reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak wygląda PORODÓWKA

Jak jest dobrze osłonięte to spoko.
U nas między łózkami stoi tylko mały parawan.
Mąż pacjentki z łóżka dalej od drzwi jakk chce wyjśc z sali to przechodzie centralnie przez rozkraczonymi nogami......bo łóżko jest prz samych drzwiach.
Ja wiem, że ponoć z ból rodzącym jest rybka kto się na nie gapi ale mimo wszytsko powinny mieć zapewnioną intymność.
Moja kumpela rodziła....patrzy a z kanapy stojącej centralnie na środku porodówki patrzy na nią mąż drugiej rodzącej.
Ale takim nieobecnym wzrokiem.
Chyba był w takim szoku, że nie zwrócił uwagi, że gapi się cudze krocze:-D:-D
hahaha :)

u mnie widocznie są super warunki, których nie doceniałam :)
 
reklama
Gdybym wiedziala ze tak jest watpie aby sie zdecydowala na dziecko! Ja sie wlasnie boje bardziej tego ze albo zrobie niespodzianke na fotel albo to ze beda lazili mi obok i wszystko widzieli pierdziele nie urodze wtedy pojade do innego ! nawet bolu porodowego sie tak nie boje jak tego ze nie bede miala swojej sali!albo 2osobowej czy 3 dobrze zasloniętej
 
nie stresuj sie tak:tak:
jest dokladnie tak jak dziewczyny pisza, ze masz wszystko gdzies jak rodzisz i o niczym innym nie myslisz niz tylko o tym by urodzic i ewentualnie by zobaczyc swoje dziecko;-)
 
Dziewczyny jak czytam w jakich warunkach to ręce opadają.... :szok:


W Białymstoku są dwa szpitale z pordówkami.

Każda kobieta ma oddzielną salę z bardzo wygodnym dużym łózko-fotelem, łazienką z prysznicem.

Przy każdej rodzącej może być jedna osoba ( nie odpłatnie), a wręcz domagają się żeby ktoś był.
Mnie pytali jak miałam pierwszą nie udaną indukcję kiedy mąż przyjedzie :-D

Znieczulenie ZZO jest darmowe i po pzekroczeniu magicznych 3cm rozwarcia bez zająknięcia robią.
Jako że mi przy 2cm odeszły wody, to nie musiałam nawet do 3 cm czekać położna powiedziała że i tak czy siak bez dziecka z porodówki nie wyjdę więc przy 2 mi już zrobili.


Gorzej jest na położnictwie, 5 osobowe sale, każde dziecko przy matce non stop ( wiadomo co się działo w nocy).
Przychodził obchód, 5 babek gacie w dół i całe konsylium oglądało... :dry: było to okropnie nie przyjemne, ale dało się znieść.

Życzę Ci powodzenia, i dziewczyny dobrze mówią, zajedź do szpitala mają obowiązek pokazać ci jak wygląda blok porodowy.

No i jeszcze zostaje Ci prywatna klinika.... tam to już luksusy, ale nie każdego niestety stać żeby "rodzić po ludzku"
 
U mnie były 3 łóżka, takie boksy oddzielone murkami. Podczas pierwszej próby wywoływania byłyśmy dwie na sali. Dziewczyna za murkiem rodziła z mężem, ja i mój luby za murkiem słyszeliśmy wszystko, na szczęście murek wysoki i nic nie było widać. Oczywiście przy wychodzeniu mogło się widzieć się inne rodzące, ale nie ich krocza, tylko głowy.
Najlepiej mieli wtedy nasi mężowie, bo mogli trochę odsapnąć/odstresować się razem.
Plus był taki, że niejako byłam "świadkiem" urodzin jej córeczki. Później leżałyśmy też razem, i nawet raz spotkałyśmy się przypadkiem u pediatry.
Więc głowa do góry, nie taki diabeł straszny ...:-D
 
o matko:szok: a u kogo sie moge tego dowiedziec dzwoniac do szpitala? No ale jak sie placi za porod rodzinny to chyba jest oddzielny pokoj? A wiecie jak to wyglada w wardzawie na Inflandzkiej lub Bródnowskiego... nie wiem czy dobrze napisalam ale mam zamiar gdzies tu rodzic chyba ze nie dojade... dowiem sie jeszcze jakie sa u mnie w okolicy.. Bo wyjezdzam na gdzies poltora ms do rodzicow i chce 2tyg przed terminem znowu do warszawy...

