reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kolejna ciąża szybko po poronieniu

Dołączył(a)
9 Luty 2022
Postów
14
Witam 🙂
Może zacznę od początku.. Od czerwca 2021 zatrzymały się u mnie miesiączki (6 msc wcześniej odstawilam tabletki antykoncepcyjne Vibin Mini, które brałam około 5 lat).
Na badaniu ginekolog podejrzewała u mnie zespół policystycznych jajników. Badania krwi wykazały podwyższone TSH, prolaktynę, nieznacznie testosteron. Skierowała mnie do endokrynologa. Endokrynolog nie stwierdził jednoznacznie nadczynności tarczycy, jednak dostałam na obniżenie Euthyrox 50, które biorę cały czas. Na obniżenie prolaktyny z kolei Bromocorn, ale to zostało mi przepisane później, bo w październiku. Miesiączki nadal się nie pojawiały, aż do 5 stycznia. Radość przeogromna, że w końcu coś zaczęło się dziać. Miesiączka trwała długo, bo około 8 dni, dość obfita. Kilka dni po miesiączce zaczęłam odczuwać okropny ból piersi, oraz zaobserwowałam lekkie brązowe plamienia. 20.01 od razu zrobiłam test ciążowy, pozytywny. Tego samego dnia wizyta u ginekologa, która potwierdziła ciążę (6 tydzień). Od razu było to dziwne, gdyż miesiączka była kilka dni temu... Stwierdziła, że to zapłodnienia doszło już w grudniu, że po prostu miesiączka była bez krwawienia, a styczniowe krwawienie może oznaczać coś złego.. Kazała wrócić za 1,5 tygodnia, w międzyczasie zrobić betę.. Beta wynosiła 1366, a tydzień później 2033.. Niestety na tej kolejnej wizycie wyrok.. martwa ciąża, serce nie biło.. I tak 02.02 miałam farmakologiczne poronienie w szpitalu.. 2 dni temu krwawienie poronne ustało, czuje się fizycznie dobrze.
Dodam też, że pod koniec grudnia wyniki badań krwi były dobre, prolaktyna tylko lekko obniżona przez Bromocorn, ale według endokrynologa takie wyniki nie spowodowałyby poronienia. Obstawiają wadę płodu.

Teraz pytanie - jak długo czekałyście, zanim znów zaczęłyście się starać o dziecko? Wizytę kontrolną u ginekologa mam 15.02, wtedy dowiem się czegoś więcej na temat poronienia i dalszych działań. 11.02 idę zbadać TSH, prolaktynę i progesteron. Po poronieniu byłam też u endokrynologa, powiedziała mi że jeśli nie było abrazji to można się na nowo starać, nic konkretnego. Dodam, że bardzo zależy mi na jak najszybszym zajściu w ciążę..
 
reklama
Ja bym poczekała do kolejnej normalnej @ , u mnie prolaktyna podwyższona, spowodowała brak ciąży i brałam bromergon , po 3 cyklach zaszłam w ciążę, niektórym udaje się bardzo zzybko po poronieniu zajść w ciążę, u mnie się tak nie stało, ale chyba właśnie przez prolaktyna , dopiero zmiana lekarza cos pomogla
 
Jeśli chodzi o zespół policystycznych jajników, to również nie jest to jednoznacznie stwierdzone. Mam tylko kilka cyst.. Chyba Bromocorn to normował. Ale według ginekologów w szpitalu to nie był powód poronienia. Problem może być przy zajściu w ciążę. Jednakże słyszałam, że po poronieniu da się zajść szybciej
 
U mnie ciąża niecałe 3 miesiące po łyżeczkowaniu w pierwszym cyklu starań. Dałam sobie czas na regenerację psychiki i endometrium plus pierwszy cykl po zabiegu miałam bezowulacyjny. Jeśli nie było zabiegu to z tego co wiem lekarze nie zabraniają starać się w kolejnym cyklu po poronieniu
 
Straciłam ciążę w 11tc i odpuściłam starania na czas doprowadzenia się do porządku ze zdrowiem i wynikami badań. Trwało to 3 msc i zaszłam w ciążę w 1 cs. Nie wyobrażam sobie starać się o kolejną ciążę w ciemno, nie próbując zrobić wszystkiego co w mojej mocy żeby nie doprowadzić do ponownego poronienia.
Mówię to tylko pod kątem swojego doświadczenia i komfortu psychicznego 😉
 
Straciłam ciążę w 11tc i odpuściłam starania na czas doprowadzenia się do porządku ze zdrowiem i wynikami badań. Trwało to 3 msc i zaszłam w ciążę w 1 cs. Nie wyobrażam sobie starać się o kolejną ciążę w ciemno, nie próbując zrobić wszystkiego co w mojej mocy żeby nie doprowadzić do ponownego poronienia.
Mówię to tylko pod kątem swojego doświadczenia i komfortu psychicznego 😉
Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że na wizycie kontrolnej również dowiem się czegoś konkretnego, bo tak naprawdę nie do końca wiadomo co spowodowało te poronienie. Wada płodu to tylko przypuszczenie biorąc pod uwagę właśnie wyniki badań hormonalnych.. Według endokrynologa wszystko już jest w porządku. Mogłabyś mi napisać jakie konkretnie badania robiłaś?
 
