Olusia j biore inofolik a to to samo tylko inaczej pisze na ulotce wiec może już nie będę tego pila... a co do DR CZER... ja już ja znam z dawna dawna i dobrego zdania nie mam o niej ale to moja opinia choć myslalam ze się troszkę zmienila na lepsze
nie biore tego encortonu bo chyba już zapozno a pozatym zastanawiałam się jeszcze nad dawka 2.5mg ale tyo chyba za mało tak czy tak jak myślisz??? GRATULUJE SUPER BETKA a po relanium po prostu fajnie jest
))
alternatywa ja badania niektóre robiłam na wlasna reke a niektrore zlecil mi lekarz w Lublinie i tam wlasnie robiłam badania bo tam miałam znajomości od ciotki i na noce tez miałam się gdzie zatrzymać... wiec ja tak się platalam a recepty jak się upre to już lekarz sam przepisuje bo j już na lekarzy nie licze tak jak LOLITKA dużo się tutaj na forum dowiedziałam i tak wlasnie porobiłam podstawowe przeciwciała które mam ujemne choć tyle
inka mi tez kazali ykac normalny kw foliowy ale ja się uparlam na ten na receptę nikt się nie doczepia do tej mojej mutacji ani jednej ani drugiej wiec nie jesteś sama homocysteine mam w normie wiec każdy to olewa nawet wlasnie ty lepiej mi to wytlumaczylas o tych mikroskrzepach... lekarz z kliniki w ogole nie ma zielonego pojęcia o tym i lykam na wlasna reke i acard i teraz po transferze clexane mam nadzieje ze wlasnie u mnie przyczyna była tych mikrozakrzepow tylko ze nie miałam nigdy zagniezdzenia
(( ja tej biopsji endometrium nie miałam wlasnie się zastanawiałam nad tym choć w mojej klinice się tego zabardzo nie stosuje
kola do Mac... ponieważ długo tam już chodze i efektu zadnego wiec dlatego jestem już tak jakos zle na to wszystko nastawiona
(( a ty gdzie chodzisz jak można wiedzieć swego czasu się zastanawiałam nad zmiana kliniki ale zostałam co dalej będzie nie wiem ... po tylu porażkach chyba mozn mieć mieszane uczucia
((
ach bo zapomniałam tydzień temu przed punkcja znalazłam jakiegoś immunologa oczywiście już nigdy przenigdy bez polecenia nie pujde do takiego konowała powiedzila mi ze jeśli tyle porażek miałam z in vitrem to zebym dala sobie spoko bo po prostu pisane jest mi ze nie będę miała dziecka a nawet jak się uda to po tylu latach leczenia może być dziecko niepełnosprawne i to dopieo będzie tragednia wyszłam od niej z rykiem a mój M myslalam ze ja tam zaraz rozszarpie masakra jakas o mutcji tez mi nie wyjasnila bo ona na niej si w ogole nie zna nie wie co to jest a ja poszlam po prostu się dopytać czy jeszcze jakies badania wykonc przed punkcja i tyle się dowiedziałam MASAKRA