reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jedzenie w restauracjach a dzieci

reklama
Witam, to zależy w jakich restauracjach i jak często.
Jeśli ma Pani pewność że w restauracji potrawy przyrządza się ze świeżych produktów, nie smaży się kilkukrotnie na tym samym oleju, nie stosuje sosów instant, kostek rosołowych i innych zawierających glutaminian sodu, a posiłki są przyprawione łagodnie to jedzenie w takiej restauracji nie jest niezdrowe.
Oczywiście nawet nie mając takie pewności ale odwiedzając restauracje okazjonalnie, nie wyrządzamy dziecku krzywdy, w innym wypadku uważam jedzenie w restauracji za nie zdrowe dla dzieci.
Dieta dziecka musi być lekkostrawna będąc w restauracji należy wybierać potrawy duszone, gotowane na parze, pieczone.
 
myślałam że już coś takiego została w Polsce przeprowadzone? a może pod patronatem forum udałoby się coś takiego przeprowadzić?
 
Osobiście uważam, że jest coraz lepiej. Już w większości restauracji proponuje się specjalne menu dla dzieci, zauważyłam też, że są specjalne kąciki, żeby dziecko mogło się pobawić na czas oczekiwania na posiłek to duży plus
 
Znam właścicieli pewnej restauracji w małej mieścinie. Typowi "Janusze" biznesu. Na swoje muszą wyjść, tną na zarobkach pracowników i na produktach do restauracji. Nic się nie marnuje - duże dania w "garach" mrożone i odgrzewane parokrotnie, przy tym mocno doprawiane najtańszymi "saszetkami" z Makro. Niestety nieuczciwych restauratorów (o ile w ogóle można ich tak nazwać) jest zdecydowana wiekszość.
Zakupy a`la ARO z Makro to codzienność.

Do gastronomii, której nie znam "od kuchni" nie wpuściłabym dziecka. \

Prosta rada: Kilka pytań do kelnera odnośnie produktów/przypraw i po jego zachowaniu poznamy czy można zaryzykować, czy się natychmiast ewakuować. Znajoma ze skazą białkową nawet włazi na kuchnie rozmawiać z kucharzem, - biedną już kilkukrotnie podtruli :p
 
reklama
Menu dla dzieci to jedna sprawa i także uważam,ze coraz więcej restauracji je proponuje,plus do tego oczywiście mniejsze porcje i kącik zabaw dla maluchów,tak aby miały się czym zająć:)
 
Do góry