reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Nie wiem czy masz fejsa, ale jak masz, to przed chwilą skarżyłam, że jest grupa " cukrzyca ciążowa bez strachu" może tam znajdziesz jakieś pomocne informacje?Hm... Nie wiem czy w aptece dają, masz jakieś zaświadczenie o cukrzycy? Może warto podejść i zapytać [emoji848] też się bardzo boje igieł zzo próbowali mi podac - nie chce opowiadać by nikogo nie straszyć - koniec końców i tak mnie uspali - miałam CC. Po CC przez 4 tygodnie musiałam sobie robić zastrzyki przeciwzakrzepowe - dla mnie, która odwraca głowę na pobraniu krwi masakram. I teraz też mnie to czeka... [emoji51] Za tydzień idę na badania, będę robić krzywa ciekawa jestem co mi wyjdzie...

Nie mam zaświadczenia, bo jak dostałam glukometr to jeszcze nie było to zweryfikowane jako cukrzyca.. tylko jej ryzyko.. niestety dwa tyg później już się rozwinęła :/
W aptece rozdają glukometry za darmo bo są w 100% refundowane. Ja przed ciążą też taki brałam w aptece bo zawsze miałam podwyższony cukier i Pani chciał tylko chyba PESEL o ile dobrze pamiętam więc żadne zaświadczenia nie będzie potrzebne.
 
reklama
Laski, która jeszcze nie ma dostępu? @Antonina88 jest jakiś problem z Twoją osobą, bo ani ja jej nie widzę w bazie ani adminka. Widzę jak wejdę na Twój profil ale nie ma w bazie CIe, nie wiem jak to opisać. Ania się odezwała, widzę że część dodała, ale części jeszcze nie ma. Na pewno widzę brak https://www.babyboom.pl/forum/members/izabela-keska-vp-pl.133700/
Kogo jeszcze brakuje?
Ja nie mam dostępu. Jestem na tej naszej lipcowej grupie od początku czesto sie udzielam i nie wiem czemu mnie nie dodały dziewczyny 😢
 
Ja nie mam dostępu. Jestem na tej naszej lipcowej grupie od początku czesto sie udzielam i nie wiem czemu mnie nie dodały dziewczyny 😢
No ciebie znamy, coś tam im szwankuje ale wierzę że koniec końców wszystko będzie dobrze zrobione i też dostaniesz ( i dostaniecie ) wejście.

Boże jaka ja niewyspana jestem 😩🥱 koszmar. Praktycznie całą noc nie spałam. Za dużo w głowie mi siedzi, za dużo nerwów, co chwilę muszę się uspokajać bo cały czas chce mi się beczeć a jak już zacznę to mam taki szloch że cała się trzęsę.
A akurat pode mną jest oddział z niemowlakami i co jakiś czas słyszałam jak któreś się tam odzywa i płacze..
 
No ciebie znamy, coś tam im szwankuje ale wierzę że koniec końców wszystko będzie dobrze zrobione i też dostaniesz ( i dostaniecie ) wejście.

Boże jaka ja niewyspana jestem 😩🥱 koszmar. Praktycznie całą noc nie spałam. Za dużo w głowie mi siedzi, za dużo nerwów, co chwilę muszę się uspokajać bo cały czas chce mi się beczeć a jak już zacznę to mam taki szloch że cała się trzęsę.
A akurat pode mną jest oddział z niemowlakami i co jakiś czas słyszałam jak któreś się tam odzywa i płacze..
Ja już od 5 nie śpie gapie się w sufit i zamartwiam. Z tego co napisalas rozumiem ze Jesteś w szpitalu ? :-( a Co się stało że tam trafilas ? Trzymaj sie dzielnie !!!😘
 
