reklama
poziomki
mama 00 08 11 13 15
Dziewczyny jestem przerażona i szczęśliwa


Brzuch będe miała ooooookropnie wielki


14 grudnia jade do łodzi na genetyczne usg ,już nie mogę się doczekać



Brzuch będe miała ooooookropnie wielki



14 grudnia jade do łodzi na genetyczne usg ,już nie mogę się doczekać

kacha10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2010
- Postów
- 1 938
Poziomka wielkie gratulacje. Ale szok!zycze Ci zeby wszystko bylo do konca w porzadku.
Kahaka u mnie dzis temp. spadla do 36,8. w nocy znow 2 godziny bolalo mnie b. podbrzusze jak na okres.pewnie jutro spadnie mi do 36,6 taka jak mialam na poczatku.pojawily mi sie male ilosci sluzu b. jasno brazowego, wiec pewnie to brudzenie przed okresem i za pare godz. go dostane, no najpozniej jutro.wiec nawet nie zdaze za testowac.u mnie co miesiac tez te cykle i objawy roznie wygladaja wiec juz sama sie w tym gubie.
Wisienka przykro mi, ze test pokazal 1 kreche.u mnie tez bedzie lipa bo dostane okres i nie zatestuje nawet.widze, ze Cie jakis pech zaczal przesladowac, oby w koncu Cie odpuscil i bylo wszystko w porzadku. trzymaj sie cieplutko.
Kahaka u mnie dzis temp. spadla do 36,8. w nocy znow 2 godziny bolalo mnie b. podbrzusze jak na okres.pewnie jutro spadnie mi do 36,6 taka jak mialam na poczatku.pojawily mi sie male ilosci sluzu b. jasno brazowego, wiec pewnie to brudzenie przed okresem i za pare godz. go dostane, no najpozniej jutro.wiec nawet nie zdaze za testowac.u mnie co miesiac tez te cykle i objawy roznie wygladaja wiec juz sama sie w tym gubie.
Wisienka przykro mi, ze test pokazal 1 kreche.u mnie tez bedzie lipa bo dostane okres i nie zatestuje nawet.widze, ze Cie jakis pech zaczal przesladowac, oby w koncu Cie odpuscil i bylo wszystko w porzadku. trzymaj sie cieplutko.
poziomki
mama 00 08 11 13 15
Widzę że Kacha nie ma @ jest nadzieja
Wisienka (i nie tylko) ode mnie takie podwójne ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wisienka (i nie tylko) ode mnie takie podwójne ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poziomki, jak przeczytałam Twój post, to na głos powiedziałam "O Boże!" :-) Ale Wam się trafiło, hehe, nie ukrywam,że zazdroszczę deczko ;-) Z pewnością Twój mąż dumny z siebie ;-)
A to Wisienka testowała?
kacha, no cóż, sama wiesz, że spadek temp to nie najlepszy znak, ale mam nadzieję, że się nie smucisz za bardzo?
U mnie dziewczyny też chyba lada chwila będzie @...bo czuję się już okresowo. Temp jeszcze nie spadła, ale jutro pewni poleci. Kupiłam dziś test, ale czy zrobię rano, to zdecyduję po pomiarze temp. Nie nastawiam się. Czekam na te badania, tylko boję się, kiedy ta @ przyjdzie, bo jak np. w czwartek, to badania przepadną, bo muszę je zrobić 3-5 dc, a to wypada w sobotę, niedzielę i Wszystkich Świętych. Więc lepiej niech ta @ przyjdzie w piątek dopiero.
Ja jutro mam w szkole hospitacje pani w-ce dyr
muszę się przygotować trochę, ech.
A to Wisienka testowała?
kacha, no cóż, sama wiesz, że spadek temp to nie najlepszy znak, ale mam nadzieję, że się nie smucisz za bardzo?
U mnie dziewczyny też chyba lada chwila będzie @...bo czuję się już okresowo. Temp jeszcze nie spadła, ale jutro pewni poleci. Kupiłam dziś test, ale czy zrobię rano, to zdecyduję po pomiarze temp. Nie nastawiam się. Czekam na te badania, tylko boję się, kiedy ta @ przyjdzie, bo jak np. w czwartek, to badania przepadną, bo muszę je zrobić 3-5 dc, a to wypada w sobotę, niedzielę i Wszystkich Świętych. Więc lepiej niech ta @ przyjdzie w piątek dopiero.
Ja jutro mam w szkole hospitacje pani w-ce dyr

