reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Niekoniecznie. Mleko modyfikowane wcale nie jest gorsze. A to, czy dziecko choruje czy nie nie jest zależne od rodzaju mleka, tylko od wielu innych czynników i w jakiś stopniu od szczęścia.
nie zgodzę się. Może twoja cór ma kiepska odporność i tyle . Od lat wiadomo ze mleko matki jest najlepsze dla dziecka. Ja skończyłam karmić córkę ok miesiąc temu . Oczywiście że chorowała ale żadna jelitowka i 3 krotne zapalenie pluc nie wymagało hospitalizacji. Radziła sobie pięknie z każdą infekcja. Poza wszystkim zawsze mleko naturalne od matki będzie lepsze od mieszanki sztucznej.
Poza tym, kompletnie nie rozumiem sensu karmienia piersią dziecka, które jest w stanie zjeść normalnie samodzielnie każdy posiłek.
 
reklama
Niekoniecznie. Mleko modyfikowane wcale nie jest gorsze. A to, czy dziecko choruje czy nie nie jest zależne od rodzaju mleka, tylko od wielu innych czynników i w jakiś stopniu od szczęścia.
Poza tym, kompletnie nie rozumiem sensu karmienia piersią dziecka, które jest w stanie zjeść normalnie samodzielnie każdy posiłek.
Tez tego nie rozumiem, a byłam karmiona przez mame do 4 roku życia i dzięki Bogu zlitował się nade mną wujek, bo kto wie czy mama jeszcze by mi cyca nie wyciągała 😂 co do KP i chorób. To nawet położne przed porodem u nas w szpitalu opowiadają bajki ze wpływa to na odporność dziecka i łagodniejsze przechodzenie chorób, ale serio jakoś u mnie się nie sprawdziło 😂 jeżeli u innych się sprawdziło - super. Najważniejsze ze dziecko zdrowe. Ale oferta rynkowa jest tak bogata w przeróżne MM ze kobietki nie ma co się martwić. Począwszy od zwykłych (najtańszych) a skończywszy Na mieszankach z mleka koziego. Wyraziłam swoje zdanie bo chce raczej uspokoić mamy którym nie uda się KP. To naprawdę nie koniec świata a Wasze dzieci w niczym nie będą odstawać od tych karmionych piersią 😉
 
Cześć dziewczyny. Termin mam na 4 lipca. Czy któraś z was ma całodzienne wymioty? Lekarz grozi odwodnieniem i pobytem w szpitalu jakby to ode mnie zależało. Zamienił mi już duphaston na luteinę i przepisał metoclopramidum 3x dziennie(przeciwwymiotne), ale pomimo to nadal wymiotuję, inny lekarz kazał brać rano bioprazol i pić colę, wcześniej nie byłam w stanie pić niczego. Teraz czasem uda się nawet herbatę lub miętę i tę nieszczęsną colę, po sokach i wodzie wszystko wraca. Pragna vomit nie pomaga (czuję wtedy dłużej na żołądku i ostatecznie i tak wymiotuję) przez ten cały czas trafiły mi się 4 dni kiedy nie wymiotowałam. Zazwyczaj robię to 7-8 razy dziennie. Imbir nie pomaga, a wręcz podrażnia żołądek. Jem tylko po to żeby mieć czym wymiotować. Od 2 miesięcy praktycznie tylko leżę, nie wychodzę z domu bo nie mam siły i wymiotuję (nawet jak idę do lekarza to idę z woreczkiem). Do tego krwawienia, ogrom stresu z zagrożeniem ciąży i podwyzszoną glukozą (wyniki zanim lekarz kazal mi pic colę). Myslę tylko o tym co mogę zjesc, aby nie było nieprzyjemnie przy wracaniu. Na widok tabletek z kwasem foliowym robi mi się niedobrze, ale wmuszam je w siebie i potem I tak zwracam. Jak jestem głodna to wymiotuję samą sliną i kwasem żoładkowym. Spać prawie nie mogę ani w nocy ani w dzień. Już ledwo chodzę sama do łazienki. Schudłam już około 10 kg od chwili kiedy zobaczyłam dwie kreski.
Nic mnie nie cieszy i chociaż z mężem bardzo chcieliśmy tego dziecka to nie umiem się tym cieszyć. Wymiotuję cały czas, po wszystkim czuję, że moja psychika już tego nie wytrzymuje i boję się powiedzieć to wszystko głośno, że nikt mnie nie zrozumie.
Ja cię doskonale rozumiem.cieżko cieszyć się kiedy człowiek ledwie żyje. Ja wymiotuje zazwyczaj wieczorami , czasem przytrafi się rano a i tak już mam dość i wieczorem już praktycznie nic nie jem . Dziś kupiłam jogurty do picia . Może one zaspokoją trochę głód. Wiem że są tu dziewczyny które były na kroplówkach w szpitalu. Może one coś poradzą .
 
Ja przez cały czas profilaktycznie biorę probiotyki doustne dla kobiet w ciąży. Co prawda sam probiotyk raczej nie wyleczy Ci infekcji, ale może pomoże uchronić przed kolejnymi.
A doraźnie jak coś się dzieje to stosuję żel provag na infekcje intymne.
Mówie babie w aptece żeby mi dała probiotyk dla kobiet w ciąży ona mi daje a tam pisze nie stosować w ciąży 🤦‍♀️
 
Tez tego nie rozumiem, a byłam karmiona przez mame do 4 roku życia i dzięki Bogu zlitował się nade mną wujek, bo kto wie czy mama jeszcze by mi cyca nie wyciągała 😂 co do KP i chorób. To nawet położne przed porodem u nas w szpitalu opowiadają bajki ze wpływa to na odporność dziecka i łagodniejsze przechodzenie chorób, ale serio jakoś u mnie się nie sprawdziło 😂 jeżeli u innych się sprawdziło - super. Najważniejsze ze dziecko zdrowe. Ale oferta rynkowa jest tak bogata w przeróżne MM ze kobietki nie ma co się martwić. Począwszy od zwykłych (najtańszych) a skończywszy Na mieszankach z mleka koziego. Wyraziłam swoje zdanie bo chce raczej uspokoić mamy którym nie uda się KP. To naprawdę nie koniec świata a Wasze dzieci w niczym nie będą odstawać od tych karmionych piersią 😉
O nie koniec świata ja KP do 9 mies dokarmiając mm. Po samym moim mleku nie najadała się a tak na wieczór butle dostawała. Doszłam do tego po 3 mies walki i po 1 zapaleniu. Wiec nocami i rano i w południe było KP a wieczorami mm i dziecko żyje nie choruje ma się świetnie
 
Zgadzam się z Tobą. Ja nie mogłam karmić piersią, więc syn od początku na mleku modyfikowanym i nie możemy narzekać na jego odporność. Nigdy nie dostawał antybiotyku, miał dwa razy zapalenie krtani i to w sumie tyle.
Tez tego nie rozumiem, a byłam karmiona przez mame do 4 roku życia i dzięki Bogu zlitował się nade mną wujek, bo kto wie czy mama jeszcze by mi cyca nie wyciągała [emoji23] co do KP i chorób. To nawet położne przed porodem u nas w szpitalu opowiadają bajki ze wpływa to na odporność dziecka i łagodniejsze przechodzenie chorób, ale serio jakoś u mnie się nie sprawdziło [emoji23] jeżeli u innych się sprawdziło - super. Najważniejsze ze dziecko zdrowe. Ale oferta rynkowa jest tak bogata w przeróżne MM ze kobietki nie ma co się martwić. Począwszy od zwykłych (najtańszych) a skończywszy Na mieszankach z mleka koziego. Wyraziłam swoje zdanie bo chce raczej uspokoić mamy którym nie uda się KP. To naprawdę nie koniec świata a Wasze dzieci w niczym nie będą odstawać od tych karmionych piersią [emoji6]
 
reklama
Matyldo! Alescie natrzaskaly. Ja dzis w pracy potem zakupy potem lekcje z córką rosól bo mnie naszlo zagladam a tu....takie rzeczy. Moze wieczorem w lozku uda mi sie nadgonic 😁
 
Do góry