reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

u nas dzisiaj tez troche na plusie ale slonca nie ma:baffled: poza tym i tak musze czekac na goscia od kablowaki bo nie wiedomo kiedy przyjdzie. juztro kubica wiec kablowka musi powrocic do lask:tak:
siedze dziewczyny przed spaniem na facebook, patrze a tu Surv juz smiga w mafie:szok:i tak licze i licze i jakos chyba bylo w Polsce 6.30 rano:szok: wiec Ty sie kochana nawet nie zastanawiaj tylko smigaj na ten wyjazd!!!
pabla zdradz tajemnice swojego zrodla energii;-)
mamabin duzo zrowka dla synka! zeby szybko przeszlo:tak:
u mnie dzis moj M wybywa w celach rozrywkowych wiec czeka mnie wieczor samotny, w dodatku mam taka @ ze umieram, w nocy co godzine wstawalam:dry:
 
reklama
O ja pierniczę. Kukam na Rozmowy w toku ostatnio, no i dzisiaj o kobietach, które się wiele razy rozwodziły. Normalnie szok :szok: Jak można tyle razy wierzyć, że kolejny będzie lepszy?
Ale do rzeczy...
Tosika, a ja Ci już ofertę przygotowywać zaczęłam... Pochwal się jaki kraj, jaki hotel, jaki termin... No i zazdroszczę taaaaakiego klienta, który przyszedł i dla 30 osób wakacje kupił. Normalnie chyba bym sobie wekend w Zakopanym zafundowała z tej okazji. I powiedz no, skąd żeś Ty wzięła taką ilość kasiastych znajomych? MY mamy problem znaleźć kogokolwiek do towarzystwa, bo wszyscy wkoło oszczędzają na przyjemnościach... No i jeśli można, to też poproszę o pomysły na reklamę.

Beaa, widziałam kiedyś w telewizji, jak kobieta pokazywała tą metodę... Niemniej wydaje mi się ona tak samo bolesna jak i depilator. Zatem żyleta moją jedyną przyjaciółką w tej dziedzinie. I pewnie kolejny sezon taki będzie. Starsznie boleściwa w tym temacie jestem. Nawet wyrywanie brwi mnie boli, do tego stopnia, że chodzę do kosmetyczki, żeby mi robiła woskiem :zawstydzona/y:

Survivor, kurde, może mała przetrwa bez cyca, co? Je modyfikowane, czy nie? Marzenie normalnie... Do TYmka jak oduczaliśmy go jedzenia w nocy wstawał Michał i jak tylko dostanę zielone światło na "głodzenie" Julci (czyli jak będzie przybierać ok), to też wybiorę taki czas, żeby mi się pracą nie zasłaniał. U TYmka chyba trwało to tydzień, coś czuję, że z Julcią nie będzie tak łatwo.

Mamabartka, zdrowia Wam życzę. I cierpliwości. Tymek miał zwyczaj gorączkować w niedzielę - i stąd mamy swoją prywatną panią doktor, do której czasem możemy zadzwonić konsultacyjnie, a nie tylko zamówić wizytę. Ale wkuzrające to było, zwłaszcza, że M zarabiał wtedy dużo mniej.

U nas dzisiaj pięknie. Z Julką poszłam na spacer po Tymcia, po buty dla niego, spokój, słonko, luz. PO tym jak przez ostatnie dwa dni w biegu do domu wracałam (chcąc na przykład zaliczyć regulację brwi, tak żeby mama nie skumała, że mnie dłużej nie ma), to dziś było naprawdę super.

