Ż
żużaczek
Gość
Asiołku jeszcze pytanie dotyczace cc: cewnik i znieczulenie to juz na sali operacyjnej?
reklama
Asiołek
Mama Mai i Oliwki :)
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2004
- Postów
- 3 926
znieczulenie na sali operacyjnej, cewnika standardowo przed znieczuleniem ale na Twoją prosble moga założyć po znieczuleniu też na sali (ja poprosiłam) - a potem i tak miałam zakładany drugi raz jak nie wstałam na nogi i musieli jeszcze raz mnie podłączyć także.... moge z reka na sercu powiedzieć że nie jest to bolesne tylko nieprzyjemne
Ż
żużaczek
Gość
zaczynam małego kręćka dostawac.... Ratuj mnie Asiołku :-[
Asiołek
Mama Mai i Oliwki :)
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2004
- Postów
- 3 926
;D ;D ;D
Moj Kochany Żużaczku koleżnko ciążowa:-) przypomnij sobei co mi mówiłąś na kręćka :-)
Pamietaj że czy bedziesz rodziła naturalnie czy przez cesarke za jakiś czas wszystko wróci do normy.... a nalepsze w porodzie jest to, że przed nim wydaje sie że w ciązy bedziemy już zawsze - i zawsze byłyśmy... a po porodzie, że wcale nei byłyśmy... wiec amnezje sie ma milusią...
Wiem, że nerwy już puszczaja ale trzymam za Ciebie bardzo kciuki i mimo, ze teraz nei mam zbyt wiele czasu na sieć to serduchem jestem z Tobą i myśle o Was bardzo ciepło... jakbyś miałą jakieś pytanie czy wątpliwosci to pytaj na gg... co jakiś czas zerkam wiec odpiszę... Wiem, że Witek daje Ci już tak popalić że ledwo to znosisz... ale jutro już poniedziałek!!!
Atmosfera na Zamenhofa jest taka, że naprawde poczujesz sie jak w domku... i opieka wg mnie naprawde I klasa...
Moj Kochany Żużaczku koleżnko ciążowa:-) przypomnij sobei co mi mówiłąś na kręćka :-)
Pamietaj że czy bedziesz rodziła naturalnie czy przez cesarke za jakiś czas wszystko wróci do normy.... a nalepsze w porodzie jest to, że przed nim wydaje sie że w ciązy bedziemy już zawsze - i zawsze byłyśmy... a po porodzie, że wcale nei byłyśmy... wiec amnezje sie ma milusią...
Wiem, że nerwy już puszczaja ale trzymam za Ciebie bardzo kciuki i mimo, ze teraz nei mam zbyt wiele czasu na sieć to serduchem jestem z Tobą i myśle o Was bardzo ciepło... jakbyś miałą jakieś pytanie czy wątpliwosci to pytaj na gg... co jakiś czas zerkam wiec odpiszę... Wiem, że Witek daje Ci już tak popalić że ledwo to znosisz... ale jutro już poniedziałek!!!
Atmosfera na Zamenhofa jest taka, że naprawde poczujesz sie jak w domku... i opieka wg mnie naprawde I klasa...
Ż
żużaczek
Gość
wczoraj dostałam takich skurczy od kręgosłupa, ze wystarszyłam sie, ze urodze 13-go ale powoli sie wyciszyłam, polezałam i poszły sobie :laugh: a juz było extremalnie ;D. Tak mam nadzieję, ze moze od nich sie choc troche szyjka ruszyła, bo jak będzie bez zman to we wtorek na stół idę.... moze to i lepiej?
Bardzo Ci Asiu dziekuje za ciepluchne słowa, szczególnie pocieszajace jest to, ze można cewnik załozyc po znieczuleniu, tego najbardziej sie obawiałam. Moze po cc nie będzie tak źle, bo bardzo malo brałam srodkow p. bólowych i dobrze na nie reaguję.
Bardzo Ci Asiu dziekuje za ciepluchne słowa, szczególnie pocieszajace jest to, ze można cewnik załozyc po znieczuleniu, tego najbardziej sie obawiałam. Moze po cc nie będzie tak źle, bo bardzo malo brałam srodkow p. bólowych i dobrze na nie reaguję.
Asiołek
Mama Mai i Oliwki :)
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2004
- Postów
- 3 926
cewnikowanie nie boli :-) ja też sei tego strasznie bałam... ale nie jest to nic strasznego tak samo jak zdejmowanie szfow bałam sie panicznie a nie wiedziałam kiedy zdjeli i pytam czy to już ? :-)
Wiekszosc osob na cesarke reaguje bardzo dobrze.... ja jestem w tej Klinice wyjątkiem :-)
Wiekszosc osob na cesarke reaguje bardzo dobrze.... ja jestem w tej Klinice wyjątkiem :-)
Ż
żużaczek
Gość
Ale sliczna kruszynka... fajne sa takie maluszki "utopione" w ubrankach... kiedy to Bogucha tak wygladał......ech stara jestem..... a Ty zeszczuplałas....
Ż
żużaczek
Gość
A tak wyglada zakatek Wituchy w naszej sypialni (ze zlozonym przewijakiem)
Mieszkamy teraz w wynajetym mieszkaniu, więc kolory scian nie są naszym dziełem, ale nie wyglada to źle. Wogóle to jeden wielki paradoks z mieszkaniem wyszedł, bo na tej samej ulicy mam sowje własne ale 1. ze 2 pokojowe a 2. że jakos nie dawałam sobie rady z "pamięcią ścian" i po rozwodzie sie wyprowadziłam.
Mieszkamy teraz w wynajetym mieszkaniu, więc kolory scian nie są naszym dziełem, ale nie wyglada to źle. Wogóle to jeden wielki paradoks z mieszkaniem wyszedł, bo na tej samej ulicy mam sowje własne ale 1. ze 2 pokojowe a 2. że jakos nie dawałam sobie rady z "pamięcią ścian" i po rozwodzie sie wyprowadziłam.
reklama