reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie się człowiek czuje fizycznie po łyżeczkowaniu?

Dziewczynki jesteście kochane na prawdę nie umien jeszcze za bardzo z nikim o tym mówić pisanie idzie mi o wiele łatwiej . Mam do Was jeszcze jedno pytanie ;mam zaplanowany wyjazd za tydzień nad morze -nie czuję się zbyt komfortowo ale nie umien odmówić tego moim dziewczynkom więc zabieramy dzieci i jedziemy będzie ciężko bez maluszka;( Czy grozi mi coś podczas przebywania na słońcu no i czy podczas tych plamień mogę używać tamponów?? Proszę poradzcie jak nie zepsuć urlopu dzieciom i samemu dobrze się czuć?
 
reklama
Chanako przede wszystkim bardzo współczuje i łączę się w bólu. Moje Dzieciątko przestało zyc w 15 tygodniu ciąży (tzn. było bardzo chore i ciążę trzeba była zakończyć:( ), łyżeczkowanie miałam dopiero po 5 dniach walki w szpitalu, bo maluch miał ogromnie silne serduszko i był problem w wywołaniem porornienia. Zaaplikowali mi 15 tabletek cytotecu ( po 5 dziennie) i dopiero wtedy doszło do poronienia. Ja osobiście po łyżeczkowaniu nie odczuwałam wielkich dolegliwości. Po zabiegu było krwawienie przez ok 8 dni i czasem takie niespodziewane ukłucia brzucha. Oczywiście lekarze nakazali odpoczynek i zeby nie dźwigać za dużo, bo to może zintensyfikowac krwawienie. Trzymam mocno kciuki, zeby rany - te fizyczne i psychiczne szybko sie goiły. Przesyłam również Światełko (*) dla Twojego Aniołka



 
Malinkaizi przede wszystkim zapalam Światełko dla Twojejgo Maluszka (*). pomysl, może własnie taki wyjazd, takie oderwanie sie od okrutnej rzeczywistości troszke poprawi Twój nastrój? Może jak popatrzysz na swoje Szkraby szalejące w wodzie świat choć na chwile nabierze bardziej kolorowych barw? Czasami warto sie na chwile zatrzymać i odciąć od codzienności. Na pewno Twój aniołek zawsze bedzie w Twoim serduszku, jednak nawet nam - Aniołkowym Mamom potrzeba chwili odpoczynku. Pomyśl, że aniołek patrzy z nieba na swoja mamcię:)

Co do krwawieni, to mi lekrza tamponów nie zakazał, tylko mówił, żeby znacznie cześciej je wymieniała i przede wszystkim zakładała tylko wtedy, kiedy muszę. Co do opalania to z tego co wiem, zbyt długie przebywanie na słoneczku może zwiekszyc krwawienie.
Zyczę dużo dużo siły i wytrwałości, tule do serduszka i pozdrawiam.



 
HEJ
Chciałam się podzielić z Wami moim przypadkiem który nie ma końca...
zabieg łyżeczkowania miałam 8 czerwca, obumarła ciąża, (na szczęście mam syna 3,5latka UF), niepokojące są niekończące się krwawienia pomiędzy miesiączką którą dostałam całkiem normalnie, lekarz prowadzący zalecił antykoncepcję oraz cykloamine butapirazol leki które miały powstrzymać krwawienie. Dziwne to bardzo bo z tego co się słyszy takie krwawienie trwa 2 tygodnie i już super, więc po takim łyżeczkowaniu ja czuję się strasznie, każde kolejne większe krwawienie doprowadza do dużego stresu nie kontoluję moich zachowań stałam się nerwowa, zmieniłam lekarza i bez zmian, kolejna zmiana znowu badania beta itp, ale po ostatnim szpitalnym badaniu dziś wyleciał ze mnie duży skrzep, jutro znowu pędzę do lekarza, NIKOMU NIE ŻYCZĘ TAKICH PRZEJŚĆ PO ŁYŻECZKOWANIU!!!!!!To jest straszne!!!staciłam dziecko do tego nie mogę się pozbierać bo cały czas coś się dzieje....gdyby nie moje pierwsze dziecko.....
smutna jagoda
 
Dziewczyny

Zapalam światełko dla wszystkich małych aniołków

Ja też nie dawno straciłam mojego skarba w 6 tyg(19.08). Po łyżeczkowaniu krawiłam 5 dni ale co dzień to mniej. cały czas towarzyszyło mi kłucie i takie dziwne uczucie w podbrzuszu. ( to podobno macica się obkurcza) a ogólnie czułam wielką pustkę i fizycznie i w duszy. po jakiś 2 - 2,5tygodnia znowu dostałam najpierw bólu i lekkiego plamienia które co dzień się nasilało. W końcu poszłam do gin i okazało się że mam owulację.Pierwszą po zabiegu więc gin wytłumaczyła mi że tak się zdarza (oczywiście zrobiła mi szczegółowe badanie i usg czy sie nie robi jakiś stan zapalny) dostałam luteinę i właśnie oczekuję na pierwszą @ powinna być (mam taką ogromną nadzieję) na około 2tyg.
 
Witam was dziewczyny i serdecznie pozdrawiam.
Jestem na forum nowa mimo iż po drugim łyżeczkowaniu,nie wiem czy mam teraz podstawy do obaw ale ten zabieg różni się od poprzedniego.
Pierwszy miałam 2 lata temu w 8 tyg.ciąży po zabiegu bardzo bolało i miałam bardzo silne krwawienia.
Teraz jestem czwarty dzień po zabiegu (12tydz.ciąży) i boleć zaczęło dopiero teraz silny ból w okolicy jajników aż nie moge się czasami wyprostować ,tabletki prawie wogóle nie działają.Po zabiegu nie czułam kompletnie nic a krwawienia od samego początku prawie wogóle nie mam tylko lekkie plamki krwi zmieszanej z wodą .Wydaje mi się że organizm powinien się oczyszczać a tu nic.Nie wiem czy mam iść z tym do lekarza z tym problemem? bo zwolnienie z pracy mam tylko do wtorku (21) ale jak tak będzie bolało to nie wiem czy dam rade iść.Miała może któraś z was podobnie??
 
kama 84 musisz koniecznie iść do lekarza z tymi bólami, ja też tydzień po zabiegu miałam silne bóle podbrzusza i w dolnej części kręgosłupa tak cholernie bolało że nie mogłam się podnieść z łóżka....ale doszło też krwawienie był to stan zapalny, zresztą jeszcze teraz się oczyszczam i nie jestem pewna jak to będzie dalej, najważniejsze że wynik Bhcg mam już ok!!!to daje nadzieję!!kama84 napisz co u Ciebie.
 
Witam
Dziękuje za wsparcie JAGODA1978 ,u mnie ciągle boli i doszła do tego taka brązowawa wydzielina bez krwi.Ale tak boli że też mam problem ze wstaniem z łóżka mimo że to już 12 dni od zabiegu dlatego idę jutro do lekarza:unsure:
Napewno odpisze.
Pozdrawiam serdecznie
 
reklama
Do góry