reklama
Gola84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2011
- Postów
- 3 615
Gola84 z wyrazami zazdrości życzę miłego wypoczynku ))
Odpoczywaj i dbaj o siebie. W spokoju możesz wyczekiwać dzidzi.
Witaj Sara_R Także uważam, że jeśli tylko tak czujesz powinnaś iść na L4, a kasiente dobrze to wszystko ujęła, u mnie też było by podobnie, gdybym została w pracy, i tak nikt by tego nie docenił, a ja niepotrzebnie bym się stresowała, także podejmij słuszną dla Ciebie (i dla maluszka) decyzję :-)
Z pierwsza ciążą byłam na zwolnieniu już d 6 tygodnia (w 8 miałam plamienia) potem do końca było super, z drugą jestem również od 7 tygodnia najważniejszy to spokój i zero stresu czego w pracy nie da się uniknąć (pracuję w szkole specjalnej)wiec lepiej wziąć zwolnienie niż potem sie zadręczać czy wszystko będzie ok. Przy pierwszej ciąży nikt z ZUS mnie nie sprawdzał.
85asia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2010
- Postów
- 532
Ja byłam na L4 od 5 tyg. pierwszej ciąży do rozwiązania. Za chwilę kończy mi się macierzyński i znów idę na L4. Fakt faktem mam dosć specyficzną pracę (RM), ale nawet się nie zastanawiam. Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze. Tu nie ma argumentów. Poza tym mogę spokojnie zająć się Olem. Wiem, że są różne sytuacje i różni szefowie.Dziewczyny, ale nam też się coś od życia należy. Korzystajmy z tego, bo zbyt często taka okazja się nie zdarza. Poza tym po urodzeniu dziecka będziemy potrzebować energi, którą możemy zmagazynować teraz. A jak człowiek całe 9 miesięcy w pracy i nie ma na nic czasu to po urodzeniu dziecka jest poprostu zmęczony.
B
Bryszka
Gość
Ja poszłam na zwolnienie w 9 tc. Raz to dla tego że bardziej finansowo mi się opłacało a dwa to że i tak moja umowa wygasa miesiąc po porodzie i nie mam szans na jej przedłużenie bo jest nas po prostu w regionie za dużo!!!! Mój regionalny sam zasugerował bym wzieła zwolnienie bo oni za mnie dostana nowego pracownika a póki ja byłam nie mieli na to szans a zbyt wydajna to ja nie byłam a tu plany sprzedażowe do zrobienia i standardy firmy do trzymania więc poszłam sobie i tak już jakieś 6 tygodni sie lenie
jedyny minus to taki że dostałam 1 czyli leżeć innego ginka nie chciała dać powiedziała że jak mogę chodzić to i do pracy mogę wrócić ;(
Ale weekendy i popołudnia i tak mamy wychodne na spacerki czy wyjazdy do babci na wieś
jedyny minus to taki że dostałam 1 czyli leżeć innego ginka nie chciała dać powiedziała że jak mogę chodzić to i do pracy mogę wrócić ;(
Ale weekendy i popołudnia i tak mamy wychodne na spacerki czy wyjazdy do babci na wieś
onanana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Marzec 2011
- Postów
- 2 458
Bryszka co za lekarka, chyba bym ją palnęła w głowę
Ja od dziś mam L-4 ale tylko do końca miesiąca i wracam, bo zaczynają się urlopy i miałyby ciężko beze mnie. Poza tym ja bardzo lubię swoją pracę czasem mi się zdarzy podenerwować, ale myślę że teraz już będzie coraz lepiej ( troszkę mojego dyra sprowadziłam na ziemię bo mi masę zadań zadawał i aż m się głupio zrobiło) Poza tym koleżanki bardzo fajne i one bardzo czekają na mojego Bąbelka.
Ja od dziś mam L-4 ale tylko do końca miesiąca i wracam, bo zaczynają się urlopy i miałyby ciężko beze mnie. Poza tym ja bardzo lubię swoją pracę czasem mi się zdarzy podenerwować, ale myślę że teraz już będzie coraz lepiej ( troszkę mojego dyra sprowadziłam na ziemię bo mi masę zadań zadawał i aż m się głupio zrobiło) Poza tym koleżanki bardzo fajne i one bardzo czekają na mojego Bąbelka.
reklama
Gola84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2011
- Postów
- 3 615
Jestem na L4 od gin od ok 5/6 tc, na początku nie wiedziałam co ze sobą zrobić, teraz się cieszę jak dziecko, wreszcie mam na wszystko czas i nie jestem wreszcie zestresowana:-)
Sara wiem, że może łatwo się mówi, ale nie przejmuj się pracodawcą, teraz liczy się tylko maleństwo, ja w tym momencie całą resztę "olałam", z dzidzią na pewno jest wszystko dobrze, współczuję Ci mdłości i wymiotów, przerabiałam to , teraz już coraz rzadziej, ale normalnie jak wiedziałam ,że znowu wc, to zaczynałam płakać, nie miałam już siły:-( Mam nadzieję, że i u Ciebie będzie już coraz lepiej
Bryszka, ta lekarka to chyba jakaś stara baba i nadal żyje w czasach średniowiecza, kiedy to kobity na polu rodziły, zawinięte dzieciątko, zostawiały obok i szły dalej orać z "homontem na szyi"
Sara wiem, że może łatwo się mówi, ale nie przejmuj się pracodawcą, teraz liczy się tylko maleństwo, ja w tym momencie całą resztę "olałam", z dzidzią na pewno jest wszystko dobrze, współczuję Ci mdłości i wymiotów, przerabiałam to , teraz już coraz rzadziej, ale normalnie jak wiedziałam ,że znowu wc, to zaczynałam płakać, nie miałam już siły:-( Mam nadzieję, że i u Ciebie będzie już coraz lepiej
Bryszka, ta lekarka to chyba jakaś stara baba i nadal żyje w czasach średniowiecza, kiedy to kobity na polu rodziły, zawinięte dzieciątko, zostawiały obok i szły dalej orać z "homontem na szyi"
Podziel się: