reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Bylam w Urzedzie po deklaracje i pani uprzejmie mnie poinformowala ze takie oswiadczenie skladaja osoby ktore rozlicza zaklad pracy a pozostalych to nie dotyczy i bardzo dobrze. Strasznie sie ciezko dzisiaj jezdzi.:tak:
 
reklama
Dziewczyny, u mojego malucha powiekszyly sie wezly chlonne na szyi, tak od miesiąca wyczuwam jakby ziarno grochu pod skora. Nie ma innych objawow, nie jest chory...pytalam pediatry kazala porobic podstawowe badania i zglosic sie. Co za licho? Inne welzy chlonne nie powiekszone. Nie boli go, jak dotykam suwa sie pod skora. Myślałam, że to może od alergii,ale niepokoi mnie ta gula z boku szyi...zrobie mu krew, mocz i kal na pasozyty, co jeszce, nie wiem....Prosze o sugestie.
 
Dzisiaj bylam z moja coreczka u pediatry dostalam skierowanie do poradni zaburzen metabolicznych ze wzgledu na jej ciagle jeszcze nie zarosniete ciemiaczko. Pamietacie moze do kiedy u Waszych dzieci zarastaly ciemiaczka przednie? Moja coreczka ma rok i osiem miesiecy.
 
Kalina u Boguchy węzły chłonne powiększały się jak mu zęby rosły. Poaz tym ja mam wrodzone powiekszone węzły chłonne i one po prostu takie sa (własnie na szyi, po jednej stronie).
Wystarczy czasem obniżenie odpornosci, lekkie przeziębienie i też mogą reagować. ja jestem z takimi gulkami "za pan brat".:tak:


My juz po badaniach. mały przy pobieraniu krwi nawet sie nie skrzywił. nie mówiąc o braku wszelakich negatywnych reakcji. patrzył zafascynowany jak krew do strzykawki leci. jakiś wampir mi rośnie czy jak??

Jutro operacja... musimy wstac o 5tej rano i turlac się do Białegostoku na 7.30.
 
Dzisiaj bylam z moja coreczka u pediatry dostalam skierowanie do poradni zaburzen metabolicznych ze wzgledu na jej ciagle jeszcze nie zarosniete ciemiaczko. Pamietacie moze do kiedy u Waszych dzieci zarastaly ciemiaczka przednie? Moja coreczka ma rok i osiem miesiecy.

u Witka to chyba w 8 miesięcy?? ale nie pamietam??

z ostatniej chwili
45778e720fd38c6emed.jpg
 
Ale pyszny śnieg Żużaczku...
U nas śniegu baaaardzo mało. A Julitka mówi żeby się ubrać i iść lepić bałwana...
Ale nie pójdziemy bo jesteśmy chore. Julitka kaszle i ma katar (dostała antybiotyk) i ja chyba się od niej zaraziłam bo od wczoraj mam katar i boli mnie głowa i wogóle jakoś mi dziwnie...
 
Moja corcia zrobila mi cudną niespodzianke siedzi je kaszke tzn ja ja karmie i mowi Mamo mamo tocham cie .
Mam jeszcze takie pytanie czy pamietacie do kiedy podawalyscie witamine D3 lub Vigantol?
 
Hej,hej! Jestem, jestem. Mam nadzieję, że mnie jeszcze nie wypisałyście z wątku za skandaliczne zaniedbywanie:-D No śnieg cudny, ale niestety słyszę za oknem złowieszcze kap,kap:dry:
Witam nowe koleżanki:happy2:
Maniu, dopóki karmiłam piersią to Zosia nie piła z butelki (czyli 9 miesięcy). Potem nauczyła się pić z takiej butelki z dozownikiem (po wodzie mineralnej). Przez smoczek zaczęła pić dopiero koło roku, hehe. Ja Maniu mieszkam bardzo blisko pracy i przynosili mi ją do karmienia poprostu. Życzę Ci powodzenia, no i Wesołych Świąt! :tak:
 
Żużaku, mam nadzieję, że wszystko poszło sprawnie. Daj znać jak ochłoniecie.
Donoszę, że Zosia stale poszerza słownictwo. Oto jej słownik:

mama-mama
tata-tata
ś- miś
psi- pić, pies
bum,bum- samochód, jechać samochodem(wózkiem)
khh- chrupki
byby- ryba
pi- piłka
koko- kot
myyy- krowa
kwa,kwa- kaczka
me- owieczka
ge,ge- gęś
ba- bajka
ky- kwiatek
kaka- jedzenie
ne- nie (ostatnio najczęściej używane):-D:baffled:

O kurczę, sporo tego;-)
 
reklama
Poświętowalismy troszkę i czas wrócic do rzeczywistości. Olek znów się buntuje co do jedzenia:wściekła/y:. Nie chce cycy, załapał butlę i coraz lepiej idzie mu z łyżeczką. Mikołaj chory. Po zimnych okładach na oparzenie, złapał niezłą chrypę i kaszel. Jeszcze tak nigdy nie chrypiał, dziś jedzemy do lekarza:-(.
 
Do góry