Na inflanckiej sa dwa bloki porodowe na dole jest blok porodów rodzinnych płatny . masz swoją salę , prysznik , wyrko na pilota , piłki drabinki fotel dla męża itp . Sala kosztowała ( pewnie teraz podobnie ) tysiąc złotych . ale nie jest powiedziane że jak pojedziesz będzie jakaś sala wolna .
na bródnie nie wiem ale na złotej liście masz opisane szpitale wejdz na warszawe i poszukaj i popytaj tam dziewczyny będą wiedziały najlepiej bo same z wawy piszą
 
Gdybym wiedziala ze tak jest watpie aby sie zdecydowala na dziecko! Ja sie wlasnie boje bardziej tego ze albo zrobie niespodzianke na fotel albo to ze beda lazili mi obok i wszystko widzieli pierdziele nie urodze wtedy pojade do innego ! nawet bolu porodowego sie tak nie boje jak tego ze nie bede miala swojej sali!albo 2osobowej czy 3 dobrze zasloniętej
nIE STRESUJE SIĘ TAK BO TO DZIDZIUSIOWI SZKODZI. ZOBACZYSZ NEI BĘDZIE TAK ŹLE. SKORO TO TAKIE WAŻNE DLA CIEBIE TO KONIECZNIE ZNAJDŹ SZPITAL, KTÓRY MA DOBRY SOCJAL - MÓJ BYŁ OK (ŻADNEGO POKAZYWANIA PUBLICZNIE KROCZA) ŻADNEGO TRAKTOWANIA JAK MIĘSO TYLKO PRZEMIŁA POŁOZNA, KTÓRA MNEI NA KROK NIE ODSTĘPOWAŁA, ŻADNEGO RODZENIA NA LEŻĄCO, NACINANIA KROCZA WSZYSTKO JAK W KOLOROWYM KATALOGU I WSZYSTKO ZA DARMO - SĄ TAKIE SZPITALE:)
 
u mnie juz jak sie urodzi to lezy sie z dzieckiem na sali jednoosobowe.1 łozko kibel i łozeczko dla dziecka.takich sal jest chyba 5 i jedno łozeczko jest w pokoju pielegniarki .Dziecko lezy jak sie urodzi.a jak dwoje sie rodzi i 2 babki po cearce to jedna ma pecha i musi sobie jakoś sama poradzić.
 
A w moim zpitalu w debicy jest sala do porodów rodzinnych ale nie wiem jak ona wyglada bo mi nie było dane tam dotrzec. Jak mnie przyjmowali na oddzaiał ginekologiczny to sie cieszyłam ze mam tam blisko, ale i tak miałam cesarke. Za to nie zapomne juz po urodzeniu małego skrzeczacego głosu połoznej " zaraz obchód zdejmujemy majteczki" u nas było tak ze w separatkach kobiet ktore miały CC były 2 łózka, a po drugiej tronie pokoje miały rodzące naturalnie i tam było ich po 5 w pokoju
 
reklama
Ja proponuję znaleźć szpital, który będzie miał dobry ojom noworodkowy i opiekę noworodkową.
Ty tak czy siak urodzisz........
Lepiej na wszeli wypadek mieć dobre zaplecze kiedy dziecku będzie potrzebna pomoc......wrazie gdyny była potrzebna pomoc.
Wiadomo, że takie 'publiczne' rodzenie to nie jest szczyt marzeń ale jakos kobiety nmimo wszytsko rodzą i świat się lręci.
Głowa do góry.
Nie musi być wcale źle.

 
Do góry