Ja sama sprzątam bo mój D to więcej bałagani niż sprząta,też mam czasem takie nerwy na niego
Maksiu w ogóle obcych się nie boi,do każdego na ręce pójdzie ,uśmiech od ucha do ucha,jeszcze się nie zdarzyło żeby na kogoś zareagował płaczem
My tą choinkę moze w tym tygodniu ubierzemy,ale my tylko żywa mój mąz innej nie toleruje.Chociaż mnie jest bez różnicy.Całe życie mieliśmy sztuczną u rodziców i było ok

Maksiu w ogóle obcych się nie boi,do każdego na ręce pójdzie ,uśmiech od ucha do ucha,jeszcze się nie zdarzyło żeby na kogoś zareagował płaczem
My tą choinkę moze w tym tygodniu ubierzemy,ale my tylko żywa mój mąz innej nie toleruje.Chociaż mnie jest bez różnicy.Całe życie mieliśmy sztuczną u rodziców i było ok
cały dzień z dzieckiem, plus zakupy świąteczne, sprzątanie przedświąteczne i szykowanie wszystkiego co potrzebne na weekend gdyż idziemy na wesele mojej siostry połączone z chrzcinami jej małego Franka... ciekawa jestem kiedy ja to wszystko zrobie... Zuzu to złośnica jakich mało i jaktylko na nią nie patrzę to zaraz piszczy (bo to nie da się nazwać gadaniem) w niebogłosy i tak zamiast sprzątać to ćwiczę swoje nerwy... a Ł wróci z pracy i zamiast coś pomóc to się rozsiądzie przed komputerem i siedzi do nocy... normalnie wrrrrrrrrr 

Ale raz na tydzien mamy wieksze sprzatanie i wtedy sprzatamy razem. Na poczatku ja wszystko robilam ale kiedy zaszlam w ciaze podzelilam obowiazki

a więc jakieś wyjątki się trafiają
Rośnijcie zdrowo i samych uśmiechniętych dni!
rozwalilam kran
a tak to mam czas poklikac :-)