reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

hej wszystkim ;-)
byłam wczoraj u lekarza i juz wszystko wiem... bede miała protokół z antagonistą- ani to krótki ani długi ,jeszcze jakiś inny.nowszy od tamtych. czekam na @ i od 2 dnia cyklu biore menopur po 225Ul. na 6 dzień cyklu( prawdopodobnie przyszły czwartek) na usg.
 
reklama
Hej. Muszę trochę Wam pomarudzić. Obudziłam się dzisiaj z potwornym dołem. Moje objawy na @ są coraz bardziej wyraźne. Już kilkakrotnie byłam w kibelku sprawdzić, czy czasem już nie jest po wszystkim. Chciałam napisać sms-a do mojego lekarza i zapytać, czy powinnam się tym martwić. Ale to nie ma sensu. Znając życie odpisze mi coś w stylu: "proszę spokojnie odczekać do poniedziałku, zrobić test z krwi a wówczas wszystko będzie jasne". Tylko czy ja dotrwam do poniedziałku? Czy prędzej nie nawiedzi mnie @? Zwariuję przez to wszystko. Jeśli tym razem znowu mi się nie uda to będzie to świadczyć tylko o jednym: mi po prostu nigdy ma się nie udać. Już lepszych zarodków mieć nie będę. Te były piękne. Dwóch lekarzy je zachwalało. Więc co do cholery jest nie tak? Czuję jak uchodzi ze mnie nadzieja.
Agniesia, dziękuję za Twój wpis. Pewnie masz rację. Być może faktycznie te objawy o niczym nie przesądzają. Nie mniej jednak trudno mi w to uwierzyć. Już tyle razy to przerabiałam i za każdym razem było tak samo. Objawy na @ w moim przypadku za każdym razem kończyły się @.
 
Lusia 82- wiem jak bardzo Ci ciężko ale daj sobie szanse i uwierz w to,co ma być Ci dane!!! może jak masz dzisiaj tak straszny dzien to wskakuj w jakis dresik i na spacerek;-)albo zakupki...mi tam zawsze pomaga ;) trzymam mocno kciuki!!!...a na marginesie ja już wczoraj beczałam jak głupia i nawet nie wiedziałam czemu ;-)
 
Hope GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Lusia cierpliwie czekaj do poniedziałku. Nie przesądzaj o niczym. Już tylko kilka dni i wszystko będziesz wiedziała.

Ja przed każdym transferem (teraz będzie 4 podejście - dwa pierwsze były odwołane, 3-ciąża pozamaciczna i teraz 4) jestem pełna nadziei. Ale mysle również o tym że jednak może nam się nie udać. Jak się nie udaje to dzień sobie popłaczę, potem idę kupić trochę butów, wracam do domu i wiem jedno. Najważniejsze że mam swojego mężusia. Wiem że się bardzo kochamy i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jeśli będziemy mieli baby będzie super, ale jeśli nie będzie nam to dane, to napewno nie zawali mi się świat na głowę. Będę podchodziła do kolejnych transferów, do wyczerpania mrozaczków. Następna stymulka raczej nie. Wtedy zmienię priorytety i bedę żyła sobie dobrze, a nawet bardzo dobrze (bo mam mojego M który jest najcudowniejszy na świecie). I tego trzeba się trzymać. Według mnie nie można żyć tylko i wyłącznie in vitro. Świat jest taki piękny i życie, że należy z niego korzystać, a nie tylko się nad nim użalać i mówić dlaczego mnie to spotkało. To chyba tyle mojego wymądrzania:)

Trzymam mocno kciuki za wszystkie najbliższe bety:):):):):):):)
 
Cześć!! Witam nowe dziewczyny:-)
Wczoraj się nie odzywałam, bo prowadziłam walkę (niezbyt udaną) z mega dołem...
Ale byłam wczoraj oddać krew i odebrałam właśnie wynik - nie wiem co o nim myśleć bo nie jest jednoznaczny. Przede wszystkim chciałam betaHCG a na wyniku jest napisane samo HCG i wynik 23,62 mUI/ml ...
Dodam, że sikacz pokazał cholerną 1 krechę...
A te normy podane na wyniku to nie wiem czy dotyczą ciąży liczonej od 1 dnia @ czy od zapłodnienia.(3 tydz=5,8-71, 4tydz.=9,5-750)
Ja miałam @ 25 kwietnia a transfer 10 maja...
RATUJCIE jeśli coś z tego rozumiecie!
 
Missdior obawiam się, że żaden lekarz mnie nie poratuje ;) Chyba po prostu muszę nadal czekać i zrobić kolejne badanie w przyszłym tygodniu - jeśli HCG urośnie to OK a jak nie, to du.. Napisałam maila do mojego lekarza - zobaczę co on mi odpisze. Jakoś nie mam nadziei...
 
ma-mi!!!
przestań wariacie musisz mieć nadzieje!!!ja jestem po 11 operacjach, miałam nowotór w jajowodzie!!! mam tak małe szanse nawet z in vitro ze masakra,a jednak zyje ta nadzija i nikomu nie pozwole jej odebrac!!!wiec przestań gadać głupoty i myśl pozytywnie!!!
 
