reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak zakończyć laktację?

reklama
Ja juz wlasciwie nie,moze jakas mizerna kropelke;-).
Jak chodze w koszuli nocnej,to kondzio mi nieraz pokazuje,zebym mu dala piers.nawet potrafi wziac ja na chwilke do ust i zaczyna sie smiac;-).Czy on moze jeszcze pamietac gdzies tam w podswiadomosci,ze ja ssał?:sorry2:Karmilam rok i 2 tygodnie:tak:
 
to chyba zostalam ostatnia na placu boju bo my tylko jedno karmienie wyeliminowalismy wieczor i noce i poranek zostaly.
 
Tyciu, sama jestem zdziwiona :tak:
Oli w dzień nie ssie piersi w ogóle już od ponad 2 tygodni - pewnie pamiętasz, że zrobiłam sobie wtedy czerwone kreski pisakiem i powiedziałam jej, że dydy mnie bolą. A już od dawna nad ranem piła butlę mleka.

A moje piersi w sumie są dość pełne, ale nie do granic możliwości, nie mam żadnych zalegań, twardych miejsc. Czuję tylko w nich straszne gorąco :dry: Właśnie się zastanawiam, czy powinnam coś minimalnie zciągnąć z nich, czy dopiero jak będą się robić twarde kulki :confused: A może Oli tej nocy będzie się domagać i coś z nich spije :confused: Bo przed zaśnięciem nie będę jej podawać piersi, ale w nocy jak będzie jeszcze chętna, to jej dam - takie było założenie, chyba, że zrezygnuje sama jak minionej nocy.

A tak w ogóle widać mała wcale w nocy tak dużo nie ssała, skoro ostatni raz karmiłam przedwczorajszej nocy a nie mam jeszcze stwardnień.
No u mnie było tak,że po zakonczeniu karmienia w nocy przez 3 dni minimalnie ściągałam mleko(ale z jednej piersi),bo mnie bolała.Wolałam trochę ściągnąć niz sie męczyć,choć ból nie był bardzo dokuczliwy,ale budziłam sie w nocy prze te przepełnioną pierś.:tak:
 
Oli minionego wieczoru zasnęła poraz kolejny bez cyca. Niestety okupujemy to bardzo późnym jej zasypianiem, ale to dopiero wyreguluję, jak o cycusiu zapomni całkowicie. Po butli długo się kręciła, przewracała z boku na bok, coś tam gadała, chyba z 20 minut to trwało albo i więcej, aż w końcu padła.
W nocy budziła się 3 razy, ale za każdym razem zasypiała sama. Przy trzeciej pobudce dostała cyca na chwilę, bo już miałam tak napięte, że aż bolało. Pociągnęła z jednego i drugiego może po minucie i zabrałam jej, bo nie chciałam, żeby zasnęła przy piersi, tylko sama. Udało się.
Cieszę się, że Oliwka nie płacze przy tym zasypianiu bez cyca, co najwyżej się kręci i nie może zasnąć.
 
Ostatnia edycja:
Kasiad gratulacje dla Oliwci i dzielnej mamusi.
Ale powiem ci szczerze,że ja wolałabym troche ściągnąć mleka niz dac dziecku,a jak sobie przypomni?Praca od początku i niepotrzebny stres dla małej...No chyba,ze chcesz jakieś karmienie zachować...
 
Rozalka, w sumie to narazie chciałam zrezygnować z tylko z karmienia przed zaśnięciem, te nocne karmienia pierwszej nocy same się wykruszyły, bo Oli się nie obudziła na nie wcale. Tak sobie myślałam pociągnąć przez jakiś krótki czas, może ze 2 tygodnie, nocne karmienia (1 na dobę -raz z lewej piersi, raz z prawej), żeby wszystko przebiegało powoli i żeby piersi same się przystosowały do coraz mniejszej ilości mleka. Jak co drugą noc pokarmię krótko z lewej i co drugą noc z prawej piersi, to produkcja mleka sama się wyeliminuje, potem łatwo już będzie zrezygnować w karmień w ogóle bez dodatkowego zciągania.
A może źle sobie wymyśliłam :confused::confused::confused: bo Oli w sumie jak się budzi w nocy to nie woła dydy, tylko się kręci i postękuje czasem.
Wczoraj wieczorem w każdym razie zasnęła bez cyca dużo łatwiej, przytuliła się i po 5 minutach już spała. W nocy obudziła się przed 5, dostała krótko prawego cyca, a potem o 6 obudziła się na butlę i śpi nadal.
 
Milena wczoraj zasnela bez cyca. I w nocy w zasadzie tez go nie chciala:tak::tak::tak::tak: W skrocie to wyglada tak: zrobilam tak jak Kasia i na piersiach narysowalam sobie male krzyzyki (tylko ze ja niebieskim dlugopisem). To bylo we wtorek.Powiedzialam Milenie ze cyce sa ala i ze sa bleeee. Przed drzemka popoludniowa byly krzyki przez prawie 2 godziny, no ale udalo sie zasnela bez cyca. We srode zasnela na spacerze, a wczoraj w ciagu dnia zasnela bez cyca, ale po godzinie obudzila sie z wielkim placzem i przez okolo godzine miala straszna histerie (byla na wpol spiaca). Darla sie w nieboglosy, a ja ja tulilam i calowalam i uspokajalam. Bylam pewna ze zaraz pojawi sie policja - bo tak Milena krzyczala. A wieczorem polozyla sie do lozka, przytulila do mnie i nie chciala piersi tylko mowila ''cycy bleeee''. I w nocy tez do mnie sie przytulala i wtulala. No i wczoraj wieczorem wypila troche mleka z bidona. Oj jestem przeszczesliwa, ale na razie sie nie ciesze za mocno zeby nie zapeszyc. Szkoda mi Milenki bardzo, bo przez sen mowi cycy i widac ze teskni. Ale jest bardzo dzielna i madra. Nie przypuszczalam, ze tak ladnie to zniesie. Gorzej ze mna. Po wczorajszym dniu nie moglam zasnac i cala noc niby spalam, niby nie spalam.
 
reklama
Wczoraj położyłam Oliwkę wcześniej niż przez kilka ostatnich dni, bo o 22, zwłaszcza, że w dzień nie spała wcale. Trochę się pokręciła zanim w końcu usnęła, ale w końcu padła, oczywiście bez cyca. W nocy jedno karmienie, tak jak sobie założyłam.
Trochę o 5 miałam kłopotu, bo zapomniałam kupić mleko (wieczorem mi się skończyło) i zrobiłam w butli rzadką kaszkę, ale nie chciała jej za nic w świecie wypić, wołała mlećko. Jak nie dostała, to zapytała o dyda, ale jak powiedziałam, że dydy boli, to odpuściła. W końcu zgodziła się na herbatkę i jak ją wypiła, usnęła ponownie.
 
Do góry