Dziękuje Babeczki za dobre słowa... NO mój mąz to teraz na rózne zmiany chodzi, czasem na rano, czasem na popołudnie i do nocy a czasem to i na noc idzie, wiec ja na prace nie mam teraz szans, ale niedługo (za 2lata) Ala pójdzie do szkoły a Maje posle wówczas do przedszkola i wyrwe sie z domu... Jest cięzko, zwłaszcza psychicznie bo organizacyjnie to wszystko do ogarniecia, ale nie mam wyboru i musze dawać rade... Teraz jak Maja juz sie przemieszcza to ciagłe piski i wrzaski w domu bo do Ali sie pcha i chce to co ona, wiec jej próbuje zabierac a ta jej nie chce dawać, wiec piszcza obie... czasem to taki chaos, że mam ochote uciekać... No i ta monotonia... kazdego dnia to samo... ale co poradzić, pomarudze, czasem popłacze w koncie, męża opiernicze i musze wracać do obowiązków bo nikt mnie w tym nie wyręczy... Ale dziekuje Wam serdecznie za dobre słowo i za to, że JESTEŚCIE...