Missdior dzięki za słowa otuchy. Jakoś wcześniej się trzymałam a teraz jestem w rozsypce... To cholerne czekanie w niepewności potrafi wykończyć największego twardziela. Ale masz racje - zawsze trzeba mieć nadzieje!!
Dziewczyny a powiedzcie mi - w razie niepowodzenia- po jakim czasie mogę próbować z mrozakami ?
 
reklama
Missdior obawiam się, że żaden lekarz mnie nie poratuje ;) Chyba po prostu muszę nadal czekać i zrobić kolejne badanie w przyszłym tygodniu - jeśli HCG urośnie to OK a jak nie, to du.. Napisałam maila do mojego lekarza - zobaczę co on mi odpisze. Jakoś nie mam nadziei...

Mami,
czemu się dołujesz? przeciez dobrze jest! liczymy 3-4 tc, wiec masz wynik ok. Nie jakis szalenie wysoki ale w normie. Sikaczem sie nie kieruj bo one maja czulosc od 20, wiec jak masz 20 z kawalkiem to nie wykazalo nic. Ja tam juz sikaczy nie bede robic bo bez sensu sa.
Czym ty sie stresujesz kobieto? ja bym tam na twoim miejscu juz swietowala, naprawde! Trzymam kciuki i najlepiej zadzwon do lekarza bo nie mozesz sie tak dolowac. Ja tam jestem przekonana o twoim sukcesie!

Hope wielgachne gratulacje!!!! Jesteś znakomitym przykładem i orędownikiem tego jakie podejście do tematu trzeba mieć :-D Ja przy swoim pierwszym podejściu dokładnie tak samo starałam się myśleć i zachowywać. Zakończyło się sukcesem :-) Tym razem mam nadzieję na takie samo zakończenie :-)
Lusia witaj. Ja uważam, że nie ma co się za bardzo wsłuchiwać w siebie, porównywać z innymi. Każda ciąża jest inna i daje inne objawy, więc snucie domysłów może tylko pomniejszać naszą nadzieję. Ale żeby trochę Cię uspokoić, to Ci powiem, że ja też długo po transferze miałam bóle miesiączkowe, a teraz mam cudowną córcię :-)
Missdior witaj, trzymam wielkie kciuki za powodzenie.
Beta ja już nie mam słów na księży i ich poglądy. Wierzę tylko, że jest wielu takich, którzy w głębi serca nie zgadzają się z tym co ciemna masa biskupów zarządzi. Jestem pewna, że proboszcz kościoła do którego chodzę, ma na ten temat bardziej oświecone zdanie, ale żeby nie stawiać jego w kłopotliwej sytuacji, starając się o chrzest niczego mu nie powiedzieliśmy. Weronika jest dzieckiem poczętym z miłości, a w jaki sposób, to mi żaden biskup nie będzie wymawiał. I do komunii też podchodzę, bo nie wierzę, że Bóg ma coś za złe, bo to On dał ludziom rozum by tę metodę wynaleźli i pomagali takim parom, pełnym miłości i gotowym tę miłość przekazać, jak my. Poza tym w tym wszystkim i tak jest więcej z ręki Bożej niż nauki, bo człowiek może się starać, dobierać leki, ale i tak czy się uda czy nie, to już Opatrzność wie...

Ja tam sie na kościół juz dawno obraziłam, bo mnie wkurza absolutnie wszystko co robia, mówią itp. Mam wrażenie że zapominają czym ma być religia. Po nic mi spowiadanie się z grzechu śmiertelnego polegającego na poczęciu przy pomocy nauki kogos, kogo będę niemożliwie kochać. Ale ilekroć widzę i słysze co oni plotą...przecież oni tylko nienawiść sieją wśród ludzi...

Hope GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Lusia cierpliwie czekaj do poniedziałku. Nie przesądzaj o niczym. Już tylko kilka dni i wszystko będziesz wiedziała.

Ja przed każdym transferem (teraz będzie 4 podejście - dwa pierwsze były odwołane, 3-ciąża pozamaciczna i teraz 4) jestem pełna nadziei. Ale mysle również o tym że jednak może nam się nie udać. Jak się nie udaje to dzień sobie popłaczę, potem idę kupić trochę butów, wracam do domu i wiem jedno. Najważniejsze że mam swojego mężusia. Wiem że się bardzo kochamy i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jeśli będziemy mieli baby będzie super, ale jeśli nie będzie nam to dane, to napewno nie zawali mi się świat na głowę. Będę podchodziła do kolejnych transferów, do wyczerpania mrozaczków. Następna stymulka raczej nie. Wtedy zmienię priorytety i bedę żyła sobie dobrze, a nawet bardzo dobrze (bo mam mojego M który jest najcudowniejszy na świecie). I tego trzeba się trzymać. Według mnie nie można żyć tylko i wyłącznie in vitro. Świat jest taki piękny i życie, że należy z niego korzystać, a nie tylko się nad nim użalać i mówić dlaczego mnie to spotkało. To chyba tyle mojego wymądrzania:)

Trzymam mocno kciuki za wszystkie najbliższe bety:):):):):):):)

Podpisuję się pod wszystkim! :)
Tyle w życiu cudnych rzeczy do przeżycia, że życia nie starczy :)

Missdior dzięki za słowa otuchy. Jakoś wcześniej się trzymałam a teraz jestem w rozsypce... To cholerne czekanie w niepewności potrafi wykończyć największego twardziela. Ale masz racje - zawsze trzeba mieć nadzieje!!
Dziewczyny a powiedzcie mi - w razie niepowodzenia- po jakim czasie mogę próbować z mrozakami ?

Mami!
ależ tobie się uda, właśnie teraz!!!! daj spokój swoim maluchom na zimowisku! poczekają na ciebie do za rok, za dwa... :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry