reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Dorota ja na codzien po domu nosze takie lachy,ze dla mnie kazde wyjscie z domu to wielkie wyjscie :-D nie chce dopuscic do tego,ze i nawet po zwykle zakupy pojade w dresach i bede wygladac jak te niemki...a po drugie mam tyle ladnych ciuchow a kiedy mam to nosic? jak my to nigdzie nie chodzimy..

A jaka macie rocznice? slubu? i przez to ciche dni?:baffled:

Polozylam mala , 19:15 juz w lozeczku byla...znowu z goraczka poszla spac ,mam dosc tych chorobsk :angry: moze teraz po wakacyjnej pauzie ona juz sie uodporni i nie bedzie tak lapac choroby za choroba,co? przedszkole jest zamkniete od 23 lipca do nie wiem kiedy...ale jakos miesiac .

Zjadlam dzisiaj syty obiad...makaron zapiekany ze serem i z kielbasa i czuje sie pelna do teraz...i tez bede miec jutro pol kilo wiecej ale mnie to ryba :-D
 
reklama
Jola no ja w domu teraz to tak jak na spacer bym szła, bo po prostu nie mam krótkich d
dresów :baffled::baffled::baffled: kiedyś nosiłam takie poplamione dresy i w ogóle swetry przez mole zeżarte ale powiedziałam dość, bo i makeupa odpuszczałam-chociaz ja sie prawie nie maluje, i taka jakaś byłam zaniedbana, więc koniec tego.. jak jest zimniej to owszem mam bluzki w których nie wyjde ale nie sa złe :-D:-D zresztą co innego mieszkać w mieście a co innego na ranczo jak Ty :sorry: przypuszczam, że podobnie bym wybierała ubrania ...
tak , mamy 4 rocznice ślubu i po prostu zawsze, zawsze!!! jak coś takiego rocznicowego ma być to ja nie wiem ale wszystkie możliwe kłotnie sie rozpoczynają już od miesiąca! ja nie mam pojęcia czemu?! ale wszystko wypominanie, zrzędzenie itp. no chciałabym być na prawde singielka bez dziecka, bez tego wszystkiego, odpendzlować się, włożyć obcasy i nie martwić sie, że przy mężu będę wyglądać ja maxi żyrafa, tylko iść gdzieś do knajpy, na rynek z jakims wysokim brunetem .. łojesu.. :/ :/ P. też ma focha bo to mu nie pasuje, tamto, teksty, że nic NIE ROBIE czyli klasyka, za chwile przeprasza i tak w kółko..

powiem Ci, że Mati śpi od ok 18.30.. ja nie wiem kiedy jutro wstanie ? 5 ? no jak nic będzie po 5 :baffled::baffled::baffled::baffled:
smaka mi narobiłaś na ten makaron z kiełbasą..mniam..chyba sobie jutro zrobie :-) a co do tych choróbsk..to wiesz, jedni mówią, że dziecko musi sie wychorować .. no ale ile?! całe przedszkole.. ? ..eh..oby to już było z Wami
 
Jolit ponad 90kg przy 165cm wzrostu to za dużo...dużo za dużo !!

Edysiek dzięki:)

Mateuszkowa współczuję tych scysji :(

Ja tam po domu też łażę w starych drechach i podkoszulkach. Tak wygodnie i praktycznie. Przy młodym to co chwila brudna jestem. Mojego M nie mogę oduczyć przebierania się w domowe ciuchy i takim sposobem ma stertę poplamionych podkoszulek a takich na wyjście (czystych) zero. I znowu po wypłacie trzeba pokupować!
 
Racja Jolek...w domu to zawsze sie cos robi i zwyczajnie boje sie,ze pobrudze czyms moja sliczna biala bluzke z motylkiem :-D co prawda nie ubieram sie w niewiadomo jakie szmaty ale jest to luzne i takie...domowe,byle jakie :sorry: Ale ostatnio w luznych spodniach,bo ciezko je nazwac dresami i domowej tunice woze mala do przedszkola,bo bez jaj...w 10 minut jestem spowrotem a po drugie :sorry: rano to ja jestem przymulona ,musze wypic 3 kawy by sie dobudzic a jak wioze mala to mam wypita tylko jedna :-D

Dorota docieracie sie :) i albo sie dotrzecie albo...................:confused2: ponoc wiekszosc zwiazkow przezywa kryzys po 4 latach ... hmm,my to rok znalismy sie i widywalismy sie raz w tygodniu,wtedy zamieszkalismy razem na 4 lata i dopiero po tym czasie byl slub,w pazdzierniku bedzie 5 rocznica.Tez bylo roznie...ale najwiekszy kryzys byl jesienia tamtego roku :baffled:

edit.
Hej dziewczyny co z Wami?? :eek:

Ogladac chcialam liste Schindlera ale cos tak sie muli ten film...musze poczekac az sie naladuje czyli do jutra.
Teraz ide spac
Slodkich snow kobitki i pisac mi tu...jak mnie nie bylo to nadawaly jak najete a jak spowrotem jestem to CISZA.nununu.
 
Ostatnia edycja:
Jolit mówisz po 4 latach jest kryzys...coś w tym jest bo cieliśmy się w tamtym roku strasznie!!! Choć słyszałam,że to kryzys po pojawieniu się dziecka.

