A u nas cuda i dziwy z tym jedzeniem.
Mleczko na dzien dobry i na dobranoc idzie bez problemu razem z kaszka - czasem 150 a czasem 240, zalezy co w ciagu dnia zje.
Kaja nie lubi za bardzo wcinac z lyzeczki no chyba ze cos jest na prawde super, a wiec wrocilam do obiadkow Bobovity z jablkiem i sliwka ale to po 5ciu lyzeczka tez bleee... Ugotowalam wiec sama zupke z jarzynkami i skrzydelkami i zmiksowalam, podalam i tez nie przejdzie. Podawalam wiec kawaleczek chrupka kukurydzianego i lyzeczke zupki i tak jakos poszlo, ale to nie to.
Co zauwazylam... ze ona woli jesc raczkami i duze kawalki mielic. Tak wiec podalam jej paroweczke drobiowa, i zjadla cala az krzyczala o wiecej, w miedzyczasie przegryzala paroweczke buleczka i kawalkami ugotowanej marchewki.
Zjadla bez problemu rowniez ugotowane miesko ze skrzydelek, ale pod warunkiem ze raczkami i w calosci a nie mielone.
Co do deserku to zje ale musi byc glodna, u nas na pierwszym miejscu sa te tropikalne z bananem, ananasem, pomarancza
Ach i wczoraj podalam Danonka: jablko, marchew i zjadla caly kubeczek
