reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, DZIĘKUJĘ :) Skąd u Was tyle optymizmu?? przyznajcie się co bierzecie - ja też to chce ;) Ale powiedzcie mi też kiedy można odwiedzić zimowisko- będę miała więcej nadziei, ze prędzej czy później się uda... Wiem, że marudzę, to chyba przez tą pogodę ;-)
 
reklama
hej lusia, nie świruj, ja też miałam test w zeszły poniedziałek i w piątek przed też kupiłam test sikany ale go nie zrobiłam tym bardziej że stary zabronił i dobrze no i dobra kumpela jakoś miała przeczucie że nie teraz tylko w poniedziałek, uspokoiłam się i im uwierzyłam, też miałam bóle jak na okres-ciągnące prawe kolano-u mnie nieomylny znak i jeszcze te chorerne pierścionki-brudziły podobno też tak robią z reguły na okres i te cycki też jakby okresowe no i CO? no i w poniedziałek była nagroda II, więc wyluzuj idź na spacer to tobie i cwaniaczkom dobrze zrobi i nie dołuj, pogoda sprzyja temu bo przynajmniej u mnie od transferu lało i szaro więc to też dobija, zjedz coś smacznego, zarzuć łatwy i przyjemny film z happy endem i pamiętaj że te bóle to nic jak nie ma okresu to nie ma i tyle, wytrzymaj wysyłam pozytywne wibracje ~~~~~~~~~~~trzymaj się jesteś prawie na mecie!!!!!!!!!
 
Ewelina, Missdior: Dzięki, że podjęłyście ze mną temat. Mąż nie chce ze mną gadać. Denerwuje się na mnie, że panikuję. Pomysł ze spacerkiem nie byłby zły, gdyby nie fakt, że pogoda u nas nie zachęca nawet do wyjścia na balkon. Jeśli chodzi o zakupy to niestety też nie da rady. To całe cholerne leczenie tyle nasz kosztowało, że pozbyliśmy się wszystkich oszczędności i musimy ostro zacisnąć pasa. Dlatego Ewelino nie dziwię się Tobie, że chcesz zacząć w końcu żyć normalnie i cieszyć się życiem. Wiem co to znaczy jak cały Twój świat kręci się wokół zabiegów i lekarzy. Chciałabym mieć tak zdrowe podejście do tematu jak Ty. Deklarujesz, że nie będziesz robiła nic na siłę i będziesz umiała w pewnym momencie odpuścić. Ja właśnie z tym mam problem. Ja nie odpuszczę. Nie będę szczęśliwa dopóki nie będę miała dziecka. Pragnę dziecka bardziej niż wszystkiego innego. To bardzo zgubne i wiem o tym. Miałam taki moment, że wpadłam w pęd bieganiny po klinikach i mój mąż zaczął dla mnie odgrywać mniej istotną rolę. Zaczął się liczyć tylko wynik testu. W pewnym momencie na szczęście udało mi się ocnkąć z tego amoku i zauważyć tego biednego, zaniedbywanego faceta, który mimo wszystko próbuje mnie w tym wszystkim wspierać. Między nami jest teraz ok, ale mój mąż wie, że dla mnie nie wchodzi w grę: dać sobie spokój. Nawet tego nie proponuje, bo wie na jaką moją reakcje może liczyć. Choć z drugiej strony perspektywa takiego życia od zabiegu do zabiegu, od testu do testu też mnie przeraża. Nie wspominając już o tym z jak wielu rzeczy trzeba rezygnować aby umożliwić finansowanie tego całego leczenia. Ciężka sprawa.

