reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie się człowiek czuje fizycznie po łyżeczkowaniu?

Dziewczyny prosze o poradę . Po zabiegu 6.07 miałam krwawienie tylko jakieś 7 godzin. Potem tylko brązowe plamienie a od wczoraj nic. Dzisiaj znowu leci mi czerwona krew i boli brzuch ale nie skurcze tylko kłuje. Martwię sie. Temperatury nie mam.Ale brzuch na dole twardy jak kamień i jakby wzdęty. Co to może być?
 
reklama
ja też po zabiegu myślałam, że już się skończyło plamienie, ale później wróciło i trwało jeszcze troche i brzuch mnie długo bolał. A teraz już jest ok.
 
ja miałam łyżeczkowanie po tym jak w 21 tc urodził się martwy mój synek.....zabieg miałam o 21:00 w piątek a w sobotę wypisałam się na własne życzenie,bo nie mogłam znieść obecności wcześniaków w pokoju obok...serce mi pękało.natomiast fizycznie czułam się ok,a krwawienie miałam prawie 5 tyg.zapalam
[*] dla wszystkich naszych Aniołków








 
Ostatnia edycja:
Dzieki za odpowiedz. Mam nadzieję, ze to szybko sie skończy i nie okaże się, ze coś zostało.Z drugiej strony tego dnia było 6 zabiegów i ci lekarze to juz pewno masówke zrobili. Oby się postarali bo niczego tak się nie boję jak powrotu do tego szpitala.
U mnie było 8 a prawie 9 tydzień, wypuścili mnie na drugi dzień i nic sie fizycznie nie działo a teraz czuję się duzo gorzej.
 
mnie po zabiegu przez 2 dni nic nie bolało, tylko lekko plamiłam. za to na 3 dzień zaczął mnie boleć dół brzucha. nie czuję jako takich skurczy, ale kłujący ból - przy siadaniu, przy chodzeniu. a przy wizycie w toalecie, to zagryzam palce. i przy podmywaniu czuję ból krocza.
nadal mam lekkie plamienie
 
Jestem trzeci dzień po łyżeczkowaniu i czuję się fatalnie ale fizyczny ból jestem w stanie znieść gorzej z psychicznym;( Z każdym dniem brzuch boli mnie bardziej chociaż krwawienie się zmniejszyło. Nawet nie chcę myśleć o tym,że coś moglo pójść nie tak .Od lekarzy nie dostałam żanych informacji co dalej tylko,że powinnam odczekać dwa,trzy miesiące. Brak mi mojej Kruszynki i chociaż wiem,że ona już nie wróci to chcę znów czuć maleńką fasolkę w moim brzuszku,która dawała mi tyle radości.
 
Malinkaiz, a jak tremperatura? co do bólu brzucha - możesz wziąć apap itp, nie bierz nospy, bo macica musi się obkurczyć i to ma prawo boleć niestety. u mnie 3-4 dzień po zabiegu bolało najgorzej, później z każdym dniem było lepiej. ale plamienie mam nadal, a to juz prawie 2 tyg. wczoraj zrobiłam betaHCG - 82 wyszło
a psychicznie... jeśli masz z kim - rozmawiaj o Dziecku, które starciłaś. dla mnie rodzjaem terapii jest pisanie "pamiętnika", patrzenie w niebo i "mowienie w myślach" do dziecka...ale przychodzą chwile kiedy mam ochotę schować sie w kącie i płakać, płakać, płakać. tęsknię starsznie i jak ktos mi mówi ze czas leczy rany, to mam ochote temu komuś przywalić, chociaz wiem że mówi prawdę.

jesli niepokoi cię ból brzucha, wydzielina czy jej zapach - pójdź do swojego gina. lepiej o 1 wizyte mieć za dużo niż o 1 za mało. pamiętaj ze dbając o siebie dbasz o swoje przyszłe maleństwo.
 
reklama
Malinkaizi, Elżbietka ma rację, możesz brać sobie apap na ból brzucha, chociaż te skurcze powinny być coraz słabsze.ale jeśli stwierdzisz dziwny zapach wydzieliny, albo jakiś stan zapalny, albo będziesz miała podwyższoną temp to natychmiast do szpitala.a dostałaś jakiś antybiotyk przeciwko infekcji?ja plamienia miałam chyba przez jakieś 3 tyg.po pierwszej @ poszłam na USG, żeby stwierdzić, czy wszystko wróciło do normy.moja gin mówiła, że już miesiac po zabiegu powinno się wygoić.
ale jeśli chodzi o rany na duszy, to wymaga niesety więcej czasu.i tak na prawdę nikt nie wie ile dokładnie, bo dla każdego jest to indywidualna sprawa.wszystkie tęsknimy za naszymi Aniołkami, ale z czasem zaczynamy rozumieć tą naszą rozpacz i żal i uczymy się z tym iść dalej przez życie.zobaczysz, teraz może wydaje Ci się to nierealne, ale wróci nadzieja i radość do Twojego serca.obiecuję!!
 
Do góry