Yolanta
Kicia
andav - rozumiem Twój ból, w szpitalu jeszcze wyłam dosłownie z bólu. Brodawki miałam zmasakrowane, ale dostawiałam. Miałam jeszcze dodatkowo problem, bo nie miałam prawie wcale mleka. Ledwo jakaś woda się sączyła, dokarmiałam butlą i psychicznie się blokowałam. U mnie pomógł bepanthen + nakładki. Jeden dzień i troszke z nakładkami karmiłam, ale wystarczyło, żeby mi brodawki się chociaż trochę podleczyły. Teraz i mleko mam i karmienie jest przyjemnością. Dasz radę, uwierz, warto 
PS. Piszę to ze ssakiem na cycu

PS. Piszę to ze ssakiem na cycu

myslalam ze bede taka mama zadbana a tu nawet nie ma jak o siebie zadbac bo laze z kefirem na cyckach zeby mi chlodzilo to zapalenie, o spacerku moge zapomniec bo musze sciagac pokarm co 3 godziny- no i te zapalenie..... i myslalam ze noworodki spia wiekszosc czasu...a moj jakis taki niespokojny, nie wiem czy to kolki czy co??!! nie usypia tylko czuwa, co chwile otwiera oczy i placze i tak caly dzien- masakra jakas- gdyby nie moj maz to baby bluse murowany!! i tak hormony mi sie przestawiaja i co chwila placze, zalewam sie potem...tez macie takie atrakcje???