reklama
Ż
żużaczek
Gość
Kalina no widzisz jaka zdolniacha z Ciebie. Zdjęcia świetne, az poczulam zapach lasu....oj dawno mnie nad Siemianowka nie było....dawno.....
Jeszcze raz dzięki Zużaczku. Mam czasem problemy z komputerem, bo nasz chodzi na linuxie i muszę sie dokształcać w tych operacjach...co prawda mam wersję suse, taka podobna do windowsa, ale..nie jestem orłem informatycznym, tylko humanistą.Co do ciąży to z optymizmem oświadczam, że przytyłam 6 kg od momentu zero. A tak się martwiłam! Wczoraj na ciuchach na jurowieckiej kupiłam super kiecuszke z lnu nawet z metka motherline, na ramiączkach, do kolan, z wysoka talią. Zaraz wyschnie, wyprasuje ja i będę sie cieszyć. Aha, i begonii kupiłam, uzupełniłam skrzynki. No to hej, kończę surfowanie i idę na tarasik. Pora na małe co nieco, dzidzius jest głodny. U lenczewskiego będę w pierwszych dniach wrzesnia, ty juz będziesz po wszystkim... Pozdrawiam. 
Ż
żużaczek
Gość
Kwiatuszek w kwiatkach 
G
Gosik
Gość
Cześć, cześć dziewczyny. Ja się czuję dużo lepiej. Jadę dzis nad jezioro a tu pogoda się popsuła. Ale przyzwyczaiłam się, że mam ostatnio pecha. Ale zauważyłam, że mój pech dotyczy coraz drobniejszych rzeczy. W zeszłym tygodniu pękła mi struna w trakcie próby (to się naprawdę rzadko zdarza). Potem graliśmy koncert w plenerze i próbę mieliśmy w koszmarnym upale, a koncert w deszczu. Moja zła passa zaczęła się chyba od wypadku męża i straty psa, a może trochę wcześniej. Ale chyba najgorsze już za mną, teraz może być tylko lepiej:-), myślę, że wychodzę z pechowego dołka, bo czym jest kiepska pogoda na wyjazd w porównaniu z nieszczęściami, które mi się przydarzyły. Przewiduję, że wszystko idzie w kierunku dobrej passy
Byłam u lekarza, bo złapałam drobną infekcję, pewnie po antybiotyku, ale poza tym wszystko wraca do normy, macica już prawie wróciła do swoich rozmiarów i wszystko w normie. Jestem dobrej myśli. Pozdrawiam, trzymajcie się kochane!
Byłam u lekarza, bo złapałam drobną infekcję, pewnie po antybiotyku, ale poza tym wszystko wraca do normy, macica już prawie wróciła do swoich rozmiarów i wszystko w normie. Jestem dobrej myśli. Pozdrawiam, trzymajcie się kochane!
Ż
żużaczek
Gość
Gosik, zawsze najpierw musi byc źle, zeby potem było coraz lepiej - tak własnie rozumowałam analizujac moje obydwa małzeństwa.
Betti, mozesz mi napisac jak to wyglada przy przyjęciu do kliniki? Gdzie sie przebierasz do porodu i czy do samego porodu dają koszulke, czy trzeba miec swoja??
No, nareszcie do nas deszcze dotarły...szkoda tylko że do Władysławowa też ;D. Ale Bogucha i tak juz sie wyszalał na maxa. Wczoraj rozjeżdzał ludzi rowerem na Alei Gwiazd Sportu
Z moimi skurczykami bez zmian - jak przy opdalaniu "maluszka" : zę...ze....zę.....bur....bur....bur.... pche....pche.... i KICHA
Wczoraj znowu bylismy na KTG. Miałam je na sali porodowej (na tej samej gdzie rodzic będe ) fajnie tam jest. Zero normalnych ginekologicznych sprzetów na widoku.
Maluch jak zwykle szalał - az lekarz się śmiał. Skurcze roche sie wyrysowały, a w drugiej częsci badania zdechły zupełnie. SZLAG!
Betti, mozesz mi napisac jak to wyglada przy przyjęciu do kliniki? Gdzie sie przebierasz do porodu i czy do samego porodu dają koszulke, czy trzeba miec swoja??
No, nareszcie do nas deszcze dotarły...szkoda tylko że do Władysławowa też ;D. Ale Bogucha i tak juz sie wyszalał na maxa. Wczoraj rozjeżdzał ludzi rowerem na Alei Gwiazd Sportu
Z moimi skurczykami bez zmian - jak przy opdalaniu "maluszka" : zę...ze....zę.....bur....bur....bur.... pche....pche.... i KICHA
Wczoraj znowu bylismy na KTG. Miałam je na sali porodowej (na tej samej gdzie rodzic będe ) fajnie tam jest. Zero normalnych ginekologicznych sprzetów na widoku.
Maluch jak zwykle szalał - az lekarz się śmiał. Skurcze roche sie wyrysowały, a w drugiej częsci badania zdechły zupełnie. SZLAG!
Żużaczku jak już się zacznie to wiadomo jedziesz sobie do pięknej kliniki na Zamenhofa ;D. Meldujesz się w recepcji i zaraz na górę jedziesz. Do porodu dostajesz jednorazową koszulinę, a przebierasz się w łazience na porodówce. A już po wszystkim nakładasz swoją koszulę. I nie zapomnij o skarpetkach bo po porodzie strasznie telepie.
Ale mam dzisiaj humor...... ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Ale mam dzisiaj humor...... ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
reklama
Ż
żużaczek
Gość
Betti a jak jest z chodzeniem po tym znieczuleniu? Jestes sztywna jak po cc, czy nie? O skarpetkach pamietam, po pierwszym porodzie zmarzłam jak cholera, to teraz zapakowalam.
Podziel się: