Hehe ja myslalam tak samo ...bo tam nigdzie nie ma ''glosuj'' by kliknac...
Dietowo u mnie nie bylo dzisiaj i mam nerwa ,ide spac bo jutro jedziemy na basen .A na basenie mloda kocha brodzik dla dzieci bo tam zjezdzalnia taka maluta jest...ostatnio

kumpela mnie namowila i poszlam z nia na taka duza zjezdzalnie...najpierw zjechala kumpela z mloda i ja tak patrze no- powoli zjezdzaja,ladnie,zgrabie zjechaly,Kasia wskoczyla do wody,Maje bez problemu zlapalam ,wiec mysle ...ide tez( a mam uraz,nie lubie zjezdzali na basenach bo zawsze wpadam pod wode i sie topie)
Wiec jade ja

po fakcie Kasia-kumpelka mi mowi,ze szlam jak torpeda,ona w szoku byla ze mam taka predkosc....ja spanikowana w tych sekundach,bo mnie woda pchala,probowalam rekami hamowac ale nic z tego a tu jeszcze Maje mam ze soba !!

wiecie,ja juz wiedzialam,ze wpadne pod ta wode ,ale nie chodzilo mi o mnie tylko o moje dziecko...dobrze,ze Kasia czekala na dole bo bym chyba mloda utopila

jechalam tak szybko chyba przez ciezar...ja mam jednak 170 cm i te ponad 60 kg. a kumpela to malutka,chudziutka wazy 40 kg to i se powoli zjezdzala!! oczywiscie wpadlam pod te wode i wylonic sie nie moglam,znowu myslalam,ze sie topie!! ale to nerwy,bo ja plywac nie umiem