Wyciągnęłam swój pas wibrujący i przez godzinę się wytrząsałam oglądając film na poltasie.
Teraz zmykam pod prysznic i do wyrka
 
Witam :-)
Nie zaglądałam juz wczoraj, bo czytałam książkę - Nianię w Nowym Yorku, polecam naprawdę super. Jest już film na jej podstawie, ale go nie widziałam. No i nie wiem czy chcę zobaczyć. Dla mnie tylko kilka adaptacji fimowych dorównało swojej wersji ksiązkowej, a tak to zwykle lipa.
Dziecko moje po chwilowym naładowaniu akumulatorów poszło na dwór i miałam spokój ;-)
A jeszcze wieczorem poszla się kąpać i nie mogłam jej do domu zaciągnąć, udało mi się o 21.

Mateuszkowa to pewnie takie chwilowe zawirowania, czasem sa potrzebne bo by było Wam za nudno w małżeństwie :-p Życzę żeby szybko przeszły.
Ktoś mi kiedyś powiedził, że kryzys w małżeństwie pojawia się raz na 7 lat :eek:
U nas już niejeden kryzys był, ale teraz to tylko są czasem spięcia. Wydaje mi sie jednak, że ja już do pewnych rzeczy się przyzwyczaiłam i też wiem kiedy się ugryźć w język ;-) choć wiadomo że nie zawsze sie da.

Jolita ja w domu też mam inne ciuszki. Choć staram sie też wyglądać jak człowiek. Na co dzień do pracy noszę jeansy i do tego jakaś bluzka. A na wyjścia mam kilka zestawów.
Jednak ja nawet jak do sklepu idę to muszę mieć na sobie nie domowy ciuch i oko umalowane ;-)

Jolek zobaczysz, że i Tobie się uda pozbyć kilogramów.
 
witam,
mi sie wydaje, że prędzej są właśnie te kryzysy związane z pojawieniem się dziecka, u nas tak przy Miłoszu i Olce było, przy Maksiu nie bo mój małż wiedział już jak to wygląda i nie wymagał nie wiadomo czego ode mnie. A tak to było ciągłe odbijanie dziecka jak piłeczki, ja chciałam aby się zajął po południu troszkę abym mogła odpocząć a on że zmęczony po pracy i musi też mieć chwilę dla siebie bo ja siedzę w domu przecież to powinnam być ćwierkająca ze szczęścia:baffled: No i tak odbijaliśmy tą piłeczkę z zajemnymi pretensjami. Ale teraz jest super, po Maksiu ani razu mi nie dał do zrozumienia, że coś mu się nie podoba w tym czy w tamtym. Chyba po prostu dorósł do ojcostwa:tak:


edit: co tu tak cicho? Ja już abs zaliczyłam, nakarmiłam dzieci i pomału siebie ogarniam a tu zero postów :/
 
Ostatnia edycja:
Hej:-)
Co do kryzysu to nas dopadł ale w 3 roku ło matko co to było masakra:-D, w czwartym J wyjechał za granicę na ponad pół roku więc spoko nie było z kim sie żreć hehe
A teraz to mam lajcik po tylu latach to już go znam na wylot i wiem jak go podejśc hihihi


Wszystkie dzisiaj śpicie tak długo hehe
Uciekam obiadek kończyć, zaczęłam wczoraj żeby dzisiaj było mniej pracy a potem jeszcze muszę do księgowej jechać odezwę się zapewne jak uśpię małego. miłego dzionka :*
 
Ostatnia edycja:
hej...
zafundowałam sobie z rana maraton sprzątaniowy..łącznie z praniem dywanów, teraz ledwo dysze i leje się ze mnie :confused2::confused2::confused2: od dziś przestawiam małego na 1 drzemkę bo inaczej się nie da!

macie racje z tymi kryzysami ale to takie frustrujące.. też słyszalam coś o 7 latach.. w sumie mieszkamy razem od prawie 6 .. bo przed ślubem 2 lata.. eh.. więc jak dziś rano łzy zaczeły mi sie cisnac do oczu bo znowu to samo to wzięlam szmaty odkurzacza mopa i wio .. teraz to nawet sily nie mam na ryczenie :-D

jakis obiad zaraz muszę zrobić no i tak w kółko a żarówa znowu za oknem.. niestety na sobotę, akurat na roczek wszystko ma sie spartolić :p i ma być 20 stop.. chyba kurtke założe
 
reklama
Hej Laski ;*
Ja dopiero teraz bo ... ah szkoda gadać :wściekła/y:.

Piszecie o ciucha po domu to ja nauczyłam się w domu względnie ładnie wyglądać. Ubieram się domowo ale względnie ładnie raczej w takie ciuchy w ktorych nie da się wyjść na zakupy ale sama sobie się podobam. Są jakieś bardziej znoszone i wyblaknięte ale dalej ładne :-D:-D a makijaż tylko na wyjscie chociaz oko mam zawsze pomalowane :-D:-D.

Mateuszkowa co do kłótni to u mnie też tak zawsze było/jest przed urodzinami,przed rocznicami :-D mam nadzieje że szybko u Was ten kryzys minie. My mamy rocznice 4 lat ze soba 14 lipca :-D:-D ciekawe ciekawe ... a co do sprzatania to Ty naprawde jesteś szalona chce Ci się? Dywan prać? No chyba oszalałaś :-D:-D.

Gaja co do kryzysu po dziecku to troche racji w tym jest. Mój Pan Maz zawsze po irodzeniu dziecka mnie zdradzał :szok::szok:.

Edysiek poszukam tej ksiązki i zobacze ile kosztuje bo w sumie musze sobie coś zabrać na wakacje żeby czytac dzięki :-D:-D.\

Jolitk@ coby Twoja mała wreszcie wyzdrowiała :* a dajesz jej coś na odporność? U nas sprawdził się Multisanostol może spróbuj?

Dobra dobra przyznam się... wróciłam do domu do męża ... Tylko mnie nie zabijcie
 
Do góry