lepidoptera
Fanka BB :)
Kamia - nie łap doła, głowa do góry, zwłaszcza teraz potrzebujesz korzystać z naszego duchowego wsparcia! Poza tym najważniejsze, że wiadomo co Ci dolega i podstawa to dobry lekarz. Będzie dobrze!! cierpliwości!!
Poziomka - spróbuję dołączyć do majówek, ale z moimi zdolnościami na tym forum różnie bywa i nie wiem, czy mi się uda hehe, ale dzięki za zaproszenie
No i teraz do sedna :-)!
Wczoraj troszkę się musiałam nagimnastykować, żeby mężulek się niczego nie domyślił.
Pytał mnie, czy dostałam już @, a ja mu o ujemnym teście, o tym, że brzuch mnie boli jak na @ i że czasem po wakacjach cykl mi sie wydłużał (wszystko to prawda, bo kłamać nie umiem hehe).
Pomysł z kawiarnią przyjął chętnie pod pretekstem, że tak zakończymy wakacje
Później krótka wspólna przejażdżka na rowerze i spacer z kijkami (zasypiałam na stojąco, ale nie chciałam sie wydać i popsuć niespodzianki)
Ale ze zmęczenia zrobiłam się nerwowa
, na szczęście było spokojnie;-)
No i w kawiarni, po złożeniu zamówienia, powiedziałam,że mam dla niego niespodziankę i podałam mu kopertę z kartką i testem w środku...
Był kompletne zaskoczony, nigdy nie widział testu, no i jak do niego dotarła ta wiadomość, to z radości aż sie wzruszył!! i takiego go kocham
!!
Długo był w szoku, pozytywnym oczywiście.
Później wspólne śmiechy, chichy i poważniejsze tematy typu, czy podoła, to takie odpowiedzialne itp.
Ogólne radość
!!!
No i stwierdziliśmy, że w ciągu najbliższych miesięcy będzie na przegranej pozycji w domu hehe, bo 2 (lub więcej??) do 1 !!
No i teraz w pełni rozumiem określenie: KObieta przy nadziei, bo zupełnie tak się czuję!!!
Poziomka - spróbuję dołączyć do majówek, ale z moimi zdolnościami na tym forum różnie bywa i nie wiem, czy mi się uda hehe, ale dzięki za zaproszenie
No i teraz do sedna :-)!
Wczoraj troszkę się musiałam nagimnastykować, żeby mężulek się niczego nie domyślił.
Pytał mnie, czy dostałam już @, a ja mu o ujemnym teście, o tym, że brzuch mnie boli jak na @ i że czasem po wakacjach cykl mi sie wydłużał (wszystko to prawda, bo kłamać nie umiem hehe).
Pomysł z kawiarnią przyjął chętnie pod pretekstem, że tak zakończymy wakacje
Później krótka wspólna przejażdżka na rowerze i spacer z kijkami (zasypiałam na stojąco, ale nie chciałam sie wydać i popsuć niespodzianki)
Ale ze zmęczenia zrobiłam się nerwowa

No i w kawiarni, po złożeniu zamówienia, powiedziałam,że mam dla niego niespodziankę i podałam mu kopertę z kartką i testem w środku...
Był kompletne zaskoczony, nigdy nie widział testu, no i jak do niego dotarła ta wiadomość, to z radości aż sie wzruszył!! i takiego go kocham

Długo był w szoku, pozytywnym oczywiście.
Później wspólne śmiechy, chichy i poważniejsze tematy typu, czy podoła, to takie odpowiedzialne itp.
Ogólne radość

No i stwierdziliśmy, że w ciągu najbliższych miesięcy będzie na przegranej pozycji w domu hehe, bo 2 (lub więcej??) do 1 !!
No i teraz w pełni rozumiem określenie: KObieta przy nadziei, bo zupełnie tak się czuję!!!
Ostatnio edytowane przez moderatora: