Edysiek
odkrywca
Witam i ja :-)
Już po pracy, właśnie zjadłam rosół i czytam co tam u Was.
Wiecie, ja nie wyobrażam sobie żebym miała nie pracować
chyba bym fioła w domu dostała
Do pracy poszłam jak Angela miała 2 lata i to poszłam z utęsknieniem za ludźmi i za wyrwaniem się w domu. Nawet mi nie zależało jaka to praca, najpierw pracowałam na produkcji przy maszynie, a potem tak wyszło że teraz tę produkcję wpisuję do komputera.
To prawda, że dużo zależy od tego jak się w tej pracy czujemy i jak nas traktują. U mnie jest znośnie, towarzystwo mi odpowiada, bo siedzę z 2 mistrzami ;-) a jak chcę, to mogę iść do kobitek z produkcji na ploteczki.
Jedynie co to zarobki, bo tu to niemal najniższe możliwe, ale chyba wolę takie a za to z myślą, że praca fajna i mało stresująca. Nawet mogę śmiało powiedzieć, że lubię do niej chodzić i odpocząć od tego co w domu
Ja też mieszkam w jednym domu z teściami, jeszcze tutaj mieszka brat K. z rodziną. Też ma córcię (6lat) to Angela ma towarzyszkę do zabaw.
Mieszkamy w sumie w centrum wsi, więc dzicz to nie jest, ale za wielu atrakcji tu nie ma. Choć całkiem blisko mamy plac zabaw dla dzieci. Tyle, że moja to już nie za bardzo chętna na takie atrakcje, a jak już co to raczej z koleżankami będzie chciała pójść, a nie z mamą ;-)
Ja wcześniej mieszkałam w mieście, ale nigdy nie żałuje tego, że teraz mieszkam na wsi. Jestem raczej typem samotnika, lubię ciszę, spokój i kontakt z naturą :-)
A ja też w wieku 23 lat wzięłam ślub, no i jeszcze zdąrzyłam Angelę urodzić (w grudniu
).
No to jak ktoś sobie policzy to wyjdzie, że w tym roku stuknie mi 32 latka :-)
To jakoś Was nadrobiłam :-)
Postaram się zajrzeć później, jak mnie córcia na kompa wpuści ;-)
Już po pracy, właśnie zjadłam rosół i czytam co tam u Was.
Wiecie, ja nie wyobrażam sobie żebym miała nie pracować
chyba bym fioła w domu dostała
Do pracy poszłam jak Angela miała 2 lata i to poszłam z utęsknieniem za ludźmi i za wyrwaniem się w domu. Nawet mi nie zależało jaka to praca, najpierw pracowałam na produkcji przy maszynie, a potem tak wyszło że teraz tę produkcję wpisuję do komputera. To prawda, że dużo zależy od tego jak się w tej pracy czujemy i jak nas traktują. U mnie jest znośnie, towarzystwo mi odpowiada, bo siedzę z 2 mistrzami ;-) a jak chcę, to mogę iść do kobitek z produkcji na ploteczki.
Jedynie co to zarobki, bo tu to niemal najniższe możliwe, ale chyba wolę takie a za to z myślą, że praca fajna i mało stresująca. Nawet mogę śmiało powiedzieć, że lubię do niej chodzić i odpocząć od tego co w domu
Ja też mieszkam w jednym domu z teściami, jeszcze tutaj mieszka brat K. z rodziną. Też ma córcię (6lat) to Angela ma towarzyszkę do zabaw.
Mieszkamy w sumie w centrum wsi, więc dzicz to nie jest, ale za wielu atrakcji tu nie ma. Choć całkiem blisko mamy plac zabaw dla dzieci. Tyle, że moja to już nie za bardzo chętna na takie atrakcje, a jak już co to raczej z koleżankami będzie chciała pójść, a nie z mamą ;-)
Ja wcześniej mieszkałam w mieście, ale nigdy nie żałuje tego, że teraz mieszkam na wsi. Jestem raczej typem samotnika, lubię ciszę, spokój i kontakt z naturą :-)
A ja też w wieku 23 lat wzięłam ślub, no i jeszcze zdąrzyłam Angelę urodzić (w grudniu
). No to jak ktoś sobie policzy to wyjdzie, że w tym roku stuknie mi 32 latka :-)
To jakoś Was nadrobiłam :-)
Postaram się zajrzeć później, jak mnie córcia na kompa wpuści ;-)
Ostatnia edycja:

wiec lepiej nie jedz bo bedziesz zalowac...

takiego swojego. A rok temu i wcześniej to zimą niemal co tydzień piekłam, jakoś mi się zima kojarzy z drożdżówką i kubkiem mleka
Raz a porządnie, znowu pół roku nie będzie
no chyba. No ale przyznam, że warte było grzechu
na pewno, bo córcia zjadła tyle co ja