reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak wygląda PORODÓWKA

6 kg to już na pewno cukrzycowe dziecko, tzn. kobieta nie pilnowała cukrzycy ciążowej.

Jak leżałam na położnictwie to babka urodziła 5800g. kobieta ani razu u gina nie była..... była zdziwiona że po porodzie krew leci.

Moja położna mówiła a też jest aniołem z 25 letnim stażem , że powyżej 4 kg robią cesarkę, żeby dziecka nie narażać....
Wiadomo duże dziecko wąski kanał rodny, później powybijane barki etc. jak mi zaczęła opowiadać to aż mi się nogi ugięły co mogło się stać Julce żeby trafiła na "nowicjuszkę"
 
reklama
Ja jestem z Gorzowa Wlkp.U nas porodówka to pojedyncze boksy oddzielone ścianami,każdy z nich ma osobne wejście.Na samym początku jest sala do porodów rodzinnych,ale w zwykłych boksach osoba towarzysząca też może być.Na samym końcu jest sala do cc,jest też sala z wanną do porodów we wodzie.Raczej nie mogła byś nikogo wyprosić.
 
Jestem w szoku jak was czytam.. nawet nie myslałam ze w dzisiejszych czasach sa takie porodówki...
rodziłam 5,5 i 2,3 lata temu W moim szpitalu sa osobne sale dla rodzacych z kanapą itp. w jednej wanna do porodów w wodzie... Szpital w Siemianowicach Śl.. do którego jeżdza rodzic z osciennych miast
 
im więcej odpowiedzi dziewczyn o porodówkach czytałam, tym bardziej powiększały mi się oczy;-)No masakra jakaś-sala z parawanami:szok:!
Moja porodówka to był piękny pokoik ze śliczną tapetą, mięciutkim łóżkiem, którego pozycję można było własnoręcznie regulować poprzez nacisanie guzików (wysokość, nachylenie górnej części, nachylenie dolnej itp.), żadnego metalu ani strzemion na nogi. Koło łóżka stał fotel dla osoby towarzyszącej (ja rodziłam sama, więc był pusty), światło było przytłumione, zapalali je mocniej tylko w czasie wizyt. Ktg wisiało na ścianie i można było chodzić z kabelkami:tak:Generalnie wymarzona sala:-) A rodziłam w państwowych szpitalu na ulicy Polnej w Poznaniu i nie zapłaciłam za poród ani grosza. Ani za salę, ani za lekarza ani za położną.
 
W szpitalu w ktorym rodziłam miałam sliczny pokoik, wielkie super wygodne lozko porodowe, osoba towarzysząca mega wielki fotel z mozliwoscia lezenia, przygaszone swiatelko, obok stało łozeczko dla dziecka:) bardzo intymnie i milutko. Co wazne miałam takze malutką łazieneczke, przystosowaną do tego by chwycic sie poreczy przy skurczach. Rodziłam sn przez 7 godzin, ktore wspominam bardzo dobrze, w rezultacie mialam jednak cc i co wazne sala operacyjna była niedaleko.
 
Jestem z Bytomia, u nas są dwie porodówki w tym samym szpitalu. Jedna jest 'miejska' (bl. III), druga to klinika (bl. V). Byłam na bl. III - najpierw w korytarzu bloku porodowego 'spotyka się' 'dyżurkę' położnych, czyli stolik i dwa fotele. Na wprost stolika jest wejście na salę porodową, przedzieloną ścianką na dwa boksy. Każdy boks można zasłonić zasłonką. W rogu sali porodowej jest stolik do badania noworodka. Cała sala w starych, białych kafelkach. Jeśli, zamiast skręcać do sali porodowej, minęlibyśmy 'dyżurkę' to doszlibyśmy do dwóch sal operacyjnych. Nawet jeśli ktoś miałby dobre chęci i chciał tu wstawić worek sako czy jakikolwiek inny sprzęt 'umilający' poród, to nie ma na to miejsca.

Z tego co słyszałam w klinice jest znacznie lepiej, mają trochę worków sako i nawet wannę. Tam się wybieram za drugim razem, więc za jakiś czas będę mogła powiedzieć więcej ;)
 
Witam, mam pytanie do osob ktore juz urodzily badz byly i widzialy jak wyglada porodowka.. Zawsze mi sie zdawało ze jest to jakis pokoik i tam sie rodzi jest intymnie.. a wczoraj po raz kolejny przeczytalam w gazecie ze porodowka to takie cos: wielka sala parawan rodzaca parawan rodzaca itd... (czytalam to co do moich praw ze gdyby byl mezczyzna rodzacy z zona obok moge go wyprosic) jestem tym przerazona i bardzo ale to bardzo sie tym wk.... inaczej sie nie da opisac mojego stanu... czy to prawda? ciezko mi sobie wyobrazic ze to tylko lozko parawan lozko parawan ! Od razu mi sie to skojarzylo jakby ktos mnie potraktowal jak maszyne do rodzenia dzieci! zero prywatnosci! no dla mnie to brak szacunku dla kobiety! i jestem przerazona ze mam tak rodzic... moj ukochany mnie uspokaja ze nawet jesli tak to nie bede wtedy o tym myslala.. ale uwierzcie ze myslalabym i nie pozwolilabym na takie cos:( wywalili by mnie ze szpitala jak by mnie na to polozyli.. Prosze powiedzcie jak u was to wygladalo i czy to jest faktycznie porodowka?

U mnie porodówka to była mała sala w której stalo JEDNO łózko. Poza tym było troszkę sprzętów typu ktg i inne takie, również "pomoce" dla rodzącej takie jak materac, piłka itp., poza tym łózeczko dla maluszka takie z "podgrzewaczem" do którego to łożeczka włożyli małego po urodzeniu, stała tam tez waga i kilka innych sprzetów które nie wiem do czego służą. Nie spotkałam się nigdy z czymś takim żeby porodówka to była ogromna sala z wieloma łózkami poprzedzielanymi parawanami ale jestem świadoma że w niektórych szpitalach tak to wygląda. Ale na szczescie w tym w którym ja rodziłam tak nie jest mimo że to malutki szpital w niewielkim mieście. Aaaaaa i rodziłam z mężem którego nie wyprosili mimo że nie miałam zapłacone za rodzinny poród. Ogolnie jestem bardzo zadowolona!
 
Ostatnia edycja:
reklama
W szpitalu, w którym ja rodziłam są dwie płatne sale porodowe i tam rzeczywiście jest jedno łóżko, wanna lub prysznic (w jednej jedno w drugiej drugie), piłki, materace, worki sako, drabinki, stołki z dziurką (jak się to fachowo nazywa nie wiem) + stolik, fotel, kanapa, telefon, radio - bardzo czysto, mało tak szpitalnie a bardziej jak w domu. Oczywiście ktg, pompa do oxy i takie tam. Natomiast sala bezpłatna jest wieloosobowa, są tam chyba 3 łóżka dla rodzących oddzielone jakimiś murkami (jakby ktoś pół ściany postawił) pod sufitem wiszą wielkie lampy, które kojarzą mi się z salą operacyjną. Jeden jedyny minus sal płatnych to to, że nie ma w nich tych kącików dla noworodka, a w tej bezpłatnej tak.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry