reklama
Minia, wyslij jeszcze raz. :-)
Gosik, ja jem czekolade....zawsze jadlam...diete trzymam tak na 80%, czasami sie łamie. Ale tylko mleko odstawilam, cytrusy i wzdymając e rzeczy, na czekolade sie łamię. raz na tydzien, raz na dwa....
Gosik, ja jem czekolade....zawsze jadlam...diete trzymam tak na 80%, czasami sie łamie. Ale tylko mleko odstawilam, cytrusy i wzdymając e rzeczy, na czekolade sie łamię. raz na tydzien, raz na dwa....
Anetka75
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 362
Na tę czekoladę to i mnie proszę zapisać. Czy ktos tam był? Tam tylko czekolada?
Gosik, wytrzymaj jeszcze trochę. Słyszałam, że ok 3 meisięcy trzeba trzymać ostrą dietkę, a potem stopniowo wprowadzac nowe produkty. A lekarce to może chodziło o zmianę diety maluszka? Chyba wtedy sie wprowadza pierwsze dorosłe jedzenie do jego diety? No chyba, że coś poplątałam
Gosik, wytrzymaj jeszcze trochę. Słyszałam, że ok 3 meisięcy trzeba trzymać ostrą dietkę, a potem stopniowo wprowadzac nowe produkty. A lekarce to może chodziło o zmianę diety maluszka? Chyba wtedy sie wprowadza pierwsze dorosłe jedzenie do jego diety? No chyba, że coś poplątałam

G
Gosik
Gość
Minia nie bądź wredna, bo oberwiesz
Jak będzie trzeba to tak, ale mam wrażenie, że to jakaś lekka paranoja z tymi dietami
Kalina a jak z pomidorami
, bo moja lekarka twierdzi, że absolutnie nie można, a ja kiedys zjadłam kawałek i jakos nie było żadnej reakcji
Jak nie ma po czymś niepokojących objawów to można jeść?


Kalina a jak z pomidorami


Jak nie ma po czymś niepokojących objawów to można jeść?
Ż
żużaczek
Gość
Mysle, że jak zamowie stolik na 4 osoby to będzie oki? Pytałam - piate miejsce mozna zawsze dostawic bez problemu.
To co?
To co?
Magdalenka
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2005
- Postów
- 1 236
Kalinko ja tak sobie przed tym postem i życzeniami obejrzałam Wasze zdjęcia ze szpitala zaraz po urodzinach... tak mnie wzięło...Oj, Magdalenka. Ty jak cos powiesz...gdzie widzisz tego dużego Jonatana?



Agak z tym nie ma żartów!!! Żade półśrodki! Mocz do badania, najlepiej byłoby na posiew (żadne woreczki - pojemniczek z płytka z pożywką czerwono zieloną obsikać należy), żeby wiedzieć co to za diabeł. A furagin to nie natybiotyk. Lek przeciwko stanom zapalnym układu moczowego, można brać przewlekle. Mój Mateusz bierze furagin od 4 lat i będzie brał ,aż nie zdiagnozuja braku refluksów pęcherzowo-moczowych.
Gosik po jednym razie może nie wystapić objaw. Trzeba wprowadzać do własnej diety powoli po jednym produkcie i patrzyć jak dziecko reaguje. A tak wogóle to gratulacje z powodu tej wagi. Szczęśliwa kobieta jesteś! Zapewne ta skompa dieta robi tez swoje


Moja Gocha siedziw domu bo jakaś taka bardzo niewyraźna siezrobiła, a dzieci jakieś problemy gradłowe mają w przedszkolu i padają jak muchy. Może uda mi się ja uchronić.
My w sobotę tez balujemy, bo moja mamuśka imieniny wyprawia. więc z tej okazji piekę, smazę robię ogromne zakupy, porządki... kurcze przecież to nie u mnie, a jednak jakoś tak bardzo mnie dotyczy.

Bawcie dobrze przy czakoladce i jakis post o tym co tam było można prosić?
Dobrej nocki paniom życzę!
reklama
Magdalenka, to prawda, na tych zdjęciach po porodzie jest taki biedniutki...sama je wczoraj obejrzałam jeszcze raz, żeby pamiętac. Nie jestem przeciwnikiem pamięci, nie uważam, że zapominanie jest blogosławieństwem. Z czasem zostaje w nas tylko to, co pamiętamy....mój dziadzius i babcia istnieja teraz tylko w pamięci, mojej, sióstr, mamy, innych....ja widze go w ogrodzie, w kapeluszu pszczelarskim, nad różami, nad grzadka ziól...i tak mi brak go, ale ta pamięc to wszystko, co teraz mam...Ciesze sie, że pamiętam siebie, płacząca z czołem opartym o parapet...kiedy wierzyłam, że będzie dobrze...to mi przypomina, że teraz jestem szczęśliwa, takie nieustające: widzisz, jak ci teraz dobrze, widzisz, jak potrafi bolec, a teraz nie boli...Takie żółte karteczi samoprzylepne na ekranie pamięci.
Ja- jak biegne w klapkach po asfalcie, jest wonny, lipcowy podwieczerz, drozdy w ciemnościach, mam spódnice w kwiaty, biegne na randke koło cepeenu, Fil czeka na mnie za zakretem...
Ja- ide przez snieg, czarne drzewa, krakanie wron, walizka w reku, pokłóciłam się z ojcem, opuściłam dom, ide mieszkac u babci...
Ja- całuje, ja- rodze, ja- smieje sie nad ksiązka, ja-pije herbate z babcią, ja- na pogrzebie...
Pamięc jest dobra, tworzy nas...
Jak wam się mój suwaczkowy potrójnik synowy podoba? Ale wielodzietna jestem..:-)
Ja- jak biegne w klapkach po asfalcie, jest wonny, lipcowy podwieczerz, drozdy w ciemnościach, mam spódnice w kwiaty, biegne na randke koło cepeenu, Fil czeka na mnie za zakretem...
Ja- ide przez snieg, czarne drzewa, krakanie wron, walizka w reku, pokłóciłam się z ojcem, opuściłam dom, ide mieszkac u babci...
Ja- całuje, ja- rodze, ja- smieje sie nad ksiązka, ja-pije herbate z babcią, ja- na pogrzebie...
Pamięc jest dobra, tworzy nas...
Jak wam się mój suwaczkowy potrójnik synowy podoba? Ale wielodzietna jestem..:-)
Podziel się: