reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Rudka - czasami w to zaglądam..
Co do Tolkiena, mnie kolega zaraził i pamiętam że z moim M byliśmy w kinie na każdej przedpremierze, na przykład 14 lutego o 24:00:-)
Ale też jednego dnia nie obejrzałam wszystkich
za to robiłam sobie czasami sesję z Ojcem Chrzestnym i oglądałam 3 części jednego dnia:-D uwielbiam go!!
zaraz muszę lecieć do żłobka uaktualnić wniosek na ten rok....
 
reklama
Po nieprzespanej nocy, mala obudzila mnie o 7...kiedy ja sie wyspie...
Malej cos sie poprzestawialo i w nocy je nawet 3 razy, oczywiscie po troszku.

Pabla- a tez zlobek do ktorego pojdzie mala jest prywatny czy panstwowy? Jesli moge zapytac, ile bedzie kosztowal?
Teraz podczas mojego pobytu w Polsce wypytywalam znajomych o ceny zlobkow i przedszkoli, dowiedzialam sie, ze np. w moim miescie Urzad Miasta doscy duzo doplaca do przedszkoli. Ceny podobno wahaja sie od 190 do 300 zl. Jak dla mnie bylaby to rewelacja bo to jednak jest jakis procent wyplaty, a nie tak jak tutaj 100%. Juz zaczelam zastanawiac sie nad powrotem do Polski ale moj M mi to wyperswadowal...
 
Beaa - to złobek państwowy, koszt około 200 zł miesięcznie - stawka dzienna 9 zł. Prywatne w Warszawie wahają sie od 1000-1500 zł a pewnie i drozsze można znaleźć:-(
dlatego tak mi zależy na panstwowym bo prywatnie to ciezko byłoby tyle płacić:sorry2:
 
Dziewczyny, nie macie takiego wrazenia że nasze dzieci wciaz są takie malutkie?? ja się często łapie na tym, że wyciagam jakis ciuch, oglądam i myśle - nie, za duży...przecież Lenka jest jeszcze malutka....po czym zakladam jej i okazuje sie ze juz nie mozemy sie w to wcisnąć.:zawstydzona/y::sorry2:
ostatnio wyciągnęłam śliczną sukienke którą dostałam od koleżanki z Włoch i pomyślałąm własnie ze za duza będzie - rozmiar wprawdzie 68 ale taka wielka mi sie wydawała...a tu zakładam i nawet pupy jej nie zakrywa:szok: i sukienka do szafy poszła...:-(
zmieniając temat - jutro sie relaksuje i ruszam na sklepy...wyprzedaże sie zaczęły, mama moja przyjeżdża, M zostaje z Lenką a my bęziemy buszować, moze coś sobie kupie ładnego. Tak bym chciała jakąś torbę, bo juz z 2-3 lata żadnej nie kupiłam. Najgorsze jest to że jak ruszam z zamiarem kupienia i jakąś gotówką w kieszeni to nic nie znajduje ciekawego....
 
No wlasnie u nas tak samo z tymi ciuszkami,staram sie jak najdluzej ubierac te, ktore sa jeszcze dobre,nawet niektore spiochy naciagam przed zalozeniem,bo szkoda mi je odstawic do szafy skoro jescze az tak dlugo uzywane nie byly,a z drugiej strony jak wyciagam te wieksze,ktore wydaja mi sie byc duzo za duze, to sie okazuje,ze wcale nie sa za duze,a w sam raz,maly posmiga kilka razy i znow trzeba bedzie wieksze zakladac.No ale w koncu dzieciaki rosna i to jest najwazniejsze:tak:Ale faktycznie szkoda ,bo niektore ciuszki 2 razy ubrane,a juz za male.

Co do zakupow,to ja po powrocie do UK tez mam zamiar o jakies wyprzedaze zachaczyc,ale tak to zwykle bywa,ze jak juz sie wybiore to nic znalezc sobie nie potrafie:no:
 
U nas z ciuchami to samo - aż młodą zmierzyłam po tym, jak kolejno z 10 pajacyków wybranych do spania okazało się za małych. No ale niby nadal ma tyle samo wzrostu, więc nie mam pojęcia czemu nagle hurtem z wszystkiego wyrosła:szok: Mimo to, na razie dojeżdżamy do końca te ciuchy, które są jeszcze dobrze, bo też mnóstwo raz włożonych musi iść już do worka pod łóżko i nie chcę kupować kolejnych, których nie włoży:baffled:
A my jutro z mężem wyrywamy się na obiad do miasta bez Florki:-) Pierwszy raz od roku, będzie wydarzenie jak kolacja w Ritzu:-p Wyprzedaże w tym roku omijam szerokim łukiem, bo na przednówku bieda aż piszczy....no chyba, że się uda jakąś fuchę podłapać, bo jednak brakuje mi corocznego ganiania po sklepach z ogniem w oczach w poszukiwaniu okazji:-)
 
U nas z ciuchami dokładnie tak samo:baffled::baffled::baffled: Zanosi się na to, że dwa komplety bodziaków będą do odłożenia do szafy:szok: Trzeba szybko zakupić nowe. Śpioszki też już na wykończeniu:tak: W związku z tym, o zakupach dla siebie czy Marcina możemy zapomnieć:tak: Ach jak mi się marzy zamknięcie któregoś z kredytów czy rat. No ale 2 lata temu wprowadziliśmy się do naszego własnego M i teraz oprócz kredytu mieszkaniowego mamy kilka innych zobowiązań - kuchnia na raty i tym podobne. Jak wszystko dobrze pójdzie, to ciężki będzie ten rok, a potem powinno być lżej. Oby zdrówko było - zarówno u nas jak i u naszego szkrabka:-):-):-) Meble mogą poczekać:-) Ja dzisiaj idę do sklepu, ale w celu zaopatrzenia się na niedzielne chrzciny. Fajnie się złożyło, bo chrzest będzie dokładnie w 5-ty miesiączek Julci;-) Mam nadzieje, że impreza się odbędzie, bo od wczoraj Jula zakatarzona i drapie ją w gardle. Nie ma to jak przywitać z impetem nowy rok:baffled: Dajemy syropek i poimy. Może się nie rozłoży - na szczęście nie ma temperatury. Po kościele wracamy do domku i szykujemy skromny obiadek i mały tort. Bez żadnych fajerwerków - w sumie będzie 10 osób (razem z nami). Czeka nas jeszcze przewożenie stołu i krzeseł od rodziców. Sztućce też trzeba skompletować, bo jako małżeństwo na dorobku własnych posiadamy sztuk 6. Trzymajcie kciuki, bo ze wszystkim jesteśmy w lesie:rofl2: Buziaki!!!
 
:)
U nas to samo.
Sterta z małych już rzeczy czeka na wyniesienie na strych:szok::szok::szok::szok:
Kiedyś chciałam śpiochy przymierzyć ile brakuje jeszcze coby je założyć i okazały sie za małe:szok::szok::szok:
Bodziaki to eksploatujemy jeszcze 74 na styk a już weszliśmy z nowymi w rozmiar 80 ...sa przynajmniej luźne:-):-):-) zresztą z tymi rozmiarami to różnie jest.Mam jeszcze takie spodnie 68 a młoda nadal spoko wchodzi...także co firma to inne wymiary

magdziku....to powodzenia w przygotowaniach...i coby młoda wydobrzała do niedzieli:tak::tak::tak:
 
U nas z ciuszkami tak samo:tak::baffled:
Magdzik powodzenia w przygotowaniach:tak:
No ja o wyprzedaze zahaczyłam- kupiłąm sobie koszule, sweterek, bluzeczkę i nowe adidasy na spacery z małym:tak:No i małemu tez ciuszki kupiłam w H&M super przeceny 50% a niektóre spodnie 70% , nawet kupiłam 2 pary krótkich spodni za 8 zł:szok::tak:także takie zakupy moge robić:tak::-D

Beaa dużo zalęzy ile miasto dofinansowuje, u mnie na osiedlu (tam gdzie pójdzie mały od września) ok 200zł z wyżywieniem -4 posiłki,a już miasto obok 350zł, więc jest różnica. O żłobku prywatnym nawet nie myślałam, dla mnie to i tak jeden kit;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie :-)
bardzo dlugo mnie nie bylo i nie nadrobie zaleglosci....
w nowym roku zycze wam wszystkiego najlepszego :-)

u nas z ciuchami to samo... Adrianna wyrasta z nich w mega tempie i w niektorych chodzi juz w rozmiarach na 12 miesiecy,a nie jest jakims olbrzymem czy prawdziwym tluscioszkiem :-).... na biezaco kupujemy jej ciuchy i odkladam za male dla kolejnego malucha lub lalek :-)
 
Do góry