reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koronawirus a starania o dziecko

Moim zdaniem najważniejszą kwestią medyczną teraz przy ciąży jest poprostu brak opieki lekarskiej. Nikt nie daje gwarancji że po zajściu będzie wszystko ok, czy nie będzie komplikacji gdzie wizyty powinny być dużo częściej, gdzie trzeba mieć dostęp do leków itd. a okaże się że ginekolog nie przyjmuje, że ciężko znaleźć prowadzącego, że nie będzie jak pojechać na sor wrazie czego Druga kwestia to samopoczucie w trakcie ciąży i przy porodzie, czy taki chaos i niepewność wpłyną negatywnie na przyszła mame, czy zależy jej bardzo na wsparciu drugiej osoby przy wizytach, USG i tymbardziej samym porodzie.
Każda kobieta jest inna i ma inne priorytety i zmartwienia więc każda sama wybierze które za i przeciw są ważniejsze dla niej. Życzę zdrowia:*
 
reklama
Mi się wydaje ze głównie chyba dlatego radzą się wstrzymać bo nie znają wirusa, nie znają skutków długoterminowych i to chyba główny powód. A co kto zrobi to już tylko od niego zależy 😁
Problem w tym, ze na poznanie skutkow dlugoterminowych bedzie trzeba poczekac jeszcze wiele, wiele miesiecy... ale tak, to fakt, ze przez najblizszy czas (rok? mniej? wiecej?) kazda ciaza bedzie sie wiazala z obawami wiekszymi niz w "normanych" warunkach.
 
Wspolczuje Ci [emoji3064] i rozumiem te niecierpliwosc, sama przezywam obecnie dokladnie to samo. Dzien w dzien, o tym mysle, ciagle tez mi sie sninp ze jestem w ciazy albo ze witam moje dziecko na tym swiecie... kilka lat temu poronilam (ale na samym poczatku ciazy) i boje sie jak to bedzie, czy uda mi sie w koncu zajsc w ciaze, czy wszystko bedzie ok. Ten strach sprawil, ze czekalam tak dlugo i sie wahalam, a gdy sie zdecydowalam - no wlasnie. Pandemia covid... moj ginekolog mi powiedzial ze kazda kobieta sama musi podjac decyzje i on sam nawet nie wie co by zrobil, gdyby mial taka decyzje obecnie do podjecia. Trafilysmy niestety na ciezkie czasy, ktore pewnie nie mina zbyt szybko...
Dokładnie, nie wiadomo kiedy to minie :( strasznie mnie to wkurza i irytuje. Mąż mówi "a no trudno trzeba poczekać i tyle" ale do mnie to nie dociera. Ja chce wreszcie wypełnić tą pustkę..
 
Dokładnie, nie wiadomo kiedy to minie :( strasznie mnie to wkurza i irytuje. Mąż mówi "a no trudno trzeba poczekać i tyle" ale do mnie to nie dociera. Ja chce wreszcie wypełnić tą pustkę..
Moj tak samo... 2 tygodnie temu jak mialam dni plodne (a sobie wyliczyl) to zadnym sposobem nie dal sie zaciagnac do lozka. I tez wowczas mi w koncu powiedzial, ze to nienajlepszy moment na ciaze chyba... pewnie jest w tym racja. tylko jak przetrwac psychicznie to czekanie w niepewnosci? i ten strach u mnie, ze "pozniej" bedzie za pozno...
 
Sama się waham.. U nas chcieliśmy próbować od czerwca, ewentualnie maja. Już wiem, że w maju się nie zdecyduję na starania. Powody są prozaiczne - jak się dostać do lekarza? Coraz więcej dziwnych rzeczy słyszę, pozamykane przychodnie, wizyty przez telefon... Każdą ciążę miałam z problemami, więc pewnie i tak będzie teraz. Modlę się, żeby chociaż do lipca było normalnie.
 
Jak tam sobie radzicie? Mam wrażenie że wszyscy się na mnie uwzięli ciągle słyszę a ta w ciąży tamta w ciąży ta ma rodzic a to wózek jaki itp mam tego dość. Wykończę się psychicznie. Nie chcę już nic mówić mężowi bo za każdym razem powtarza "a to trzeba czekać i co zrobić".. Trzeba czekać i trzeba czekać. Kiedy ja czekać nie chce :(
 
