Moj jest kochany ale mało domyślny. Jak pokaże co trzeba to zrobi, czasami na coś sam wpadnie też. U nas problem to- ja trochę "strofuję" Natalkę, bo ciągle budzi Paulinkę, a on strofuje mnie,że za barzo ją strofuje. No i do niedawna były głośne harce taty z Natalką obok łóżeczka Paulinki, a ja 2x więcej pracy. Ale ponieważ ostatnio Paulinka daje koncert po 16 do 22, to pewne rzeczy chyba mężuś przemyślał i zmienili miejsce zabaw z córcią. Więc trzeba odczuć na własnej skórze, żeby pewne rzeczy zrozumieć od strony mamy. No i teraz jest coraz lepiej, oby tak dalej ;D