Hope71: Kurka, Ty to masz nawijke. Szacuneczek normalnie. Chyba mi się humor trochę poprawił. Rozpisałam się, pożaliłam i jakoś mi lepiej. Nie mogę tym moim dzidziulkom dać do zrozumienia, że przeczuwam, iż już ich tam nie ma, bo może jednak są (albo jest) i jak się wówczas będą czuły? Trauma do końca życia jak nic.
Dzięki dziewczyny. Na prawdę dobrze zrobiłam logując się na tym forum.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hej ma-mi, wytrzymaj jeszcze trochę a jak się okaże że tak nie miało być to nie, ja tyle razy to przerabiałam na różne sposoby i w końcu się opłaciło, teraz myślę że tak miało być, jest cholernie ciężko, wiem ale dla ciebie jeszcze jest nadzieja, dziewczyny z taką betą też zachodziły więc nie wariuj i tak jak lusia wyluzuj, w końcu się uda jestem pewna, te pierwsze razy są b. ciężkie tak jakby ciało dopiero się dowiadywało o co chodzi, a pogoda faktycznie potworna-nawet nie wiem czy słońce jeszcze tam jest czy może ktoś je zarąbał, zapomniałam zupełnie jak wygląda-jest okrągłe czy kwadratowe...hm, :-) a więc głowy do góry walczyć i się nie poddawać! przesyłam kupę optymizmu (++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++)
 
Cieszę się ,ze choć troszke ci juz lepiej :)...jesli chodzi o finanse to wiem cos o tym...sprzedalam nawet auto zeby tylko sprobowac :(...

Dziewczynki, czy któraś ma może jeszcze tą dietę na endo.? chętnie bym chyba skorzystała bo szukam i znaleźć nie mogę:zawstydzona/y:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny, DZIĘKUJĘ :) Skąd u Was tyle optymizmu?? przyznajcie się co bierzecie - ja też to chce ;) Ale powiedzcie mi też kiedy można odwiedzić zimowisko- będę miała więcej nadziei, ze prędzej czy później się uda... Wiem, że marudzę, to chyba przez tą pogodę ;-)

Ja tam się byle czym cieszę- życie jest fajne i już :)
Na zimowisko (w twoim przypadku tylko ODWIEDZINY a nie odbiór wchodza w gre!) można już w kolejnym cyklu, ja właśnie moją dwójke za tydzień odbieram (jestem świeżo po nieudanym transferze świeżaczków). Mam nadzieję że dwójeczka przetrwała ten mróz :)
A ty: na zakupy, na spacerek, wielki talerz słodyczy, czy co tez tam ci ewentualnie humor poprawi! Będzie dobrze, zobaczysz!!!!

Dziewczynki, czy któraś ma może jeszcze tą dietę na endo.? chętnie bym chyba skorzystała bo szukam i znaleźć nie mogę:zawstydzona/y:

Ktoś tu pisał kilka dni wcześniej: olej z wiesiołka i siemię lniane. Ja zaraz sobie tabletki z wiesiołka kupię, siemię pije i tak (mam problemy z jelitami a to pomaga).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hej ma-mi, wytrzymaj jeszcze trochę a jak się okaże że tak nie miało być to nie, ja tyle razy to przerabiałam na różne sposoby i w końcu się opłaciło, teraz myślę że tak miało być, jest cholernie ciężko, wiem ale dla ciebie jeszcze jest nadzieja, dziewczyny z taką betą też zachodziły więc nie wariuj i tak jak lusia wyluzuj, w końcu się uda jestem pewna, te pierwsze razy są b. ciężkie tak jakby ciało dopiero się dowiadywało o co chodzi, a pogoda faktycznie potworna-nawet nie wiem czy słońce jeszcze tam jest czy może ktoś je zarąbał, zapomniałam zupełnie jak wygląda-jest okrągłe czy kwadratowe...hm, :-) a więc głowy do góry walczyć i się nie poddawać! przesyłam kupę optymizmu (++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++)

Słońce jest właśnie u nas- kuliste :) Chyba ktoś na chwilę je podebrał tym szczęściarom ciężarówkom i nad głowy smutasów co sie dopiero starają przesunął:) Oddamy jak zaciązymy :))))
 
hej dziewczyny

siedze i czytam to wszystko co piszecie, ja też jestem na etapie wyczekiwania, a do tego nie wiem czy będą jakieś mrozaczki, bo coś nie chcą sie dzielić, mam dzwonić do kliniki w poniedziałek. sama nie wiem jak wytrzymam te 14 dni, a do tego mój 14 dzień wypada w Boże Ciało, więc zrobie w 13 dniu, choć pani doktor mówiła że można już w 12. matko kochana jak to długo.........
 
reklama
Do góry