reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koronawirus a starania o dziecko

To jest tylko moje zdanie😉 każdy i tak zrobi jak uważa. Ja się poprostu boję że jak już bym zaszła to do ginekologa mogę się nie dostać aż do końca ciąży. Boję się że nie będę miała gdzie kupić ubranek,pampersów bo sklepy zamknięte a jak są otwarte to puste półki, boję się że jak zajdę w ciążę to przez obecną sytuację nie będę mogła zapewnić odpowiedniego bytu dziecku chociażby dlatego że nie wiadomo kto przeżyje a kto zostanie kto straci pracę a kto utrzyma. Nie wiem czy to potrwa miesiąc,dwa a może rok tego nikt nie wie.
Prawda jest taka że do 2 lat i tak każdy się zarazi ta choroba niestety nie schowamy się na 2 lata w domu. I teraz jak dziewczyny posachodzily w ciążę bo nie odpuszczały cyklu mogą mieć spokój a te co odłożyły starania może się okazać że właśnie później się pozarażaja ale może już więcej będzie informacji jak działa wirus we wczesnej ciąży[/QUOTE]
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
A gdzie jest napisane że każdy się zarazi?
Skąd taka pewność? Choroba może być uznana za sezonową ale do tego są potrzebne dokładniejsze badania a może być tak że wirus wybije najsłabsze ogniwa. Nie wiemy o nim nic oprócz tego że osoby starsze są najbardziej zagrożone. W Chinach jak i we Włoszech nie ma reguły czy młody czy starszy. Wirus atakuje każdego tylko że każdy organizm radzi sobie na swój sposób. Więc nie rozumiem stwierdzenia "każdy się zarazi". W Wuhan osoby które były zarażone wyzdrowiały, druga połowa umarła a osoby które się NIE ZARAZIŁY już prawdopodobnie sie nie zarażą ponieważ od ostatniego czasu nie ma w tamtych stronach żadnych stwierdzonych przypadków. A więc wirus od nich już odszedł na jaki czas? Nie wiadomo
 
A gdzie jest napisane że każdy się zarazi?
Skąd taka pewność? Choroba może być uznana za sezonową ale do tego są potrzebne dokładniejsze badania a może być tak że wirus wybije najsłabsze ogniwa. Nie wiemy o nim nic oprócz tego że osoby starsze są najbardziej zagrożone. W Chinach jak i we Włoszech nie ma reguły czy młody czy starszy. Wirus atakuje każdego tylko że każdy organizm radzi sobie na swój sposób. Więc nie rozumiem stwierdzenia "każdy się zarazi". W Wuhan osoby które były zarażone wyzdrowiały, druga połowa umarła a osoby które się NIE ZARAZIŁY już prawdopodobnie sie nie zarażą ponieważ od ostatniego czasu nie ma w tamtych stron żadnych stwierdzonych przypadków. A więc wirus od nich już odszedł na jaki czas? Nie wiadomo
Wiele osób jest zarażonych i nawet nie wie że jest zarażony choroba po 2-3 miesiącach nie schowa się pod ziemię ona tylko ucichnie przy wyższych temp i będzie krążyć później będzie tylko łatwiej bo będą badania szerszego grona. Ale każdy ma swoje jakieś informacje na ten temat czas pokaże. Ja mieszkam pod miastem na wsi i w moich rejonach lekarze przyjmuj normalnie lekarka mówiła że przychodzi mnóstwo dziewczyn we wczesnej ciąży bez obawy na wirusa więc każdy robię jak chce i nikt nie powie na 100 % że później będzie lepiej może być lepiej lub gorzej
 
Wiele osób jest zarażonych i nawet nie wie że jest zarażony choroba po 2-3 miesiącach nie schowa się pod ziemię ona tylko ucichnie przy wyższych temp i będzie krążyć później będzie tylko łatwiej bo będą badania szerszego grona. Ale każdy ma swoje jakieś informacje na ten temat czas pokaże. Ja mieszkam pod miastem na wsi i w moich rejonach lekarze przyjmuj normalnie lekarka mówiła że przychodzi mnóstwo dziewczyn we wczesnej ciąży bez obawy na wirusa więc każdy robię jak chce i nikt nie powie na 100 % że później będzie lepiej może być lepiej lub gorzej
Raczej w pierwszych 3 miesiącach nie robi się wyprawki tylko bardziej w 7 miesiącu ciąży do tego czasu wszystko może się jakoś wyprostować poczesci poza tym dziewczyny które są już w 4 miesiącu radzą sobie jakoś w obecnej sutyacji. Zawsze da się jakoś zaradzić. Poza tym sklepy online presperuja normalnie więc akurat tu nie widzę problemu. Jest rozporządzenie że te kobiety które mogą przesunąć starania to na razie niech tak zrobią. Powodzenia dla wszystkich przyszłych mam 🌞każda ma jakiegoś swojego lekarza który zna jej przypadek i chyba jego opinia jest odpowiednia do sytuacji bo każda z nas jest ona każda ma swoją historię medyczna. Buziaki mielbo dnia
 
