reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Tak mnie naszło dziś w pracy...całą droge do domu przeryczałam...Koleżanka zaczęła coś o in vitro , głośno zastanawiała się czemu niektórzy mają takie problemy. Druga niesamowicie wierząca...katoliczka praktykująca stwierdziła ,że problemem z zajściem w ciąze mają kobiety, które noszą w sobie nienawiść. Oburzyłam się na te słowa, bo przecież nie ma nikogo , kogo nienawidzę. Ale....może jest i to dotarło do mnie w drodze z pracy. Osobą którą nienawidziłam od dnia swojej I komunii była moja matka....wiem jak to brzmi. Teraz ją toleruję. Boję się ,że to rzeczywiści stoi na przeszkodzie w walce o dziecko....taka przeszkoda psychiczna. Ale jak miałam ją kochać , gdy w dzień najważniejszy dla dziecka w tym wieku ( 9 lat) ona wręcza mi prezent...dużą szarą kopertę. Jak ja się cieszyłam...myślałam, że to pieniądze na mój wymarzony rower. A wiecie co to było??? Dokumenty świadczące o moim życiu zanim skończyłam rok ( obdukcje lekarskie, raporty policyjne, wypisy ze szpitala ) i ...wyrok sądu z którego wynikało,że rodzice których miałam mnie adoptowali.Ale najgorsze były słowa mojej "mamy" gdy mi to wręczała: i nie myśl sobie ,że wybraliśmy właśnie ciebie, chciwlismy syna , ale akurat nie było, a twoja matka cie porzuciła. Od tej pory żyłam w poczuciu ,że nikt mnie nie chce i nie kocha. Po jakimś czasie zapytałam ją czemu wogle chcieli dziecka. Odpowiedziała ,że inni znajomi mieli dziecko tylko nie oni...a tak naprawde nie jestem im do niczego potrzebna.
Wybaczcie,że to piszę. Nie chcę wspólczucia, ale zapewnienia,że to nie ma związku z moimi problememi jako mamy
 
Witajcie starczki, dopiero udało mi się nadrobić dzisiejsze wiadomości. W ciągu dnia tylko na Was czasami zerkam ale niestety nic popisać nie mogę.

Witam nowe foremki, Mayyka, MajaSauer – miło Was poznać, powodzenia w staraniach.

Drk – strasznie mi przykro ale się nie poddawaj, czasami lepiej poczekać 7 tygodni i być pewnym, że sobie nie zaszkodzimy a i powodzenie starań będzie większe.

Dagnes – kategorycznie proszę mi tu dołów nie łapać, to Ty mnie miałaś mobilizować do dalszego działania więc uszy do góry – musi być dobrze!!!

Madzielanek – cieszę się, że maluszek ma się dobrze, i trzymam &&&&&&&&& za dalsza ciążę

MOLLY – strasznie się cieszę i naprawdę mocno zaciskam &&&&&&&&& żeby wszystkie zarodeczki się pięknie i równiutko dzieliły. 21 marca – pierwszy dzień wiosny – musi być radosny, będą wiosenne bliźniaki!!!!

Ann – chyba na Twoim miejscu, gdybym miała taka możliwość, ograniczyłabym wysiłek do minimum – lepiej dmuchać na zimne.

Ikasia – mi po 4 dniach stymulacji pergoverisem dr R powiedział na ile pęcherzyków mogę liczyć, a przy punkcji okazało się że jest o 1 więcej, więc miał niezłe oko
 
Asia tak mi przykro co przeszłaś ... bardzo dziwne zachowanie Twojej mamy, ale ja uważam,że to nie ma związku z tym że jest kłopot z poczęciem, zobacz ile nas tu jest ... ja zawsze w głebi ducha tak trochę obwiniałam o moje niepowodzenie moją ciocię - ona nie może mieć dzieci, wiem,że miała jakiś kłopot ze zdrowiem gdy miała 17 lat, ale było za późno, aby jej pomóc. Traf chciał,że wybrała pracę pielęgniarki i była przy wszystkich naszych narodzinach, ja nieraz myślałam jakie to było dla niej trucne i ciężkie, widzieć jak rodzą się dzieci jej braci i sióstr, sama wybrała alkohol, nie adopcję, chyba nawet nie jest chrzestną żadnego dziecka. Mi po mojej operacji, którą miałam w wieku 21 lat powiedziała że nigdy nie będę mieć dzieci, i mówiła to wszem i wobec w mojej rodzinie. A mi te słowa wciąż się odbijały w pamięci ... Jeszcze niedawno myślałam o tym,że gdy mi się uda wyślę jej kartkę ...ale teraz gdy już mam dziudziulki to jest mi wszystko jedno jaką ma minę i co na to powie.

Asiu
tym się nie martw - jest zupełnie inna przyczyna i na pewno już niedługo się uda i będziesz się cieszyć rosnącym brzuszkiem!
 
Asia, nie wiem, co napisać. Wiem, że nie chcesz współczucia, ale co innego mogę Ci dać?!
Wiele przeszłaś, a Twoja adopcyjna matka, zamiast otoczyć Cię miłością, to słowami raniła uczucia małego dziecka, któremu cały świat wywrócił się do góry nogami. I które, pewnie w jednej sekundzie po przeczytaniu zawartości koperty, stało się dorosłym człowiekiem,.
Koleżanki z pracy nie słuchaj. Zagorzali katolicy, to fanatycy i z wiarą i miłością do bliźniego nie mają nic wspólnego. Takich to trzeba szerokim łukiem omijać. I jak to powtarza moja babcia: klęczy przed figurą, a diabła ma za skórą.
I coś w tym jest.
A jeśli chodzi o dzidziusia, to tym bardziej będziesz go miała. Tylko do tej pory nie nadszedł taki czas.
Jego dusza już gdzieś tam jest i czeka na Was. Zobaczysz, wszystkie łzy Twojego życia niedługo zmienią się w uśmiech Twojego maleństwa. Tylko musisz mocno w to wierzyć. Pamiętaj, że całym ♥ jestem z Tobą. Przytulam Cię mocno, najmocniej. Będzie dobrze. Będzie dobrze.

stylowi_pl_plakaty-i-obrazy_5316709.jpg
 
reklama
Asia kobieto nawet nie wolno Ci tak myśleć i słuchać głupich koleżanek pseudokatoliczek. A kim ona do cholery jest żeby kogoś oceniać?????

NIEPŁODNOŚC JEST CHOROBĄ A NIE KARĄ CZYJĄKOLWIEK ZA COKOLWIEK !!!!!

A co do Twojej sytuacji rodzinnej i postepowania mamy, to nawet nie wiem co powiedzieć, bo musiałabym bardzo brzydko mówić… i nie obwiniaj się że czujesz tak, jak czujesz bo po tym czego doświadczyłaś- dla mnie takie postepowanie jest przerażające.
Inną kwestia jest fakt, że czasami psychika uniemożliwia posiadanie dzieci i są to bardzo głęboko w podświadomości poukrywane pewne leki czy frustracje, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy a które powodują pewne blokady
Polecam książkę psycholog Bogdy Pawelec – Rozmowy terapeutyczne o niepłodności. Warto przeczytać, mi na kilka rzeczy otworzyła oczy i uświadomiła, że skoro nie ma przeszkód medycznych w posiadaniu dzieci to być może są te, głęboko ukryte w psychice. Mam nadzieje, że uda mi się je zwalczyć i Tobie tez tego życzę.
 
Do góry