Aduś, dlatego wlasnie bedziemy rozmawiac z nasza dr, jak tylko wyjasni sie wynik jutrzejszej bety.... Dlugo by pisac, co jest dobre, a co nie. To kazdego sprawa i jedna z najwazniejszych decyzji w zyciu. Ja mam obnizona rezerwe i udalo sie zaplodnic tylko 4 komorki, a i tak lekarze uznali ze to sukces, niestety zarodki w pewnym momencie sie zatrzymuja. poraz kolejny za pewne bede musiala byc lyzeczkowana, co wiadomo nie wplywa dobrze ani na macice, ani na psychike. Nasienie jest b.b.b. slabe, za nami juz dwa IMSI, takze widzisz, to nie takie proste. Przez zabiegi stracilam juz dwie prace, kupę nerwów, wiary i siły. Tym razem chcemy zrobić troszkę inaczej, ale jak konkretnie???? Tego jeszcze nie wiem. Nie mowie juz o tym, jak kolejne podejcia są kosztowne, bo to odrebny temat. Nie mam Ci nic za zle, tylko kazdego przypadek jest inny. Ciezko jest zyc ze swiadomoscia, ze juz 4 bobasów moglabyc z nami, a niestety ich nie ma....Ciesze sie tylko, ze mamy sile i odwage brnac w to wszystko dalej, ze zdwojona sila i mimo porazek, jakas nadzieja.