reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Karmimy...

Mazdaga, Milenka też nie akceptuje żadnego smoczka. A na początku też by najchętniej nie puszczała piersi przez 24 na dobę. W najgorszych chwilach pomagał mi palec, mój oczywiście - ten jej jakoś pasował. A z "piersiowania" sama zrezygnowała, bo mi mleko mocno leci i jak chciała się tylko poprzytulać to i tak musiała jeść i zaczynała się denerwować. I teraz sama wypluwa jak już się naje. I tato jest niezastąpiony w takich chwilach, bo on nie pachnie mlekiem i u niego nie szukała piersi tylko się uspokajała sama.
 
reklama
Popieram,że tata czasem jest niezastąpiony.Moja też by non stop przy cycu była,a jak ją trzymam na rękach to tylko szuka-wczoraj myślałam,ze mi ramię zje:-D
 
Mamma moja robi to samo, może być pełna po brzegi ale szuka nadal...
Smoczka używam nuka, czasem Zuzia go akceptuje...
 
u nas też czasem się uda ze smoczkiem tylko że nie umie go trzymać cały czas
u mojego męża się uspokaja na rękach a u mnie szuka piersi potem tylko ja trzyma a nie je muszę tego smoczka czymś oprzeć żeby nie wypadał i mała potem zasypia
 
Nie wiem czy padł ten temat bo nie mam czasu prześledzić... Dziewczyny a pijecie kawę?? Mi połozna poradziła żebym wypijała z płaskiej łyżeczki pół na pół z mlekiem, na zasadzie bawarki. Strasznie mi brakuje kawy bo mój dzień zaczyna się o 5 rano.
A propos kawy opowiem Wam anegdotę: Na połozniczym stoję sobie któregoś dnia w oczekiwaniu na goracą wodę do zalania herbatki mlekopędnej, a tu podchodzi laska i pyta pooznej czy może wypić kawę, ta jej na to że raczej nie bo nad ranem urodziła więc chyba za wcześnie na takie napoje, a ta wzruszyła ramionami i zrobiłą sobie tą kawę :-D Grunt to się nie przejmować :-D
Co do smoczka to moja musi być bardzo zdesperowana żeby go wziąć ;-) Co do tatusiów to macie racje, ja też to praktykuję jak już młoda objedzona jest do granic możliwości a zasnąć nie chce... No a teraz z braku tatusia zaczynam ją przyzwyczajać do wózia, zawsze to lepsze niż noszenie na rękach :-) albo wielogodzinne leżenie w łóżku z cycem na wierzchu (co moja najbardziej preferuje ;-) )
 
milla- to ja ci opowiem jeszcze lepszą anegdotę. Ze mną na oddziale leżała cyganka (prywatnie zapłaciła za pobyt i poród). To mieliśmy ubaw totalny z nią. Na korytarzu była skórzana kanapa, którą ona sobie "przywłaszczyła" i tam na niej robiła"wszystko". Leżała z nogami na oparciu (bez majtek-wietrzyła krocze-normalnie atrakcja dla wszystkich chodzących korytarzem) albo wietrzyła cyce (kobita ze 90 kg żywej wagi i biust E). Potrafiła wyciągnąć jedną i drugą pierś przez koszulę do karmienia (taką z dziurami) i tak siedziała ku uciesze przechodniów. Mąż w pierwszej dobie jej przywiózł zestaw z maca a w drugiej dobie pizze z Pizza hut. A sam wcinał jej obiadki szpitalne. Przypomnę, że to wszystko działo się na korytarzu nawet konsumpcja jedzenia odbywała się na parapecie. Nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać. A do toalety wychodziła na fajki:no::szok:. Każdy miał jej serdecznie dość!! A w nocy dziewczyny nie mogły jej dobudzić jak dziecko jej płakało. Każdy odetchnął jak ona wyszła do domu:-D:-D.
 
reklama

Podobne tematy

Do góry