reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kontakt z dziadkami

Dołączył(a)
2 Październik 2010
Postów
9
Witam, mam pytanie odnośnie dziadków mojej córeczki. Ja i ojciec dziecka nie jesteśmy razem, on nie odwiedza dziecka, nie dzwoni, nie interesuje się dzieckiem. Jego Rodzice kilka dni temu oznajmili mi że chcą zabierać córeczkę co drugi weekend na całe dwa dni. Dodam że Mała ma 2,5roku. Uważam to za absurd, ponieważ mieszkają godzinę drogi stąd, na wsi, dziecko jest malutkie i jestem pewna że nie poradzi sobie z tą sytuacją. Poza tym chcą jeden dzień w tygodniu od rana do wieczora, aby Mała była wtedy u nich. Czy mogą wymagać ode mnie aż tylu dni widzeń? Nie mam nic przeciwko temu aby mieli kontakt, ale wydaje mi się że to lekka przesada. Dziecko gdy wraca od nich staje się nieznośne. Rzuca się na ziemię, krzyczy i płacze gdy nie dostaje tego co chce, w inne dni nie ma takiego problemu. Dziadkowie pozwalają jej na wszystko a ona wymaga tego ode mnie po powrocie do domu. Nie chcę wychować jej na rozkapryszoną dziewczynkę więc ciągle jestem ta zła, która nie pozwala na wszystko. Co robić. Czy mogę ograniczyć kontakty dziecka z dziadkami do jednego dnia w tygodniu? Czy muszę się zgadzać na więcej?
 
reklama
Witam, mam pytanie odnośnie dziadków mojej córeczki. Ja i ojciec dziecka nie jesteśmy razem, on nie odwiedza dziecka, nie dzwoni, nie interesuje się dzieckiem. Jego Rodzice kilka dni temu oznajmili mi że chcą zabierać córeczkę co drugi weekend na całe dwa dni. Dodam że Mała ma 2,5roku. Uważam to za absurd, ponieważ mieszkają godzinę drogi stąd, na wsi, dziecko jest malutkie i jestem pewna że nie poradzi sobie z tą sytuacją. Poza tym chcą jeden dzień w tygodniu od rana do wieczora, aby Mała była wtedy u nich. Czy mogą wymagać ode mnie aż tylu dni widzeń?Nie mam nic przeciwko temu aby mieli kontakt, ale wydaje mi się że to lekka przesada. Dziecko gdy wraca od nich staje się nieznośne. Rzuca się na ziemię, krzyczy i płacze gdy nie dostaje tego co chce, w inne dni nie ma takiego problemu. Dziadkowie pozwalają jej na wszystko a ona wymaga tego ode mnie po powrocie do domu. Nie chcę wychować jej na rozkapryszoną dziewczynkę więc ciągle jestem ta zła, która nie pozwala na wszystko. Co robić. Czy mogę ograniczyć kontakty dziecka z dziadkami do jednego dnia w tygodniu? Czy muszę się zgadzać na więcej?

Kodeks rodzinny i opiekuńczy daje dziadkom wprost prawo do kontaktu z wnukami. Nie precyzuje jednak jaki ów kontakt powinien być (jak często, gdzie itp.). Jesli nie dojdziecie Państwo do porozumienia, dziadkowie mogą wnioskowac o ustalenie kontaktów do sądu. Z Pani postu wynika, że dziadkowie zabierali dotychczas dziecko na dłużej niż kilka godzin, jest zatem bardzo prawdopodobne, że sąd do takiej formy (weekendowej) kontaktów się przychyli. Nie wiem jak często dziadkowie zabierają wnuczkę, ale jesli np. raz w miesiącu to nie widzę tu przesady.
 
Nie jest to raz w miesiącu, tylko tak jak napisałam, raz w tygodniu na cały dzień, poza tym często spotykamy się razem, także kontakt jest ciągły, ale między dziadkami a dzieckiem nie ma silnej więzi emocjonalnej. Dziecko stroni szczególnie od dziadka, boi się, czuje się niepewnie. Teraz walczą o dwa pełne weekendy w miesiącu plus jeden dzień z każdego tygodnia. Nie widzę powodu, dla którego trzeba narażać dziecko na spędzanie nocy poza domem. Czy sąd przychyli się do ewentualnego wniosku na wizyty całoweekendowe? Opinia psychologa jest negatywna, dziecko nie jest gotowe.
 
Nie jest to raz w miesiącu, tylko tak jak napisałam, raz w tygodniu na cały dzień, poza tym często spotykamy się razem, także kontakt jest ciągły, ale między dziadkami a dzieckiem nie ma silnej więzi emocjonalnej. Dziecko stroni szczególnie od dziadka, boi się, czuje się niepewnie. Teraz walczą o dwa pełne weekendy w miesiącu plus jeden dzień z każdego tygodnia.
To, w mojej ocenie, dość sporo.

Nie widzę powodu, dla którego trzeba narażać dziecko na spędzanie nocy poza domem. Czy sąd przychyli się do ewentualnego wniosku na wizyty całoweekendowe?

Tego nie wiem. Decyzje zapadają w konkretnych sprawach. Mogę jedynie powiedzieć, ze nie ma przeciwwskazań by dziecko nocowało u dziadków jesli stworzą mu ku temu warunki.

Opinia psychologa jest negatywna, dziecko nie jest gotowe.
A co to psycholog i na czyją prośbę odbyło się badanie? Sądy, co do zasady, uwzględniają jedynie opinie biegłych sądowych, a rozumiem, że sprawa w sądzie się nie toczy.

I jeszcze jedno pytanie: czy dziadkowie w jakiś sposób pomagaja Pani w wychowawniu dziecka (materialnie lub organizacyjnie np. opiekując się nim jak jest chore itp.)? To bardzo ważne w tej sprawie.
 
Badanie psychologa było przeprowadzone na moją prośbę, ponieważ chciałam się dowiedzieć jak to wygląda od strony psychologicznej, czy to nie będzie dla dziecka zbyt silne przeżycie, nigdy dotąd nie spędzała nocy poza domem(beze mnie).
Dziadkowie pomagają mi finansowo, ponieważ ojciec dziecka nie wykazuje chęci pomocy (ich słowa są takie że wstyd im za syna więc oni chcą mi), natomiast w opiece nad dzieckiem pomaga mi moja Mama lub opiekunka.
Boję się po prostu tego, że będą chcieli coraz więcej. Wcześniej jak potrzebowałam pomocy przy niemowlaku to nie chcieli się nią zajmować, musiałam poszukać opiekunki, teraz nagle gdy dziecko staje się samodzielne żądają tak częstych wizyt.
 
reklama
Do góry