Ja dopiero mam czas....wpadlam pogapic się na zdjęcia maluchów. jakie te nasze wczesniaki duże....sama przypominam sobie jak przez mgłę Jonatanka w inkubatorze.
Jk to minęło. Zaziwia mnie banalnośc upływu czasu, a jednak staje sie. jest takie powiezenie- po trzech latach każdy dramat juz nie jest dramatem. Cos w tym jest, nawet po roku....Jonatan chrapie, chlopcy starsi tez, mnie morzy sen, ale jeszcze czekam na głebsze zmorzenie, żeby paśc i zasnąc nieprzytomnie.
Do jutra...papa
Karaluszki pod poduszki.
Jk to minęło. Zaziwia mnie banalnośc upływu czasu, a jednak staje sie. jest takie powiezenie- po trzech latach każdy dramat juz nie jest dramatem. Cos w tym jest, nawet po roku....Jonatan chrapie, chlopcy starsi tez, mnie morzy sen, ale jeszcze czekam na głebsze zmorzenie, żeby paśc i zasnąc nieprzytomnie.
Do jutra...papa
Karaluszki pod poduszki.