Widzę ze temat rodzeństwa się przewija, ja mam 2 siostry i 4 braci, jestem najmłodsza, a różnica między mną a najstarszą siostrą wynosi 16 lat. Ciszę sie bardzo że mam taką rodzinkę, wszystkie rodzinne spotkania są wtedy zupełnie inne. Nigdy nie chciałabym mieć 1 dziecka, moim zdaniem jedynacy są pokrzywdzeni, ja chłopców urodziłam rok po roku i nie było źle, dałam radę, teraz mam chyba większy strach, jak to wszystko ogarnę. Co prawda chłopcy często się kłócą, potrafią się pobić, ale też są bardzo za sobą, mam nadzieję ze za siostrzyczką też będą (jeśli bedzie siostra), gdy dzisiaj oglądałam link do wózka to młodszy zauwazył i od razy o kupimy to dla siostry, a on chciał brata anie siostrę , no i jeszcze nic na pewno nie wiedzą ze u mamy w brzuchu jest dziecko. Dla mnie tłumaczenie w stylu że nie stać mnie na drugie dziecko jest tylko wymówką, no chyba że ktoś rzeczywiście ma problem z opłatami za mieszkanie , jedzenie, ale jak sie chcę to da się radę, nie trzeba kupować nowego łóżka , wózka, ciuszków, nie trzeba mieć 1o mat, karuzeli i innych pierdół. ale to tylko moje zdanie.
Tak w ogóle jestem padnięta, byłam z chłopcami na łace( op pon już idą do przedszkola, juupi) bo M kosił i teraz zgarniał na rzędy ale nie wszędzie maszyną dojedzie, więc trochę grabiłam brzegi, a jest tak ciepło że w krótkim rękawie chodziliśmy