Jak tam sobie radzicie? Mam wrażenie że wszyscy się na mnie uwzięli ciągle słyszę a ta w ciąży tamta w ciąży ta ma rodzic a to wózek jaki itp mam tego dość. Wykończę się psychicznie. Nie chcę już nic mówić mężowi bo za każdym razem powtarza "a to trzeba czekać i co zrobić".. Trzeba czekać i trzeba czekać. Kiedy ja czekać nie chce :(
A probowalas mu powiedziec, ze Ty wolisz podjac ryzyko "trudniejszej" ciazy niz jej braku? Powiedziec, ze Ciebie wykancza psychicznie czekanie w niepewnosci, ze czekac mozna jeszcze kolejne miesiace lub nawet lata, a Ty wolisz miec wyprawke kupiona przez Internet i trudniejszy dostep do lekarza, ale przynajmniej byc w ciazy i urodzic dziecko? O ile oczywiscie taki jest Twoj wybor. Moj tak. W ten weekend wlasnie moj facet ogladal reportaz dot. koronawirusa w ciazy, gdzie pokazywali kobiete w ciazy z potwierdzonym wirusem, urodzila zdrowe dziecko. Moj facet pokiwal glowa, ja dodalam ze juz z wielu zrodel bylo potwierdzone, ze wirus nie przenika przez lozysko, i mialam wrazenie, ze troche go to uspokoilo. Ryzyko zawsze bedzie, pytanie czy zdecydujecie sie wziac je na siebie. Trzymam kciuki za Was, i za Ciebie, daj znac jak sytuacja u Ciebie i Twoje samopoczucie 😘
 
A probowalas mu powiedziec, ze Ty wolisz podjac ryzyko "trudniejszej" ciazy niz jej braku? Powiedziec, ze Ciebie wykancza psychicznie czekanie w niepewnosci, ze czekac mozna jeszcze kolejne miesiace lub nawet lata, a Ty wolisz miec wyprawke kupiona przez Internet i trudniejszy dostep do lekarza, ale przynajmniej byc w ciazy i urodzic dziecko? O ile oczywiscie taki jest Twoj wybor. Moj tak. W ten weekend wlasnie moj facet ogladal reportaz dot. koronawirusa w ciazy, gdzie pokazywali kobiete w ciazy z potwierdzonym wirusem, urodzila zdrowe dziecko. Moj facet pokiwal glowa, ja dodalam ze juz z wielu zrodel bylo potwierdzone, ze wirus nie przenika przez lozysko, i mialam wrazenie, ze troche go to uspokoilo. Ryzyko zawsze bedzie, pytanie czy zdecydujecie sie wziac je na siebie. Trzymam kciuki za Was, i za Ciebie, daj znac jak sytuacja u Ciebie i Twoje samopoczucie 😘
Zgodzę się może wirus nie przenika przez łożysko ale nie wiemy jak działa na wczesna ciąże to wkoncu przeciwciała a każda ilość przeciwciał działa na niekorzyść ciąży wywołując ew poronienie a co wtedy mnie tylko to odsyuwa od ciąży w obecnej sytuacji że co jeśli trzeba będzie jechać do szpitala bo coś się będzie dziać albo do lekarza nie da się zbadać przez telefon. Pozdrawiam
 
reklama
Zgodzę się może wirus nie przenika przez łożysko ale nie wiemy jak działa na wczesna ciąże to wkoncu przeciwciała a każda ilość przeciwciał działa na niekorzyść ciąży wywołując ew poronienie a co wtedy mnie tylko to odsyuwa od ciąży w obecnej sytuacji że co jeśli trzeba będzie jechać do szpitala bo coś się będzie dziać albo do lekarza nie da się zbadać przez telefon. Pozdrawiam
Tak, masz racje, ze nie wiemy, ale w takim razie trzeba pogodzic sie z mysla, ze czekanie potrwa jeszcze okolo roku. I tak jak mowisz, kazda choroba, kazde przeciwciala moga zagrazac, wiec tak naprawde nawet za rok czy za piec lat, zawsze bedzie ryzyko zlapania jakiejs choroby. Co do lekarzy, masz oczywiscie racje, ze dostep jest trudniejszy; nie wiem jak to wyglada w Twoim miescie, ale zakladam, ze wszedzie podobnie jest czy powinno byc - gdyby cos wlego dzialo sie z dzieckiem czy ciezarna, szpital nie odmowilby Ci przyjecia na oddzial czy badan. Ale oczywiscie ze komfort psychologiczny jest inny obecnie, niz w "normanych" czasach, gdy do naszego wybranego lekarza mozemy zadzwonic i pojsc na badania w razie potrzeby duzo latwiej niz obecnie. Nie bede Cie namawiala ani na czekanie ani na dzialanie. Wszystko zalezy co jest dla Ciebie trudniejsze - czekanie przez kolejne kilka miesiecy czy podjecie ryzyka bycia w ciazy w sytuacji trudniejszej niz w innym terminie. Tak czy inaczej zycze Ci duzo sily i spokoju, powodzenia! :*
 
Do góry