecie,ale kicham na to...musze bo zwariuje....tak leza w koszyku i sie na mnie patrza....i mowia cos nawet...chyba zjedz mnie...haha a moze weś mnie...hihi:-)
jeżu kochany ale mi sie chce mandarynek....nie powinnam chyba przy tej diecie,ale kicham na to...musze bo zwariuje....tak leza w koszyku i sie na mnie patrza....i mowia cos nawet...chyba zjedz mnie...haha a moze weś mnie...hihi:-)
ja też biegne sie umyc... luteina poranna czeka.... zjem i też zajrze... moze sie jeszcze złapiemy... zreszta mnie latwo tu zlapac bo ja prawie ciaglu tu zagladam w ciagu dnia:-)
ale ponoć tego w ciąży nie można jeść, bo wzdęcia powoduje:-(