No i napiszę Wam w ramach przyznania się do swej słabości, że dzisiaj rano prawie przemoc w domu była. Noż kurde, jak nie wyjść z siebie, kiedy JUlka o 4.30 chce zacząć dzień, próba usypania jej kończy się płaczem, a obok TYmek próbuje zasnąć. W takich momentach nie jestem w stanie nad sobą panować :zawstydzona/y: Na dodatek M mnie wkurzył, bo wrócił wczoraj z pracy, poszedł się położyć (nawet mi to pasowało bo oglądałam TV), potem poleżał, zjadł, no i poszedł do kompa. Ja wziełąm Tymka i chciałam z nim prezent na urodziny kuzynki zrobić, Julka zaczęła marudzić, mówię, żeby podgrzał jej zupę, a ten ją postawił i siadł przy kompie. NO więc Tymi poszedł do Julii ją zagadać, a ja do tej zupy. Karmiłam ją jednocześnie prawie robiąc z nim kwiatki (takie ze struganych kredek, więc wymagały sporej delikatności). A on siedział przy kompie i pewnie pracował. POtem wykąpał Tymka, oczywiście krzycząc na niego, a ja zrobiłam kolację. A jak bym serial, to miał czas siedzieć. No ale zemsta będzie słodka - już mu powiedziałam, że skoro on mi nie pomaga (ale się oburzył), to mnie nie interesuje to, czy on jutro będzie robił akcje reklamową. Wiem, że ma dużo pracy, ja się kładę, on prawie zawsze jeszcze siedzi, ale gdyby pracował wtedy, kiedy jest na to czas, to nie byłoby problemu.
Teoria była taka, że wszystko się da pogodzić (jak otwieraliśmy interes), a wychodzi na to, że sobotnie sprzątania biorę na siebie, po pracy idzie do biura, a ja z dziećmi sama. A jak już wraca, to zamiast pomóc, to on ma potrzebę rozmowy biznesowej - wychodzi na to, że patrzę na Julkę, odpowiadam na pytania Tymka, robię kolację i jednocześnie odpowiadam na trudne pytania. NOrmalnie wolę jak wraca później.
 
siedze dziewczyny przed spaniem na facebook, patrze a tu Surv juz smiga w mafie:szok:i tak licze i licze i jakos chyba bylo w Polsce 6.30 rano:szok: wiec Ty sie kochana nawet nie zastanawiaj tylko smigaj na ten wyjazd!!!
:-D:-D no własnie, Młoda wstaje o 6-tej ale jeszcze z 40 minut daje się bajkami spacyfikować, wiec ja wtedy myk do kuchni po kawę i szybko do kompa trochę się rozerwać:-)
A wyjechać chyba jednak wyjadę, o ile mi M numeru z pracującą sobotą nie wytnie, ale ma powiedziane, żeby w poniedziałek już szefem negocjował....dobę młoda bez cycka da radę, zję jogurcik wiecej i nic jej nie będzie, a lepsze to niż matka na skraju szaleństwa:-p

Teoria była taka, że wszystko się da pogodzić (jak otwieraliśmy interes), a wychodzi na to, że sobotnie sprzątania biorę na siebie, po pracy idzie do biura, a ja z dziećmi sama. A jak już wraca, to zamiast pomóc, to on ma potrzebę rozmowy biznesowej - wychodzi na to, że patrzę na Julkę, odpowiadam na pytania Tymka, robię kolację i jednocześnie odpowiadam na trudne pytania. NOrmalnie wolę jak wraca później.
No tak właśnie teoria mija się z praktyka;-) Współczuję serdecznie, ale może czas przestać robić za wielbłąda? Dziećmi wiadomo zająć się trzeba, ale nikt nei powiedział, ze ma być posprzątane i ugotowane, nie?:tak:
U nas podobna teoria krążyła przed porodem, że jak wrócę do pracy to nie ma problemu M się dzieckiem zajmie, albo nianię weźmiemy i będę mogła pracować normalnie, no a w praktyce....M często po pracy padniety wraca i owszem leży przy małej podsypiając, a ta się drze wniebogłosy, albo w ogóle wraca do domu w porze kąpieli bo nadgodziny.... w związku z tym po przemyśleniu postawiłam na razie weto na kolejne dzieci, do czasu aż M nam zapewni finanse w kwocie wystarczającej na utrzymanie rodziny i/lub da mi możliwość pracy....

a my byłyśmy dziś w Rynku: szło sie dziarsko i fajnie w słoneczku, wracało nieco gorzej, co mi przypomniało dlaczego do Rynku rzadko chodzimy.....to jest cholernie daleko!!:wściekła/y: Durna ja, co znowu zapomniała i się zmachała jak koń po westernie, a dzidziuś pełen nowych wrażeń oczywiście spać w domu potem nie chciał, żebym i jak mogla kimnąć:baffled: Nic to, dobrze mi tak, jeszcze bym się drzemką popołudniową rozpuściła, albo co:-)
 
