reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jedynak na zawsze

Podobnie jak mając te jedne ono też nie zawsze może zechcieć opiekować się rodzicami na starość. Na to nie ma wpływu czy ma się jedno czy kilkoro dzieci 😉 Długo miałam jedno po kilkulatach pojawiło się drugie (wiele rzeczy się na to nałożył). Przyszedł czas, że zapragnęłam po raz kolejny zostać mamą gdzie by się wydawało, że pogodziłam się już z byciem mama jedynaka.
Ani mając jedno ani teraz dwoje nie wymagam by na starość musiały podawać mi przysłowiową szklankę wody. Dzieci nie wychowujemy dla siebie.
 
reklama
Nie ma rodzeństwa - nie ma podziału obowiązków. To miałam na myśli w mojej wypowiedzi.
Wiem o co ci chodziło. Jednak nadal jest to kwestia rodziców. Może być jedynak mający zero obowiązków i ktoś mający rodzeństwo zawalony po czubek głowy. Rodzice mogą być wymagający wobec wszystkich dzieci, mogą wymagać tylko od jednego z rodzeństwa albo nie wymagać wcale. To, że Ty byłaś zawalona zupełnie nie przekłada się na kwestie ilości dzieci. Tak samo jak nie ma się gwarancji, że rodzeństwo podzieli się opieką nad starymi rodzicami czy że się dogadają między sobą. Wszystko weryfikuje życie...
 
Wiem o co ci chodziło. Jednak nadal jest to kwestia rodziców. Może być jedynak mający zero obowiązków i ktoś mający rodzeństwo zawalony po czubek głowy. Rodzice mogą być wymagający wobec wszystkich dzieci, mogą wymagać tylko od jednego z rodzeństwa albo nie wymagać wcale. To, że Ty byłaś zawalona zupełnie nie przekłada się na kwestie ilości dzieci. Tak samo jak nie ma się gwarancji, że rodzeństwo podzieli się opieką nad starymi rodzicami czy że się dogadają między sobą. Wszystko weryfikuje życie...
Idąc tym tropem, ze wszystko zależy od rodziców możemy dojść do wniosku, ze jednak nic od nich nie zależy. Nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie czy bycie jedynakiem jest spoko, czy tez nie, natomiast biorąc pod uwagę pewne schematy - to w moim przypadku nie rodzice byli problemem. Natomiast szanuje Twoja opinie.
 
Podobnie jak mając te jedne ono też nie zawsze może zechcieć opiekować się rodzicami na starość. Na to nie ma wpływu czy ma się jedno czy kilkoro dzieci 😉 Długo miałam jedno po kilkulatach pojawiło się drugie (wiele rzeczy się na to nałożył). Przyszedł czas, że zapragnęłam po raz kolejny zostać mamą gdzie by się wydawało, że pogodziłam się już z byciem mama jedynaka.
Ani mając jedno ani teraz dwoje nie wymagam by na starość musiały podawać mi przysłowiową szklankę wody. Dzieci nie wychowujemy dla siebie.
No ale mając rodzeństwo mam wrażenie że ten ciężar psychiczny się rozkłada. Nie ciąży na jednej osobie. Jest to jakoś emocjonalnie łatwiejsze. Przynajmniej jak teraz myślę o tym jak z siostrą pomagamy starszej części rodziny, jak się wspierałyśmy jak zmarł tata. Nigdy nie byłam z tym sama zawsze miałam siostrę na którą mogę liczyć w każdej chwili. Moje dziecko nie będzie miało takiej osoby i to mnie najbardziej boli jeśli chodzi o bycie jedynakkem.
 
No ale mając rodzeństwo mam wrażenie że ten ciężar psychiczny się rozkłada. Nie ciąży na jednej osobie. Jest to jakoś emocjonalnie łatwiejsze. Przynajmniej jak teraz myślę o tym jak z siostrą pomagamy starszej części rodziny, jak się wspierałyśmy jak zmarł tata. Nigdy nie byłam z tym sama zawsze miałam siostrę na którą mogę liczyć w każdej chwili. Moje dziecko nie będzie miało takiej osoby i to mnie najbardziej boli jeśli chodzi o bycie jedynakkem.
może znajdzie oparcie w przyjaciołach, mężu, kuzynach
 
Ma 4 lata. Wie skąd się biorą dzieci. Wie że to długo trwa itp. Ciągle powtarza, że chce żeby było nas więcej, że nie chce być sama. Ja też bardzo tego chcę no ale cóż... życie. A z Twojej perspektywy więcej plusów z bycia jedynakiem czy więcej minusów?
Jestem jedynaczka i zawsze zazdrosciłam mojemu mężowi więzi z siostrą.
W staraniach o drugie dziecko mega napędzał mnie fakt iż nie chciałam aby moja córka sama. Też po pierwszej miałam dwa poronienia, udało się ale walczyłabym do skutku... no może do pewnego wieku...
 
autorko nigdy nie wiesz co los Wam jeszcze ześle. Ja do 20 roku życia byłam jedynakiem, mama chciała mieć dzieci ale również kilka razy poroniła i raz miała ciążę pozamaciczną. Gdy nadszedł czas aby opuścić dom mama podjęła próby leczenia s klinice leczenia niepłodności. Inseminacja zakończona sukcesem. Gdy chciała kolejne otrzymała wyniki 0% szans na ciążę, genetyczne badania same najgorsze rzeczy wychodziły itp tylko jajeczko od innej kobiety wchodziło w grę a na to mama się nie zgodziła. Rok później ciąża🙉sama z siebie zaszła, urodziła zdrową córkę. I jest nas teraz 3 mimo, iż nikt nie obstawiał takiego scenariusza. Warto walczyć o swoje marzenia
 
Idąc tym tropem, ze wszystko zależy od rodziców możemy dojść do wniosku, ze jednak nic od nich nie zależy. Nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie czy bycie jedynakiem jest spoko, czy tez nie, natomiast biorąc pod uwagę pewne schematy - to w moim przypadku nie rodzice byli problemem. Natomiast szanuje Twoja opinie.
I tu się zgodzę, nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Zbyt wiele czynników ma na to wpływ. Podejście rodziców do kwestii wychowania i do dziecka/dzieci, indywidualne cechy charakteru dzieci.
W swoim otoczeniu mam i jedynaków i rodziny wielodzietne. I uwierz mi różne mają układy między sobą w rodzeństwie i różne z rodzicami. Jedno jest pewne. Nie da się jednoznacznie powiedzieć co jest lepsze. Jeden będzie się czuł znakomicie mając gromadkę rodzeństwa inny jako jedynak. Ty widzisz minusy swojej sytuacji. Ale tak naprawdę nie wiesz czy mając siostrę lub brata byłoby lepiej.
 
I tu się zgodzę, nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Zbyt wiele czynników ma na to wpływ. Podejście rodziców do kwestii wychowania i do dziecka/dzieci, indywidualne cechy charakteru dzieci.
W swoim otoczeniu mam i jedynaków i rodziny wielodzietne. I uwierz mi różne mają układy między sobą w rodzeństwie i różne z rodzicami. Jedno jest pewne. Nie da się jednoznacznie powiedzieć co jest lepsze. Jeden będzie się czuł znakomicie mając gromadkę rodzeństwa inny jako jedynak. Ty widzisz minusy swojej sytuacji. Ale tak naprawdę nie wiesz czy mając siostrę lub brata byłoby lepiej.
Dokładnie tak!! Podpisuję się ja pod Twoimi słowami.
 
reklama
autorko nigdy nie wiesz co los Wam jeszcze ześle. Ja do 20 roku życia byłam jedynakiem, mama chciała mieć dzieci ale również kilka razy poroniła i raz miała ciążę pozamaciczną. Gdy nadszedł czas aby opuścić dom mama podjęła próby leczenia s klinice leczenia niepłodności. Inseminacja zakończona sukcesem. Gdy chciała kolejne otrzymała wyniki 0% szans na ciążę, genetyczne badania same najgorsze rzeczy wychodziły itp tylko jajeczko od innej kobiety wchodziło w grę a na to mama się nie zgodziła. Rok później ciąża🙉sama z siebie zaszła, urodziła zdrową córkę. I jest nas teraz 3 mimo, iż nikt nie obstawiał takiego scenariusza. Warto walczyć o swoje marzenia
Ja chcę, mąż nie chce ze względu na wiek i dwie straty więc muszę skończyć z marzeniami. Nie zmuszę go. Muszę się pogodzić z tym że drugiego dziecka juz nie będę mieć i muszę przekazać to córce. U mnie koniec z marzeniami i nadzieją muszę żyć realnie.
 
Do góry