Porównujesz wieś do miasta? Chiny walczyli z wirusem od pół roku a nie 2-3 miesiące i wkońcu im się udało go zwalczyć miejmy nadzieję że raz na zawsze. Czytaj moje posty z zrozumieniem ponieważ już wcześniej napisałam że to co będzie za miesiąc stoi pod wielkim znakiem zapytania. "Przychodzi mnóstwo dziewczyn w wczesnej ciąży" a wiesz że na wsi ludzie czują się bezpieczniej ponieważ jest mały procent że ktoś tam zachoruje? Wirus nie rozprzestrzenia się przez powietrze a poprzez kontakt z osobą zarażoną więc w małej miejscowości na momencie każdy by wiedział kogo unikać, kto wrócił itp.
Moja siostra jest w 6 miesiącu ciąży mieszka W MIEŚCIE do 15 tys mieszkańców.Jedyne o czym myśli to czy za 3 miesiące będzie miała jak dziecko zarejestrować w UP, jak będzie wyglądał poród a przede wszystkim jak będzie sytuacja wyglądała za te 3 miesiące gdy będzie się zbliżał termin porodu aby załatwić sprawy urzędowe, wizyty położnej po porodzie,wizyta u pediatry w 4 tyg życia dziecka i wiele innych ważnych spraw dotyczących narodzin i nikt nie da jej gwarancji czy sytuacja się unormuje. Wszyscy stoimy pod wielkim znakiem zapytania od nośnie dotychczasowej sytuacji i każdy ma własne zdanie na ten temat.
 
Porównujesz wieś do miasta? Chiny walczyli z wirusem od pół roku a nie 2-3 miesiące i wkońcu im się udało go zwalczyć miejmy nadzieję że raz na zawsze. Czytaj moje posty z zrozumieniem ponieważ już wcześniej napisałam że to co będzie za miesiąc stoi pod wielkim znakiem zapytania. "Przychodzi mnóstwo dziewczyn w wczesnej ciąży" a wiesz że na wsi ludzie czują się bezpieczniej ponieważ jest mały procent że ktoś tam zachoruje? Wirus nie rozprzestrzenia się przez powietrze a poprzez kontakt z osobą zarażoną więc w małej miejscowości na momencie każdy by wiedział kogo unikać, kto wrócił itp.
Moja siostra jest w 6 miesiącu ciąży mieszka W MIEŚCIE do 15 tys mieszkańców.Jedyne o czym myśli to czy za 3 miesiące będzie miała jak dziecko zarejestrować w UP, jak będzie wyglądał poród a przede wszystkim jak będzie sytuacja wyglądała za te 3 miesiące gdy będzie się zbliżał termin porodu aby załatwić sprawy urzędowe, wizyty położnej po porodzie,wizyta u pediatry w 4 tyg życia dziecka i wiele innych ważnych spraw dotyczących narodzin i nikt nie da jej gwarancji czy sytuacja się unormuje. Wszyscy stoimy pod wielkim znakiem zapytania od nośnie dotychczasowej sytuacji i każdy ma własne zdanie na ten temat.
Akurat mieszkam pod Krakowem i jest tu wielu ludzi którzy powracacali z Włoch Austrii Norwegii będzie lepiej kiedy ludzie będą sie izolować niestety tak się nie dzieje co widać. U nas nie ma problemu z lekarzami w Krakowie. czytam Twoje komentarze i staram się Ciebie zrozumiec. Pozdrawiam Miłego dnia
 
Porównujesz wieś do miasta? Chiny walczyli z wirusem od pół roku a nie 2-3 miesiące i wkońcu im się udało go zwalczyć miejmy nadzieję że raz na zawsze. Czytaj moje posty z zrozumieniem ponieważ już wcześniej napisałam że to co będzie za miesiąc stoi pod wielkim znakiem zapytania. "Przychodzi mnóstwo dziewczyn w wczesnej ciąży" a wiesz że na wsi ludzie czują się bezpieczniej ponieważ jest mały procent że ktoś tam zachoruje? Wirus nie rozprzestrzenia się przez powietrze a poprzez kontakt z osobą zarażoną więc w małej miejscowości na momencie każdy by wiedział kogo unikać, kto wrócił itp.
Moja siostra jest w 6 miesiącu ciąży mieszka W MIEŚCIE do 15 tys mieszkańców.Jedyne o czym myśli to czy za 3 miesiące będzie miała jak dziecko zarejestrować w UP, jak będzie wyglądał poród a przede wszystkim jak będzie sytuacja wyglądała za te 3 miesiące gdy będzie się zbliżał termin porodu aby załatwić sprawy urzędowe, wizyty położnej po porodzie,wizyta u pediatry w 4 tyg życia dziecka i wiele innych ważnych spraw dotyczących narodzin i nikt nie da jej gwarancji czy sytuacja się unormuje. Wszyscy stoimy pod wielkim znakiem zapytania od nośnie dotychczasowej sytuacji i każdy ma własne zdanie na ten temat.
I ja broń boże nie chce się z Tobą kłócić bo ten portal nie jest od tego. Mówię z własnego doświadczenia i mojego otoczenia mam wiele koleżanek na różnych etapach ciąży i w różnych rejonach Polski i nie narzekają póki co mówię póki co bo nie wiadomo co będzie ale nie można siąść i się załamac. Wkoncu po burzy wyjdzie słonko
 