Ano w szpitalu...
Wczoraj po badaniach prenatalnych ( bardzo zresztą udanych bo męża wpuścili co nas bardzo ucieszyło i wszystko wyszło książkowo, półkule mózgowe, serce, wątroba, paluszki, szyja, nosek... Bajka 😊 mąż miał iskierki radości w oczach) . Potem pobrali mi krew do pappy. I już kurtkę zakładałam żeby do domu jechać i się zaczęło.
Jeśli wcześniej miałam krwawienia to to były naprawdę śmieszne sytuacje bo to co się zaczęło dziać ... 🤦‍♀️😞
W skrocie: w ciągu jednek chwili krew spłynęla mi aż do butów w ogromnych ilościach... Pomijam resztę, po 10minutach byłam już w szpitalu który na szczęście był parę metrów dalej od badań prenatalnych.
W zabiegowym gdy skończyli mnie badać wyglądało jak po jakiejś masakrze z horroru.
Od razu decyzja że mnie zatrzymują, werflon, tabletki, kroplówka .
Ciąża na szczęście przetrwała, serce bije, dziecko się rusza.
No ale Święta spędzę tu w szpitalu. mam aby ładny widok na miasto.
I tak to u mnie jakoś leci.
Prawdopodobnie całą ciążę będę musiała przeleżeć, niekoniecznie w szpitalu bo jeśli się wszystko uspokoi i wyczyści to mnie do domu puszczą, ale mam zapomnieć o dłuższych wyjazdach, dłuższych imprezach rodzinnych, o spacerach 🤷‍♀️

Także to forum to był strzał w 10tkę bo mam i wsparcie i mam co teraz robić z nadmiarem wolnego czasu i poczytać o waszych radosnych wizytach 😊
 
Ano w szpitalu...
Wczoraj po badaniach prenatalnych ( bardzo zresztą udanych bo męża wpuścili co nas bardzo ucieszyło i wszystko wyszło książkowo, półkule mózgowe, serce, wątroba, paluszki, szyja, nosek... Bajka 😊 mąż miał iskierki radości w oczach) . Potem pobrali mi krew do pappy. I już kurtkę zakładałam żeby do domu jechać i się zaczęło.
Jeśli wcześniej miałam krwawienia to to były naprawdę śmieszne sytuacje bo to co się zaczęło dziać ... 🤦‍♀️😞
W skrocie: w ciągu jednek chwili krew spłynęla mi aż do butów w ogromnych ilościach... Pomijam resztę, po 10minutach byłam już w szpitalu który na szczęście był parę metrów dalej od badań prenatalnych.
W zabiegowym gdy skończyli mnie badać wyglądało jak po jakiejś masakrze z horroru.
Od razu decyzja że mnie zatrzymują, werflon, tabletki, kroplówka .
Ciąża na szczęście przetrwała, serce bije, dziecko się rusza.
No ale Święta spędzę tu w szpitalu. mam aby ładny widok na miasto.
I tak to u mnie jakoś leci.
Prawdopodobnie całą ciążę będę musiała przeleżeć, niekoniecznie w szpitalu bo jeśli się wszystko uspokoi i wyczyści to mnie do domu puszczą, ale mam zapomnieć o dłuższych wyjazdach, dłuższych imprezach rodzinnych, o spacerach 🤷‍♀️

Także to forum to był strzał w 10tkę bo mam i wsparcie i mam co teraz robić z nadmiarem wolnego czasu i poczytać o waszych radosnych wizytach 😊
O kurcze to się stracha najadłaś ja pierdziu ale masakra. Wspolczuje Ci takich przeżyc przed swietami 😢 ale Najważniejsze że z dzidzią wszystko ok że jesteś pod dobrą opieką w szpitalu i mają Cię na oku. A wiadomo skąd te krwawienie lekarze znają przyczynę ? Jakiś krwiak musiał chyba pęknąć co ? Oby juz bylo wszystko ok.
 
