Coś z tymi kotami jest ... byłam na kawie u siostrzenicy męża,A ona ma strasznie wrednego kota, nie poglaszczesz bo ugryzie czasem tylko obwacha i idzie sobie. Jak przyszłam to przyszedł się ocierać, wskoczył mi na nogi i gapi się żeby głaskać, do tego głowa bodzioł jak kozioł zaczepa. Prawie mnie wydał gadzina