Na to trudne pytanie każdy musi sobie samodzielnie odpowiedzieć.
Ja jestem aktualnie w ciąży. Do porodu sytuacja się prawdopodobnie nie wyklaruje. Szykuję się psychicznie na poród bez osoby bliskiej, nie mam zajęć szkoły rodzenia (odwołane), nie będzie raczej wizyt położnej (na chwile obecną pewna jest tylko jedna wizyta po porodzie). Kompletuje wyprawkę w sklepach on-line. Prowadzę firmę. Uważam na siebie i bliskich. Mam nadzieję, że nie przypląta się żadna choroba czy infekcja ponieważ widzę, że jest ograniczony dostęp do lekarzy.
Nie mam pojęcia ile potrwa kryzys i co przyniesie. Ale nie załamuję się. Jest mi trochę smutno, bo nie tak wyobrażałam sobie pierwszą ciążę. Ale co by się nie działo, wierzę, że damy sobie radę.
Jak to by powiedziała moja prababcia, gdyby żyła: "wojna była i dzieci się rodziło" ;)

Czy gdybym nie była w ciąży to podjęłabym teraz starania? Nie jestem pewna. Wcześniej zakładałam, że będziemy starać się z Mężem min. pół roku, a udało się bardzo szybko. Mając tą świadomość chyba poczekałabym chwilę - choć parę miesięcy żeby zobaczyć jaka będzie dynamika tego zjawiska.
Wstrzymałabym się nie ze względu na samego wirusa czy potencjalne skutki ekonomiczne... ale ze względu na problem z dostępem do lekarzy. Pierwszy trymestr jest wielką niewiadomą. Każda infekcja (nie tylko koronawirus) zwiększa ryzyko niepowodzenia. Nie wiem czy lekarze przyjmują teraz nowe pacjentki (?) Mnóstwo badań jest do wykonania przed 10 tygodniem. Plus złe samopoczucie i różne niepokoje z tego okresu - trzeba sobie zadać pytanie, czy bez należytej opieki dasz radę to psychicznie znieść?
Ja jestem teraz na etapie gdy czuję ruchy dziecka, mam położną pod telefonem a mój lekarz nadal przyjmuje kobiety ciężarne. Czuję się raczej zaopiekowana i spokojna. Poza tym... ja już jestem w ciąży. Tak naprawdę nie mam się nad czym zastanawiać. Musze sobie poradzić, bo nikt tego za mnie nie zrobi.
 
reklama
Cześć dziewczyny, ja też jestem w trakcie starań o dziecko i to jeszcze z presją czasu - ze względu na moje problemy hormonalne i z macicą lekarze mówią mi, że to ostatni moment a i tak może być ciężko. Podobnie jak wy zastanawiam się co w obecnej sytuacji? Mieszkam we Francji, słyszałam od siostry wieści z Polski o zalecanym wstrzymaniu planów prokreacyjnych, wysłuchałam wypowiedzi Mamy Ginekolog i płakałam. Jednocześnie we Francji mówią nam, przyszłym i obecnym ciężarnym, że mamy nie panikować i choć oczywiście trzeba na siebie uważać, to nic nie wskazuje na to, by wirus stanowił zagrożenie dla płodu, ciężarnej czy noworodka. (Btw Jedna pani z koronawirusem urodziła dziecko - wg oficjalnych info wirus nie przenosi się przez krew itd więc dziecko nie może się zarazić w brzuchu czy przez poród).
Co kraj to inne zdanie, co lekarz to inna opinia. Prawdy nie dowiemy się nigdy bo musiałybyśmy odczekać jakieś 50lat by się upewnić, że owy wirus nie prowadzi do żadnych konsekwencji dla płodu. Ciężka decyzja i sama nadal się z nią biję, choć tak jak powiedziała wcześniej koleżanka, choroby różnego rodzaju są, były i będą więc epidemia czy nie, nigdy nie przewidzimy na co zachorujemy lub nie...
Z mężem zaczęliśmy starania w lutym kiedy wirusa u nas jeszcze nie było i udało się za pierwszym razem. Jestem w ciąży, jak i wiele innych kobiet. Jest nas naprawdę dużo. Termin na listopad. Martwię się, ale nigdzie nie wychodzę, zachowuje wszystkie środki ostrożności, biorę witaminy. Mam nadzieję że po prostu będzie dobrze. Jeśli to ostatni dzwonek to nie czekała bym dłużej. A jeśli się uda to zostać w domu, dbać o siebie, dobrze się odżywiać. I tyle 😊 będzie dobrze
 
Do góry