tam się kosmówka zaczęła znowu odklejać ale to juz w sumie 3 raz i krwawienie było ale nie taka fontanna jak teraz.
No i w sumie nic wiecej nie byli w stanie stwierdzić bo powiedzieli że w środku jest tyle krwi i skrzepów że kompletnie nic nie widać.
Jak się uspokoi to będą sprawdzać, może dzisiaj... zobaczymy, sama czekam na rozwój wydażeń.
Najprawdopodobniej (...) problem leży w miejscu gdzie szyjka macicy łączy się z samą macicą .
Czort wie.
 
tam się kosmówka zaczęła znowu odklejać ale to juz w sumie 3 raz i krwawienie było ale nie taka fontanna jak teraz.
No i w sumie nic wiecej nie byli w stanie stwierdzić bo powiedzieli że w środku jest tyle krwi i skrzepów że kompletnie nic nie widać.
Jak się uspokoi to będą sprawdzać, może dzisiaj... zobaczymy, sama czekam na rozwój wydażeń.
Najprawdopodobniej (...) problem leży w miejscu gdzie szyjka macicy łączy się z samą macicą .
Czort wie.
Ok rozumiem. Czyli to się będzie jeszcze pewnie kilka dni oczyszczać. Jak będziesz sie wylegiwać to pewnie sie ładnie przyklei. Może dzisiaj się więcej dowiesz pewnoe będą Ci robić ponownie usg. Wiem co przeżywasz ja też w poprzedniej ciąży leżałam w szpitalu :-(. Musisz przetrwać. A na prenatalnym wspomnieli czy widać płeć ?
 
Wikoosia jak widzisz to nie ma nic wspolnego z tym kto ile był. Ja robiłam listę i byłam moderatorem i też mnie nie było. Napisz do mnie priv żeby mi posty nie uciekły i dorzucę jeszcze kto nie dostał dostępu.
Ja nie mam dostępu. Jestem na tej naszej lipcowej grupie od początku czesto sie udzielam i nie wiem czemu mnie nie dodały dziewczyny [emoji22]
 
reklama
Ano w szpitalu...
Wczoraj po badaniach prenatalnych ( bardzo zresztą udanych bo męża wpuścili co nas bardzo ucieszyło i wszystko wyszło książkowo, półkule mózgowe, serce, wątroba, paluszki, szyja, nosek... Bajka [emoji4] mąż miał iskierki radości w oczach) . Potem pobrali mi krew do pappy. I już kurtkę zakładałam żeby do domu jechać i się zaczęło.
Jeśli wcześniej miałam krwawienia to to były naprawdę śmieszne sytuacje bo to co się zaczęło dziać ... [emoji2356][emoji20]
W skrocie: w ciągu jednek chwili krew spłynęla mi aż do butów w ogromnych ilościach... Pomijam resztę, po 10minutach byłam już w szpitalu który na szczęście był parę metrów dalej od badań prenatalnych.
W zabiegowym gdy skończyli mnie badać wyglądało jak po jakiejś masakrze z horroru.
Od razu decyzja że mnie zatrzymują, werflon, tabletki, kroplówka .
Ciąża na szczęście przetrwała, serce bije, dziecko się rusza.
No ale Święta spędzę tu w szpitalu. mam aby ładny widok na miasto.
I tak to u mnie jakoś leci.
Prawdopodobnie całą ciążę będę musiała przeleżeć, niekoniecznie w szpitalu bo jeśli się wszystko uspokoi i wyczyści to mnie do domu puszczą, ale mam zapomnieć o dłuższych wyjazdach, dłuższych imprezach rodzinnych, o spacerach [emoji2368]

Także to forum to był strzał w 10tkę bo mam i wsparcie i mam co teraz robić z nadmiarem wolnego czasu i poczytać o waszych radosnych wizytach [emoji4]
Ja chyba gdzieś przegapiłam [emoji3064] jejjku współczuję przeżycia, przy a twoich problemach moje marudzenie na cukrzycę brzmi kiepsko..
 
Do góry