Dziasiaj poszlysmy na zajecia ''toddler group'', Zainab byla najmlodsza, jednak bardzo sie jej podobalo. Bylo tylko 6 mam, wiec bylo przyjemnie zarowno dla mnie jak i latorosli:tak:. Pierwszy raz na widok dzieci nie plakala, wiec jest to dla mnie sukces:tak:
 
witam!ale się rozpisałyście, nie wiem czy zdołam na wszystko odpisać:zawstydzona/y:
ja jak zawsze na studiach, dzisiaj mały był godzine u mojej mamy w złobku bo rano siostra z nim była ale na 14 szła do pracy a M na 15 na szkolenie :angry:więc mały fru do babci:zawstydzona/y:ale nawet mu się podobało, nie płakał tylko się bawił wsród innych dzieci:tak:
Madzia co do depilowania to ja też mam depilator taki starzy model i po ciąży nie yrzułam go ani razu, boliiii:-pwięc daje maszynką:-D
Rewnia no zabieg kosztowny:baffled:ale pewnie skuteczny, ja bym wolała usuwanie rozstepow:dry:
mondzi trzymaj się ,wiem że na bank jest ci trudno ogarnąć cały dom:confused:
Beaa a co to za spotaknie bo ja za bardzo nie kaman o co chodzi:zawstydzona/y:
surv no to poszalałaś dziś na mieście:tak:surv to ja jedna napiszę że ja bym nie pojechałą:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:pępowinka:-)
pabla ale obrotna jesteś,:szok:
MamaBiN zdróka dla Tymka, no tak to jakoś jest że te nasze dzieci chorują na weekend:dry:
Tosika udanego weekendu u mamy:tak:
 
U nas dziś trochę wiało ale dwie godzinki na spacerze byliśmy,czuć było już pierwsze powiewy wiosny:-) Maks nie źle sobie pospał mam nadzieję że w nocy też będzie spał.Co to jest ten facebook?
Ja myślałam że mój D też dzis będzie wstawał do Maksa bo jutro ma wolne,a on idzie do sąsiada na piwo oczywiście pytał czy może,nigdzie nie wychodzi to się zgodziłam
 
Cześć i czołem.
Młoda śpi, starszy ogląda bajkę, mąż na koszu z kumplami a ja na kompie i BB:tak:Miki nie spał dziś w dzień, więc usypianie zajmie nam 5 minut (w swoim czasie oczywiście).

Surv, ja tak jak większość - pojechałabym:tak:Trzeba sie zregenerować, bo inaczej zwariować idzie. U mnie niestety taka rozrywka odpada, bo bez cyca nie da rady.
U nas też bylo dzis ładnie i myslę, że każdy kolejny dzień będzie coraz lepszy. Już nie mogę sie doczekać mojego MT, żeby śmigac z dwójką na spacery (jednak z Olga, wózkiem i Mikim to problem, bo nie mam nad nim dużej kontroli).
Jutro jedziemy na piersze urodzinki córki mojej koleżanki:tak:

Update - usypianie Mikusia mam z głowy - zasnął na sofie i przeniesiony smacznie śpi u siebie w pokoju. Weekend - relax!!!
 
Ostatnia edycja:
Witam:-)
Surv ja chyba też bym pojechała, a co tam Tobie też coś od życia się należy;-)

Antek śpi od 19ej, ale zanim zasnął zrobił mi taką zadymę, że ręce opadają:szok: już był taki zmęczony, że nawet kąpiel nie była fajna i tylko darł się jak opętany:baffled: znowu wstanie o 7ej rano i będzie domagał się żeby wszyscy wstali:szok: za nic nie mogę Go przestawić na późniejsze spanie, może coś Mu się przestawi po jutrzejszej zmianie czasu:-p ja jestem dziś taka zmęczona, że chyba zaraz polegnę i nie będę czekać na M jak wróci z pracy:-p
podobno od poniedziałku ma nadejść wiosenna pogoda - oby bo mam mnóstwo sprzątania przedświątecznego a jak na dworze jest szaruga to nic się nie chce:dry: miłego wieczoru:-)
 
