reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Mam to samo, a jak zacznę np oglądać ubrania ciążowe to później mam wyrzuty sumienia że za bardzo się nastawiam, a różnie jeszcze może wyjść :( Ale chyba jak człowiek by się nie nastawiał to jak się nie uda to będzie bolało tak samo... Więc może nie ma co sobie odbierać tej radości. Sama już nie wiem.
No i jest dokładnie tak jak piszesz, że jakby co to boli tak samo mocno, czy się człowiek nastawia i cieszy czy nie nastawia i stresuje.
A czas cieszenia i oczekiwania jest tylko Twój, także nie ma co go sobie psuć!
❤️
 
reklama
U nas w wigilię nie ma sałatek, dopiero na następny dzień, w tym roku spędzamy czas u teściowej a na następny dzień będziemy mieć sałatkę gyrosa i może ja zrobię sałatkę z makaronem z szpinaku suszone pomidorki z pestkami dynia itd jeszcze będziemy napewno dyskutować 😊😊😊
 
U nas salatka jest w 2. dzień.
1 dzień spędzamy u moich rodziców i mama nie patyczkuje się w robienie sałatek bo wyjadamy to co zostało z Wigilii, czyli makówki, siemieniotka ( uwielbiam ) a dla mnie to poza karpiem to w sumie nic więcej mi nie potrzeba. Jest tylko raz do roku i po prostu nie potrafię mu się oprzeć 🤤 A na kolację mamy swojski wuszt ( sąsiad robi domowy, normalnie jadłam od niejednego ale ten wymiata i mój też nic wiecej do szczęścia nie potrzebuje ).
Czasami zaglądamy jeszcze do babci bo tam część rodziny się zjeżdża i tam znowu jedzienia jest tyle że wojsko by się wyżywiło, bo ciotka robi sałatkę gyros, taką z makaronu z tych chińskich zupek, szałot ( czyli jarzynową ), śledziki szynki i Bóg wie co jeszcze.
A 2 dzień jest u moich teściów i w tym roku chyba zrobię z makaronem, kukurydzą, szynką i czerwoną fasolką.
 
Dziewczyny, wiem że niektóre z was są już na zwolnieniu. Nie macie wyrzutów sumienia? Ja już tydzień siedzę na L4 a to dopiero 8TC. Ciąża zagrożona więc lekarz sam zalecił, mam zwolnienie do kolejnej wizyty 28/12. Ale strasznie mi jest głupio bo pracuje z domu i nie mam tak ciężko jakbym np miała pracę stojąca. Jedynie stres wchodzi w grę jako zagrożenie. Plus bardzo boli mnie ciągle brzuch i nie mogę za długo siedzieć. Ale i tak ... Ciągle wyrzuty sumienia :( a o ciążę 2 lata się starałam więc spodziewałam się że nie będę miała wyrzutów w tym temacie
Ja na L4 jestem od 6 tyg i nie mam żadnych wyrzutów. Nie ja pierwsza i nie ostatnia tak robię. U mnie w firmie wiwlw osób bardzo szybko szło na l4, pomimo pracy zdalnej od prawie 2 lat.
Ja mam pracę związana ze sprzedażą na całą europe i co miesiąc obowiązkowe delegacje, a jak wiadomo latanie samolotem nie wskazane (jeśli można uniknąć).
 
U nas salatka jest w 2. dzień.
1 dzień spędzamy u moich rodziców i mama nie patyczkuje się w robienie sałatek bo wyjadamy to co zostało z Wigilii, czyli makówki, siemieniotka ( uwielbiam ) a dla mnie to poza karpiem to w sumie nic więcej mi nie potrzeba. Jest tylko raz do roku i po prostu nie potrafię mu się oprzeć 🤤 A na kolację mamy swojski wuszt ( sąsiad robi domowy, normalnie jadłam od niejednego ale ten wymiata i mój też nic wiecej do szczęścia nie potrzebuje ).
Czasami zaglądamy jeszcze do babci bo tam część rodziny się zjeżdża i tam znowu jedzienia jest tyle że wojsko by się wyżywiło, bo ciotka robi sałatkę gyros, taką z makaronu z tych chińskich zupek, szałot ( czyli jarzynową ), śledziki szynki i Bóg wie co jeszcze.
A 2 dzień jest u moich teściów i w tym roku chyba zrobię z makaronem, kukurydzą, szynką i czerwoną fasolką.
Co to jest siemieniotka? Pierwsze słyszę 😉
 
reklama
O mamo dopiero doszłam do końca wpisów 😁
Ale ten tydzień jestem w pracy w biurze, więc muszę mieć podzielna uwagę. A ogólnie dziewczyny jak powiedzialyscie pracodawcy o ciąży?
Ja myslalam żeby zaczekać do badań prenatalnych w połowie stycznia...Na razie mam pracę hybrydowa i przez święta sporo wolnego więc na L4 możliwe że udam się dopiero w lutym.
Niby relacje z pracodawcą mam w porządku ale jakiś taki stres przed ta rozmowa jest.
Ja nawet nie zdążyłam się zastanowić jak powiem. Planowałam to zrobić w nowym roku. A wyszło tak, że na ostatniej wizycie musowe zwolnienie lekarskie. Wiec z samego zwolnienia by odczytała, że to ciążowe. Dlatego zadzwoniłam i powiedziałam co i jak.
 
Do góry