Ja bym poczekała do kolejnej normalnej @ , u mnie prolaktyna podwyższona, spowodowała brak ciąży i brałam bromergon , po 3 cyklach zaszłam w ciążę, niektórym udaje się bardzo zzybko po poronieniu zajść w ciążę, u mnie się tak nie stało, ale chyba właśnie przez prolaktyna , dopiero zmiana lekarza cos pomogla
Mam tylko nadzieję, że miesiączka normalnie się pojawi, biorąc pod uwagę że tyle czasu jej nie miałam.. Z tego co mówił mi ginekolog to jest możliwość brania leków na wywołanie i wtedy cykl się w miarę normuje
 
Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że na wizycie kontrolnej również dowiem się czegoś konkretnego, bo tak naprawdę nie do końca wiadomo co spowodowało te poronienie. Wada płodu to tylko przypuszczenie biorąc pod uwagę właśnie wyniki badań hormonalnych.. Według endokrynologa wszystko już jest w porządku. Mogłabyś mi napisać jakie konkretnie badania robiłaś?
Tzn ja nie robiłam żadnych badań pod kątem poronienia. Uwierzyłam lekarzowi, że to był przypadek i tak się po prostu czasami zdarza.
Ja nie miałam problemów z cyklami, miesiączki regularne. Jedyne co to plamienia przed miesiączką i u mnie wyszło, że to niedomoga lutealna.
Badania robiłam takie naprawdę podstawowe. Morfologia, mocz, cały pakiet tarczycowy, hormony płciowe, glukoza, insulina, Wit d, cytologia i usg piersi 😉
 
Tzn ja nie robiłam żadnych badań pod kątem poronienia. Uwierzyłam lekarzowi, że to był przypadek i tak się po prostu czasami zdarza.
Ja nie miałam problemów z cyklami, miesiączki regularne. Jedyne co to plamienia przed miesiączką i u mnie wyszło, że to niedomoga lutealna.
Badania robiłam takie naprawdę podstawowe. Morfologia, mocz, cały pakiet tarczycowy, hormony płciowe, glukoza, insulina, Wit d, cytologia i usg piersi 😉
Z tego co wypisałaś to morfologia, tarczyca, glukoza, insulina, witamina d, cytologia wszystko w normie. Teraz dodatkowo jeszcze idę na badania krwi hormonów płciowych. Także większość jest pod kontrolą. Dlatego zastanawia mnie czy w kolejnym cyklu już byśmy mogli zacząć starania. Zobaczę co na to moja ginekolog.. A jak z kolejną ciąża? Wszystko bez żadnych komplikacji? Obawiam się najbardziej tego strachu przed kolejną utratą jeśli uda mi się zajść w ciążę..
 
reklama
Z tego co wypisałaś to morfologia, tarczyca, glukoza, insulina, witamina d, cytologia wszystko w normie. Teraz dodatkowo jeszcze idę na badania krwi hormonów płciowych. Także większość jest pod kontrolą. Dlatego zastanawia mnie czy w kolejnym cyklu już byśmy mogli zacząć starania. Zobaczę co na to moja ginekolog.. A jak z kolejną ciąża? Wszystko bez żadnych komplikacji? Obawiam się najbardziej tego strachu przed kolejną utratą jeśli uda mi się zajść w ciążę..
Najważniejsze żeby mieć lekarza, który nie machnie na Ciebie ręką. Poronienia się zdarzają częściej niż sobie to wyobrażamy, niestety. I naprawdę wiele z nich to po prostu nieszczęśliwe i przykre zbiegi okoliczności.
U nas aktualnie 38+3, więc tak naprawdę czekamy 😂 ciąża bez komplikacji. Z racji niedomogi lutealnej sprzed ciąży i "takich ooo" wyników progesteronu brałam luteinę.
Strachu się nie wyzbędziesz, ale naprawdę połowa sukcesu to myśleć pozytywnie. Trzymam kciuki 💪
 
Do góry