reklama
Surv, ano ja już chyba wielbłądem być nie przestanę, niestety. Gotować muszę, ba dwa dania... Jak jest jedno, to Tymi płacze. Przyzwyczaił się do luksusów, bo jak pracowałam, to kupowałam obiady w przedszkolu, a tam wiadomo - codziennie mięsko (wszelkie pierogi, makarony z serem, to u nas na podwieczorek były), suróweczka. No i zepsułam go. Za to mój M, to na ogół by nie zauważył, że obiadu nie ma. Jak nie podam, to raczej nie weźmie - a jako wredna żona rzadko podaje. Jak nie posprzątam, to dyskomfort mam spory. Każdy dzwonek do drzwi mnie stresuje.
W każdym razie dzisiaj wieczorem córunia była z tatusiem - nie wiedzieć czemu cały czas prawie na rękach, no i w pobliżu mnie. Kolację sobie jadłam (może 5 minut), a tatuś pilnował. Aczkolwiek ze dwa razy chyba głową uderzyła, jako że zmęczona marnie panuje nad swoim ciałem, a mężowe doświadczenie w temacie okazało się niewielkie.
W każdym razie z dwójką zdecydowanie trudniej, zwłaszcza, że teraz różnica wieku byłaby mała. Dziś się wypuściłam... Odbieram Tymka z przedszkola, to i standardem jest to, że on wkłada buty, a ja patrzę. No i obok babka ubiera buty znacznie większej dziewczynce, podając jej Tymiego za wzór. Mówię do niej, że jak się ma dwójkę, to to pierwsze musi być samodzielne, żeby się postarała. A ta, że ona ma 4 :szok:, a ta najmłodsza. Pokłon zatem oddałam, bo ja sobie nie wyobrażam.

Beaa, Kircym,
macie dzieciaki zaszczepione na pneumo i meningokoki? Ja mam normalnie strach w oczach na myśl o tym, że Jula w większej grupie dzieci mogłaby coś załapać poważniejszego. Aż w poniedziałek zapytam, czy jakby siedziała na Tymkowej rytmice u mnie na kolanach, to jest jakieś ryzyko. Kurka, no przecież ona wszystko do buzi... A szczepienie planuję dopiero po roku, ze względów ekonomicznych oczywiście. Beaa, fajnie, że możesz poplotkować z mającymi podobne problemy. A Ty Kicrym masz super, bo babcia w żłobku, to więcej niż mama w przedszkolu. Kiedy planujesz wykorzystanie tego na pełny etat?

Kamu, też dzisiaj dwie godzinki spacerowałam. Jednak chyba nie lubię zimy, zwłaszcza jak się przedłuża.

Napiszę Wam jeszcze, że w niedzielę jedziemy do teatru na Tygryska Pietrka, no i oczywiście jadę ja, a M zostaje z Julą (ostatnio było tak paskudnie, że chłopaki pojechały razem, bo jazda busami byłaby bezsensu). No i jedzie z nami jeszcze kilka dzieciaków z opiekunami. Rozmawiam dzisiaj z koleżanką, czy jedzie ona czy tatuś. No i tatuś. Zdziwiona pytam, czy nie chce się przejechać (jest na wychowawczym, siedzi w domu i dzieciaka pilnuje - Mała jest z czerwca), a ona że chciałaby, ale P. z Madzią nie zostanie. Stwierdzam, że chłopy, to mają życie. Co to znaczy "nie zostanie"? Trzy godziny nie potrafi/nie chce zająć się własną córką? - i to nie maluszkiem, który co trzy godziny musi cyca dostać, tylko dzieckiem, z którym spokojnie by sobie poradził. Ech... Taka dzisiaj antychłopowa jestem.
Jula się obudziła przed chwilą, M jako że był "w drodze" do niej poszedł i zdziwiony, bo ona siedzi w łóżeczku. I co on ma zrobić? No nic, oczywiście zły, bo ja się bawię, a on pracuje... Ale śpiewa. Mam nadzieję, że skutecznie.

Dobra, spać idę, bo do czwartej niedaleko.
 
Do góry