reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią czy butelka?

U mnie w szpitalu co wizytę pytają się jak chce się karmić... podobne 3/4 kobiet w Irl. karmi butelką,więc karmienie piersią jest wszędzie nagłaśniane (pełno ulotek na korytarzu itp)... i mówię,że piersią i widzę jak się pigułom oczy świecą.... :-) a jak będzie - zobaczymy!
 
reklama
Widocznie co szpital to obyczaj. Ale jeśli Marcelina chce karmić cycem to sama powinna walczyć o jak najwcześniejsze przystawienie.
ooo właśnie ja będę miała cc i na porodówce dopiero się okaże jakie znieczulenie czy w kregosłup czy ogólne -2 wersja całkowicie mi nie odpowiada ,ale decyzje podejmie anestezjolog nie mam nic do gadania :-(lecz gdy jednak będzie tylko w kręgosłup będę walczyć aby od razu gdy małego mi położą na piersi bym mogła go choć na moment przystawić
 
No,ja tez podtrzymuje,ze chce karmic piersią( tak jak Natke),jakos dobrze to wspominam:). Z tym,ze teraz dwójke równocześnie chce obsoczyć za jednym zamachem. Zobaczymy jak mi to wyjdzie. W przeciwnym razie jak by mieli jesć jedno po drugim to caaaały dzien nic bym nie robiła tylko karmiła. Wtedy chyba bede odciagała i tez dawała swoje ale z butli,przynajmniej co ktores karmienie no i w nocy....Ale nie ma co niec nie bede teraz planowała. Co bedzie to bedzie byle na moim mleku:)
 
no to szybko opowiem, że to był koszmar
cięcie w poniedziałek, Pindzia na szpitalnym MM
od środy wisi nade mną "Baba Jaga" z poradni laktacyjnej, normalnie miałam odruchy chowania się przed nią na korytarzu hahah
Męczyła mnie strasznie, dostawiała Pindzie, kombinowała dzikie pozycje, wsadzała jej rureczkę z MM podczas dostawiania, żeby jej się wydawało, że coś leci.. wszystko fajnie ale nic z tych pomysłów i tak bym nie była w stanie wykonać sama bez niej..
laktacji zero..
Walczyłam z tym laktatorem ale raczej jak mucha a nie lew ( ;p) bo hałasował na cały szpital i jakoś sensu w tym nie widziałam..
aż w czwartek poleciała kropka jak mi przyszła babka i przycinęła brodawkę jak jakiś brutal..
W czwartek ściągnęłam z obu piersi góra 10 ml.. pojechałam do domu, w piątek z obu z 30 ml się uzbierało a dzisiaj rano po nocy 55 ml..czyli jakiś postęp jest.. ciekawe czy kiedyś doczekam chwili, kiedy Pindzia się tym naje i już z MM drugiej flachy potrzebować nie będzie..
Cholerni wkurzające jest to siedzenie na laktatorze.. zajmuje 40 min a ileż rzeczy można by zrobić w tym czasie.. chociażby NIC- a kto ma czas na NIC ? teraz to na wagę złota hehe

Brakuje mi jakiegoś systemu..pomysłu..ściągam co 3-4 godziny, nie mogę się częściej zmobilizować, i dostawiam po 10 min dwa razy na każdy cycek.. nie chce mi się bawić w jakieś 5,4,3,2,1 bo to za dużo roboty..poza tym mi zaczyna lecieć po średnio minucie więc bez sensu jak dla mnie.. jak ciągnąć to ciągnąć chyba nie?
Jak dziecko dostawiasz to ono ciągnie "do bólu" a nie po parę minutek..

Poprawcie mnie proszę jeśli się mylę..
 
Marcelina niestety nie pomogę. Pani od laktacji przychodziła do mnie 3 dni ale nie doszła:)))) cesarkę miałam we wtorek a dopiero w niedzielę pojawił się jakiś pokarm. Nie wiem co to nawał ,który podobno większości się zdarza... A teraz moja Lenka czasami pije z cyca ale co z tego jak po 5 minutach po zjedzeniu drze się wniebogłosy i zjada własną rękę lub moją jak jest w pobliżu...
 
Ja już nawet nie dostawiam..bo mam to samo.
Poczekam aż będe miała jakiś konkret a wtedy tak "łatwo Matei nie odpuszczę".
Ta "baba Jaga" pocieszyła mnie, że najwyżej będe ściągać do butelki i podawać z butelki..też jest to jakieś rozwiązanie.. zobaczymy
Troszkę mnie przeraża ilość znikającego NAN muszę powiedzieć.. Minęło pół czwartku, piątek i mamy dziś sobotę a ja mam z pół torebki?
No ale jak Matea je co 2-3 godz 60 ml to co się dziwić...
 
Marcelinaa ja mam dokładnie takl samo... Kończę 3 Nan mleko a młody wypija 60-90ml co 3-4 godz czasem częściej. Mi się laktacja rozkręciła po wyjściu ze szpitala a mały wtedy już zrezygnował z cycka i teraz mam problem bo muszę zahamować pokarm a jest mi ciężko. Poprostu posmakował MM już w szpitalu i nie chciał mojego a raczej nim wymiotował:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Marcelinaa- odciagaj regularnie co 3 godziny po 15 min kazdy cycek...musisz kilka dni zacisnac zeby i wytrzyma prawie 24 z dojarka przy cycku. I nie dziw sie ze od razu mleko nie leci...do organizmu musi wydzielic sie oxytocyna z 'ciagniecie' zeby melko ruszylo. U mnie np. zaczynało leciec po minucie potem cisza i po ok 10 minutach byl kolejny wystrzal oxy do organizmu i znowu melko tryskało. Ciagnij nawet na sucho jesli zalezy ci na laktacji
 
Do góry