Wow wczoraj był magiczny dzień...jeden dzień a tyle nowości...
Czyli: Paulinka dwa razy wyszła sama z fotelika! ale na specjalną matę,a ile zabawy miała przy tym fiu

tak kombinowała aż się w końcu zsunęła! nie będę jej przypinać pasami bo podobno mam jej nie ograniczać,ma się sama uczyć i mieć orientację bezpieczeństwa (słowa lekarki).
Przypomniało jej się turlanie,więc teraz położona na matę turla się tam i z powrotem...może pokaże Wam później filmik bo w końcu nakręciliśmy ten wyczyn

za pierwszym razem się nie udało bo byliśmy zajęci patrzeniem na nią:-)
W nocy gdy zajrzałam do niej,nie wiem jakim cudem,leżała na brzuszku

przecież w tym łóżeczku miejsca na obroty raczej NIE MA

więc trzeba już obniżyć materac...
położona na brzuszku na podłodze posuwa się do TYŁU. przebiera nóżkami jakby chciałą już raczkować
Ostatnie: posadzona na materacu chwilę siedziała SAMA

ale do niczego jej nie zmuszam niech sama sobie siądzie ;-)
I aż tyle w jednym dniu...naprawdę nie moge za nią nadążyć...
Anii ja poszłam do prywatnego bo terminy także były bardzo odległe...ćwiczyłyśmy metodę Vojty i Paula rozwija się jak burza..kasy też nie miałam ale rodzina robiła zrzutkę na każdą rehabilitacje..