reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kubuś 28 tc+2, 770 g

reklama
No takie niespodzianki to niekiedy o zawał serca mogą doprowadzić :tak:
Ja przyjechałam na odwiedziny do Aleksa i szukałam go na pokoju intensywnej, już mi było miękko w kolanach jak nigdzie go nie było.
Wtedy podeszła pielegniarka i powiedziała ze go przenieśli i była zdziwiona ze o niczym nie wiedziałam, przepraszały i skakały koło mnie jak widziały ze jestem blada jak ściana i o krok od utraty przytomności.
Po tej akcji to już nawet nie miałam siły się cieszyć że awansował.
 
Sylwetka gratulacje dla Kubusia :tak: ja też przeżyłam szok jak przyjechałam do małej a nie było inkubatora już mnie J trzymał bo leciałam na ziemię :-D a na miejscu cieplarki stało łóżeczko a w nim nasze maleństwo. J mówił "to na pewno ona" ale ja nie wierzyłam :-D to był 1 czerwca i wyjatkowo także tatuś w tyg zajechał do małej. My mielismy już od 8 tyg życia rehabilitację na oddziale, to baaardzo ważne, nam to dużo pomogło a i ja się od razu uczyłam wszystkiego i w domu wiedziałam już co robić.
Powodzenia i szybkiego powrotu do domku :tak::-)
 
Sylwetka, super że mały już awansował!
Pamiętam moment jak mi mojego synka przywieźli na salę - popłakałam się z radości, bo też to było takie niespodziewane.
A co do takich historii to ja czegoś takiego nie miałam, bo byłam z małym w szpitalu, ale raz mój mąż przyjechał nas odwiedzić, poszedł do synka na intensywną terapię a tam inny inkubator, dziecko podpięte pod CPAP (nasz już od kilku dni oddychał sam). Też mało nie padł, a położne najpierw go ratowały i pokazały, gdzie nasz mały leży - przestawili inkubatory, a potem się śmiały, że własnego dziecka nie poznał.
 
w imieniu Kubusia i naszym dziekujemy wszystkim za cieple slowa:-) a co do niepoznania wlasnego dziecka to mu też oboke tak mieliśmy. z powodu odległości jesteśmy u Małego co 2-3 dni. I po takim trzydniowym niewidzeniu oboje czytaliśmy kartkę przy inkubatorze, czy to na pewno nasze dziecko, bo mały tak z dnia na dzien się zmienia. Przed nami jeszcze trochę zanim wyjdziemy do domu. Ja osobiście nastawiam się na termin porodu czyli połowę września, a co będzie wczesniej to będzie niespodzianka. Na pewno za jakiś czas jadę na stałe do Krasnala, żeby przy pomocy lekarzy i rehabilitantów nauczyć się obsługi dziecka. jedyny problem, to taki, że zlikwidowali hotel dla matek, ale juz znalazłam killka w miarę tanich noclegów
 
No to teraz już z górki! Ani się nie obejrzysz, jak będziecie razem w domku. Lepiej pospiesz się z remontem i sprzątaniem. Mi Mała wypisali na 3 tyg. przed planowanym terminem porodu, choć miała ledwie 2 kilo. Jak dzicy kończylismy Jej pokoik.
 
wizja domku na razie przesłonieta jest problemami z oddechem. Co prawsda lekarze mowią, że jest coraz lepiej, ale Kuba nie jest w stanie oddychać samodzielnie całą dobę. Musimy cierpliwie czekać az Kropek dojrzeje
 
sylwetko, mój Szymek do dziś ma problemy z oddechem, wyszedł do domu na tlenie (pół pokoju to szpital :))więc głowa do góry!!!!!!!!! Kubuś jest silny chłop i pokona wszystkie problemy. Pozdrawiam.
 
reklama
Do góry