reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

wiecie co, ja chyba niebawem osiwieję, Alicja nie chce od wczoraj jeśc inaczej niż "siaaaamaaaa" :eek: co jest równoznaczne z tym, że nie je praktycznie nic, bo nie jest za bardzo w stanie do buzi trafić widelcem/ łyżką a jak chcę ją podkarmić/ pomóc to się wkurza na tyle, że wogóle jeśc przestaje :angry:
 
reklama
Makuc mój dzięki bogu daje sie karmić zreszta u nas problemu z jedzeniem niema i niebylo cieszę sie ze mam wszystkojedzace dziecko chociaż Bartek tez taki był a teraz kombinuje tego nie tamtego tez nie pieczarek np nie lubi a krokiety je mówię ze są z borowikami niewie co to wiec je:-D
 
makuc u nas też była taka faza, w sumie nadal trwa :eek: z tym że u nas poskutkowało to, że Iś dostała drugą łyżeczkę i w przerwach między jej wiosłowaniem próbowałam coś przemyć swoją do dziuba i o dziwo sie udaje. Może Alutek też zgodziłaby się na taką współpracę?
 
makuc u nas też była taka faza, w sumie nadal trwa :eek: z tym że u nas poskutkowało to, że Iś dostała drugą łyżeczkę i w przerwach między jej wiosłowaniem próbowałam coś przemyć swoją do dziuba i o dziwo sie udaje. Może Alutek też zgodziłaby się na taką współpracę?
Ja dosłownie tak samo robię, bo wówczas moja to by nic nie zjadła.
 
U nas też ten etap się zaczyna i u nas skutkują dwie metody:
- albo położenie na blacie stolika kawałków jedzenia i wtedy Łukasz sobie je ogląda, bierze do buzi,gniecie a i nawet ja czasem dostanę tym czymś:szok:
- albo daje drugą łyżkę, widelec i Łukasz próbuje coś sam kombinować a ja w między czasie karmię go.

U nas z kolei jest tak że jak wkładam Łukasza do krzesełka, biorę talerzyk itp i mówię " otwieramy buzie" to Lukasz nie otwiera, ma ściśnięte usta, dopiero jak mu tą łyżką po buzi przesunę, on coś tam liźnie z tego to dopiero załapuje i je. Ja nie wiem ale on chyba sprawdza w ten sposób czy to dobre i warto jeść:-D
 
reklama
mała mi a moja nawet nie dotknie tylko odrazu mówi nie. Tak na wszelaki wypadek. Załamuje ręce. Tylko jakim cudem ma czym się wykupkać. heh. Może tą 3 idą i ją boli bo mlekiem nie gardzi. Tylko że nie chce dawac w zbyt dużych ilościach ponieważ nie wiem czy ona niejest uczulona na mleko.
 
Do góry