Witajcie
Nadrobiłam. Dzieciaki śpią, M. polazł na mecz do mojej rodzinki - teraz gdy ciotka z wujkiem (fanem piłki nożnej) mieszkają obok M. towarzystwo do oglądania ma, więc szczęśliwy, a wujek też zadowolony bo jego jedyny syn (chrzestny Lenki) tydzień temu wybył na studia do Chorwacji

Pół roku się będą tylko dzięki skype widzieć.
gosia, aniam - nam debridat też lekarka przepisała, poprawia działanie jelit, użyłam tylko 3 razy

nie chcę młodego lekami faszerować. Poza tym u nas przełom w kolkach. Od kilku dni daję Maćkowi po pół słoiczka jabłek lub jabłko-marchew i nie płacze. Dzisiaj delikatnie się pospinał, ale zaraz go Lenka rozbawiła i śmiał się w głos. Muszę Wam fotki wstawić, jak znajdę chwilę.
Grzybobrania zazdroszczę, zbierać uwielbiam, jeść już średnio.
aniez - zdrówka
nata - przy okazji przetestuję miodową kurację;-) Dobrze, że na strachu się skończyło..
zielona - i jak tam się rozwinęła akcja?
U nas nadal prace trwają. Jutro przybywają posiłki: moja mama i siostra.
M. już położył panele w 3 pokojach, został przedpokój na piętrze i antresola. Powoli ogarniamy kartoniarnię, część worów i kartonów wylądowała na antresoli i będzie tam czekać aż całkowicie zakończymy parter i pierwsze piętro;-)
Lenka sobie wybrała kolor ścian w pokoju, ryżowe pola, farba dulux. Na próbniku wyglądał jak firmowy kolor oriflame

Do jej białych mebli i sosnowego łóżeczka będzie pasował, jedną ścianę naklejkami polecimy i będzie ok.
Ella - u nas też się pojawił problem malowania ścian, Lenka się zwyczajnie musiała wyżyć, a nie zapewniliśmy jej kartek po przeprowadzce to malowała ściany. Dobrze, że ściany są białe i dopiero będziemy je docelowo malować, więc strat nie zrobiła. Gorzej, że pomalowała również bok lodówki i kombinujemy czym to zmyć. Podobno pastą do zębów i sokiem z cytryny się da. Jutro M. ma z tym walczyć;-)
Uciekam się myć i spać. Przestawiłam się na wczesne wstawanie. Rano jak brzdące śpią jesteśmy w stanie najwięcej zrobić.