Agusia8426
Fanka BB :)
Blondplatyna dzisiaj wzięłam ostatnią Luteinę. Staranka idą pełną parą:-), od kilku dni boli mnie dół brzucha. Mam pytanko tak mniej więcej po ilu dniach może przyjść okres po Luteinie? Koleżanki w pracy śmieją się że okresu nie będzie skoro się tak staramy na luzaka

kacha10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2010
- Postów
- 1 938
Kahaka ja juz licze ze ten cykl jest stracony, widze nawet ta jutrzejsza temp. 36,6 i okres.w nastepnym cyklu bede mierzyc temp. do owulki, jak juz bede miec pewnosc ze owulka byla, to przestaje mierzyc bo to mierzenie w tej ostatniej fazie mnie b. stresuje.dolicze 14 dni i bede wiedziala, kiedy mam miec okres.jak wyjdzie mi owulka to zrobie sobie jeszcze test owulacyjny dla potwierdzenia.silne nasienie trzeba bedzie potrzymac do owulki bo w tym cyklu troche przed niezle szalelismy.fajnie, ze namowilyscie mnie na mierzenie tej temp.,juz teraz wiem jak to wyglada i poznalam swoj organizm.w listopadzie juz musi sie udac.zegar mi tyka- w grudniu minie rok staranek a my w punkcie wyjcia, i to jest dodatkowa dla mnie presja.jak sie nie uda to 13 grudnia mam wizyte u ginki i niech ona cos wymysli.jest mi smutno ale nie tragizuje tak jak zawsze.Powodzenia na hospitacji!
Witajcie no no no POZIOMKI WIELKIE GRATULACJE I TO PODWÓJNE :-) Jak ją się ciesze z twojego szczęścia super ! ją dziś mam 30dc i coś mnie kluje w pochwie i KRECI piersi lekko powiększone Sutki troszke bolą jak dotknę dodam że pepsi już ok tyg urosły temu i wcześniej bolały mocno a teraz mniej no poczekam może do soboty zobaczymy tylko nie wiem czy wytrzymam a wy co myślicie ?
reklama
Poziomeczki gratulacje!!!!!!
ZAZDROSZCZE i to bardzo
Chcialabym miec blizniaki ;p
No to wrqacamy na moja kochana uczelnie
UWAGA: teskst tylko dla osob o mocnych nerwach :> <zartuje>
Oczywiscie wymieta i wykonczona po 5 dniach pracy musialam sie zebrac w sobie i jechac w weekend na uczelnie... sprawdzam plan.... wszystkie wyklady sa, lacznie z tymi do odrobienia... super dwa dni na 8:00 rano i koniec o 20:30... czyli 12,5h na uczelni +3,5h na dojazdy = 16h dziennie szkola. OK, studia trzeba skonczyc
Sobota:
5:20 .... ja nie chce wstawac ;(
Jade na uczelnie.... pierwsze zajecia o 8 rano wiec trzeba wyjechac najpozniej zaraz po 6 bo ruchu niby nie ma ale pogoda nieladna, mgly, zimno, mokro, trzeba jechac powoli....
Dojezdzam na 7:55 i lece na 2 pietro (taaa nie ma ruchu rano .....oczywiscie z samego rana zaliczylam 2 gigantyczne korki). Juz jestem na miejscu, patrze.... 7:59.... ufff zdazylam....
8:20 ... nie ma wykladowcy, studenci sie wkurzyli, zrobili liste obecnosci i poszli ....
Wszystko pieknie i ladnie ale dlaczego kurcza mac nie mogli nas poinformowac ze tych zajec nie bedzie? przeciez specjalnie sprawdzam plan i wszystkie informacje w piatek wieczorem zeby nic nie przegapic! Dwa tygodnie wczesniej miala miejsce taka sama sytuacja z tym samym przedmiotem....
Aha, nastepne zajecia mialam dopiero o 13:00 .... kurcze, rownie dobrze moglam wstac rano o 7:00 wyspana, posprzatac w domu, odpoczac, zjesc sobie porzadnie i dopiero na spokojnie jechac... no ale czekam na zajecia do 13:00....
Kolezanka sie wkurzyla bo ma male dziecko i tez wolalaby z nim zostac niz jechac tak wczas.
Godzina 9:00 - godzina otwarcia naszego szacownego dziekanatu
Kolezanka do niezwykle uprzejmej jak zawsze p. z dziekanatu:
- Nie mielismy 2 raz z rzedu zajec z profesorem X i nie usmiecha nam sie czekac do 13 za kazdym razem! Dlaczego nie ma informacji na ten temat?...... blablabla ciag dalszy bluzgania...
Na to pani z dziekanatu:
- Ale ja nic nie wiem!
A to nowina! One nigdy nic nie wiedza...
Wykrecila numer kom do profesora X ktory nie zjawil sie na zajeciach, przestawila na loudspeakera i mowi, czemu go na zajeciach nie bylo
a facet na to:
- To ja mam w ogole taki przedmiot? Ja czegos takiego w ogole nie prowadze! Pani mi nie daly w ogole informacji na ten temat! W MOIM ROZKLADZIE WYKLADOW NIE MAM TAKICH ZAJEC W TEN DZIEN I Z TAKA GRUPA! JA W OGOLE NIE PROWADZE TAKIEGO PRZEDMIOTU!
....
Po chwili powiedzial, ze bedzie prowadzil taki przedmiot jesli musi. A pani z dziekanatu szczesliwa odparla ze musimy odrobic te stracone godziny...
