reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

reklama
Onesmile tę jajecznicę też wypróbuj:tak:- jest całkiem inna od tradycyjnej w smaku i konsystencji.Jak Pawełkowi nie przypasuje,to Ty sobie zjesz:-p:-D
 
Ja glownie pytalam o ten kogel mogel, bo juz w desperacje wpadlam: nie wiem zupelnie, jak przemycac jajka w posilkach Pawla. On nie lubi ani jajecznicy, nalesnika zje gryzka, potem międli w buzi i pluje. Tylko lane kluski je w zupach, ale to troche za malo...Macie jakis pomysl?


onesmile, mam ten sam dylemat. U na tylko lane kluski na kolację, na samych żółtkach, średnio 2-3 razy w tygodniu. Pod żadną inną postacią jaja nie przechodzą i kropka.
Też się zastanawiam, czy tych jaj daję odpowiednio dużo. Kupuję od pewnego znajomego rodziców, który choduje kurki, takie co wychodzą na podwórko. Smak tych jaj jest nieporównywalna ze sklepowymi no i mam nadzieje wartość odzywcza też lepsza.
 
1s, u nas jajecznica przeszła dopiero ... ze szpinakiem:szok:a poza tym beti dobrze pisze: dodawaj żółtko z ugotowanego na twardo jajka do wszystkiego czego się da:tak:z zupką zmieszaj, z sosikiem do ziemniaków - mówię Ci, ze przejdzie;-)
 
happy - wow!!!\
moze byc jeszcze omlecik z warzywami tym co lubi i ciasto babeczke z duza iloscia jaj ;)
marg,ja byłam mamą Maksia- niejadka,więc "przemycanie" wszystkiego gdzie się da mam opanowane :-D:-p.Maaatko...jak sobie przypomnę ,ile musiałam sie nakombinowac,by bez proszenia i namawiania,z własnej nieprzymuszonej woli zjadł obiadek...:no::baffled:.Mam nadzieję,że tatuś "francuski piesek" nie popsuje mi Amelki pod tym względem:baffled:.Już mu zapowiedziałam,że jak tylko spróbuje przy dziecku powiedziec jakąs uwage na temat jedzenia,to sma będzie jej gotował i karmił:angry:!
 
A moj synus ostatnio "najadl sie"...ziemi z kwiatka, po czym gustownie sie porzygal, zwracajac wiekszosc zupy-krem z cukini, ktora mamuska tak pracowicie gotowala wczesniej tego dnia... :oo:

Ale tak powaznie to z radoscia obserwuje, ze wrocil Adaskowi dawny apetyt na prawie wszystko...bardzo ladnie je i przerozne rzeczy, odkad wyzdrowial...

Aha, zapomnialabym...dziecko moje co wieczor probuje tez zjesc....MYDLO! :baffled::eek:
 
Elizabennett ja jak nie schowam mydła to też mam pewne, że Pudzianek będzie je jadł ;-)
Super, że apetyt wrócił Adasiowi :-)
 
reklama
A moj synus ostatnio "najadl sie"...ziemi z kwiatka, po czym gustownie sie porzygal, zwracajac wiekszosc zupy-krem z cukini, ktora mamuska tak pracowicie gotowala wczesniej tego dnia... :oo: Ale tak powaznie to z radoscia obserwuje, ze wrocil Adaskowi dawny apetyt na prawie wszystko...bardzo ladnie je i przerozne rzeczy, odkad wyzdrowial... Aha, zapomnialabym...dziecko moje co wieczor probuje tez zjesc....MYDLO! :baffled::eek:
Podobno są dzieci, które bardzo lubią ziemię z kwiatków. Super, że Adasiowi apetyt wrócił, czego nie mogę powiedzieć o mojej, bo się z nie niejadek robi :-( za to w mydłach też gustuje.
 
Do góry