tak.... 10h! odrobic! ciekawe kiedy? W sobote i niedziele mamy po 12h wykladow prawie non stop z malymi przerwami a ona mi mowi ze to trzeba odrobic.... pewnie w nocy.....
niewazne.... poszlysmy na ciacho .... :>
NIEDZIELA
Po powrocie w sobote z uczelni padnieta, napisalam jednego posta na BB, wzielam kapiel i zasnelam...
pobudka 5:20 ....
Trzeba wyjechac wczesniej ba zajecia mamy z takim dziwadlem i sie spoznic nie mozna.
8:20 ... lista i wolne do 10:30 ....
Oczywiscie jakichkolwiek informacji o odwolaniu zajec brak ....
Wczoraj mialam tak zabiegany dzien ze zasnelam na siedzaco, dopiero dzisiaj mam sile i czas na cokolwiek... masakra
A jeszcze sie dzisiaj popstykalam z tesciowa... pies wazniejszy niz czlowiek... no #$%^&%$#%
ehhhh
ZAZDROSZCZE i to bardzo
No to wrqacamy na moja kochana uczelnie
UWAGA: teskst tylko dla osob o mocnych nerwach :> <zartuje>
Oczywiscie wymieta i wykonczona po 5 dniach pracy musialam sie zebrac w sobie i jechac w weekend na uczelnie... sprawdzam plan.... wszystkie wyklady sa, lacznie z tymi do odrobienia... super dwa dni na 8:00 rano i koniec o 20:30... czyli 12,5h na uczelni +3,5h na dojazdy = 16h dziennie szkola. OK, studia trzeba skonczyc
Sobota:
5:20 .... ja nie chce wstawac ;(
Jade na uczelnie.... pierwsze zajecia o 8 rano wiec trzeba wyjechac najpozniej zaraz po 6 bo ruchu niby nie ma ale pogoda nieladna, mgly, zimno, mokro, trzeba jechac powoli....
Dojezdzam na 7:55 i lece na 2 pietro (taaa nie ma ruchu rano .....oczywiscie z samego rana zaliczylam 2 gigantyczne korki). Juz jestem na miejscu, patrze.... 7:59.... ufff zdazylam....
8:20 ... nie ma wykladowcy, studenci sie wkurzyli, zrobili liste obecnosci i poszli ....
Wszystko pieknie i ladnie ale dlaczego kurcza mac nie mogli nas poinformowac ze tych zajec nie bedzie? przeciez specjalnie sprawdzam plan i wszystkie informacje w piatek wieczorem zeby nic nie przegapic! Dwa tygodnie wczesniej miala miejsce taka sama sytuacja z tym samym przedmiotem....
Aha, nastepne zajecia mialam dopiero o 13:00 .... kurcze, rownie dobrze moglam wstac rano o 7:00 wyspana, posprzatac w domu, odpoczac, zjesc sobie porzadnie i dopiero na spokojnie jechac... no ale czekam na zajecia do 13:00....
Kolezanka sie wkurzyla bo ma male dziecko i tez wolalaby z nim zostac niz jechac tak wczas.
Godzina 9:00 - godzina otwarcia naszego szacownego dziekanatu
Kolezanka do niezwykle uprzejmej jak zawsze p. z dziekanatu:
- Nie mielismy 2 raz z rzedu zajec z profesorem X i nie usmiecha nam sie czekac do 13 za kazdym razem! Dlaczego nie ma informacji na ten temat?...... blablabla ciag dalszy bluzgania...
Na to pani z dziekanatu:
- Ale ja nic nie wiem!
A to nowina! One nigdy nic nie wiedza...
Wykrecila numer kom do profesora X ktory nie zjawil sie na zajeciach, przestawila na loudspeakera i mowi, czemu go na zajeciach nie bylo
a facet na to:
- To ja mam w ogole taki przedmiot? Ja czegos takiego w ogole nie prowadze! Pani mi nie daly w ogole informacji na ten temat! W MOIM ROZKLADZIE WYKLADOW NIE MAM TAKICH ZAJEC W TEN DZIEN I Z TAKA GRUPA! JA W OGOLE NIE PROWADZE TAKIEGO PRZEDMIOTU!
....
Po chwili powiedzial, ze bedzie prowadzil taki przedmiot jesli musi. A pani z dziekanatu szczesliwa odparla ze musimy odrobic te stracone godziny...
tak.... 10h! odrobic! ciekawe kiedy? W sobote i niedziele mamy po 12h wykladow prawie non stop z malymi przerwami a ona mi mowi ze to trzeba odrobic.... pewnie w nocy.....
niewazne.... poszlysmy na ciacho .... :>
NIEDZIELA
Po powrocie w sobote z uczelni padnieta, napisalam jednego posta na BB, wzielam kapiel i zasnelam...
pobudka 5:20 ....
Trzeba wyjechac wczesniej ba zajecia mamy z takim dziwadlem i sie spoznic nie mozna.
8:20 ... lista i wolne do 10:30 ....
Oczywiscie jakichkolwiek informacji o odwolaniu zajec brak ....
Wczoraj mialam tak zabiegany dzien ze zasnelam na siedzaco, dopiero dzisiaj mam sile i czas na cokolwiek... masakra
A jeszcze sie dzisiaj popstykalam z tesciowa... pies wazniejszy niz czlowiek... no #$%^&%$#%
ehhhh
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
Podziel się: