reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Tosika...jakbym się miała przejmować tym co moja mama twierdzi to Ika nosilaby zimową czapeczkę gruby sweterek i byłaby uczona chodzić na pieluszce (jakiś stary sposób)
Moja młoda sama nie stoi ale jak się wespnie po rodzicach to potrafi stać długo i miała tak od początku..
no i wiem że nie powinno się dziecka za rączki..no ale co zrobić jak się dziecko wyrywa i popitala w te i spowrotem (dziewczyny widziały ile kursów może zrobić moje dziecko) ale może to dlatego że młoda od początku ćwiczyła sobie dość oryginalnie..mianowicie leżąc macha rączkami i nóżkami góra dół przez kilka dobych minut...potem przerwa i znowu..próbvowałam...to zadanie dla cyborga..więc może dlatego jest taka silna..
no i nie zmienia to faktu że nie umie sama stać i siadać:no:..
ale widzę że stanie to lada dzień bo coraz pewniej stoi i odrywa sobie rączkę od podparcia (czyt. matki) i próbuje tak z jedną ręką:-D
nomen omen..wypiła mleczko i znowu ćwiczy te swoje nóżko-rączki...matko w taki upał...jak jej się chce

u nas w nocy burza że ho ho...straszne błyski...no ale dzisiaj już znowu parno..
Smiesznie bo tu grzmi, małż nad giełdą się wścieka i nad wisłą co gola strzelić nie mogła....i wszystko skończyło się w jednym czasie..i mecz i burza i giełda w stanach...i nastała ciiiisza błoga:-D:-D:-D

oki..idę jakoś się ogarnąć...
moje dziecię ma super zabawę ostatnio,,,,bije brawo stopami...i ma przy tym taki ubaw:-):-) a potem to samo robi z lalką

ach..Julia szalej szalej...początki trudne ale pewnie szybko w tryby wejdziesz i będzie git..

i proszę się karteczkami nie przejmować bo ja też kilka wysłałam poniewczasie czego się okrutnie wstydzę ale liczę na zrozumienie:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
reklama
Witajcie u nas kolejna paskudna noc ale przynajamniej do 8 pospalismy :tak:M ma dzis egzamin tak bym chciala aby wkoncu zdal:tak:Wczoraj byla u mnie kuzynka z malym Patrykiem i tak wszytsko mnie zdolowalo ze na nic sily nie mam chodze jak truta...Mama ma urlop i chyba wyjade z nia na dwa dni nad morze odpoczac troszke odreagowac :tak:ale jak na zlosc pogoda ma byc do dupy ..

Dziewczyny kuzyna syn zaczal chodzic w wieku 16 miesiecy byli u lekarza ktory powiedzial ze kazdy dziecko rozwija sie w swoim tepie i tylko rodzice doszukuja sie drugiego dna:tak:

Julia jasne ze dasz rade ,niedlugo pewnie zglosze sie do Ciebie po rady jak byc dobra mama i pracownica:tak:

Liwus
dziekujemy za karteczke:tak:
Post fajnie ze Ikunia zadowolona ,super uczucie jak sie widzi brzdaca uradowanego :tak:
dalej nie pamietam sorry dziewczyny

Milego dzionka !
 
Witam,
Liwus powodzenia w wyprawie:-D:tak:Brawo dla Adasia zuch chlopak:tak:
Tosika to napewno parowka, mam nadzieje ze z Toska juz lepiej:tak:
Renia my tez kupilismy talerzyki, kubkow nie ale za to czapeczki w Cerfurze:tak:

U Was burze a u nas nic. Troszke pokropilo jak wrocilysmy z basenu a dzie juz o 9 25stopni:baffled: Ide dzis do fryzjera i mam pietra co mi zrobia z wlosami(chce pocieniowac bo sa tak ciezke ze nie moge chodzic w rozpuszczonych):dry:Musze isc jeszcze na cmentarz do rodzicow popielic,a o 18 do pracy wiec czeka mie ciezki dzien:-pjeszcze zamierzam sie z godzinke kimnac z mala. Trudno zaraz bedziemy sie zbierac i na zakupy:tak:
 
Witam

Dopiero co jedno oko otwarlam i czytam, ze np. Izabelka juz po zakupach z dzieciakami i sniadanku, hooo, hooo.;-)
Wczoraj troche pozno poszlam spac bo o 19 wpadla kolezanka (Wegierka) no i tak mi zaczela opowiadac o Budapeszcie, ze nie wiem kiedy polnoc wybila na zegarze. No ale w dobrym towarzystwie czas zawsze szybko mija- pewnie tak samo bylo na zjezdzie.

Andula- powodzenia dla M, oby tym razem sie udalo.
Post- wiem, ze pewnie glupio to zabrzmi, ale ja bardzo lubie burze:baffled:, byle tylko we mnie piorun nie strzelal.
Kasia- co jeszcze dodalas do salatki oprocz kalafiora i jaj?
Surv- milego grillowania, a raczej konsumowania.
 
My neistety takiego powera, jak Izabelka czy Pabla nei mamy i do tej pory ledwie sklep obskoczyłyśmy:-p Udało się młodzież przekonać, że wyprawa do miasta w tym skwarze to kiepska opcja, ale w zamian ma być spacer.... o ile środek antykomarowy zadziała:-p

Post, a na co Ice siadać, jak można chodzić? Usiądzie, jak nauczy się przebiegać sto metrów w 5 sekund...co jak sądzę nastąpi jeszcze przed urodzinami Łucka:-D:-D No i gratulujemy kondycji z tym machaniem...może ją w oknie postawić, niech ptactwo odgania?:-)

Beaa, ja też bardzo lubię burze:tak: I mała zdaje się też, wczoraj otworzyłam drzwi wejściowe jak taka nawałnica była, zeby dom przewietrzyć i Florka siedziała w progu wyma****ąc łapkami i głośno się śmiejąc:-D
 
Kasia- co jeszcze dodalas do salatki oprocz kalafiora i jaj?

Pomidora (sztuk 3 pokrojone w dzwonka), śmietanę i majonez. Pychotka, naprawdę:tak: Jaja również 3 pokrojone w dzwonka a kalafior ugotowany w całości a potem podzielony na różyczki.
Koleżanka sprzedała mi ten prosty przepis i faktycznie bardzo smaczne:tak:
Inna bardzo uboga wersja sałatki, którą lubię przekąsić, to ugotowany brokuł + zielony groszek + majonez ze śmietaną i czosnkiem (przez praskę ile kto lubi).
 
Kasiu pycha brzmi, kupie kalafior i tez zrobie :tak:

my juz po piaskownicy, zaczelo kropic :dry: mala spi a starszy czysci koparę :happy2: musze sprzatac :sorry2:
 
reklama
Surv..beaaa,,,,oddam Wam wszystkie burze jak chcecie:-D:-D:tak::tak::tak::tak:
Ja się boję okrutnie..może dlatego że wakacje zawsze w górach u babcispędzałam...i babcia zawsze nawijała że trzeba się domatki gromnicznej modlić bo piorunochrona nie ma
A kiedyś tuż przed burzą trza było krowy z pastwiska przyprowadzić..i wiecie krowy..zestresowane, każda taki rąbucki łańcuch na szyi..a ja z ciotka popitalam z nimi w dół...w górze błyski i pioruny naprzemiennie...w sumie to spoko było do momentu aż moja ciotka przy takim naprawdę błysku na całe niebo nie rzuciła łańcuchem (no bo łańcuchy w łapce coby krowy nie uciekły) i na ziemię...z krzykiem...hmm wtedy jakby zkumałam że ten łańcuch to jakby ciut chyba niebezpieczny// ...no ale dobiegłyśmy do domu..nie wiadomo kto bardziej zestresowany..my czy krowy...
Potem zaliczyłam jeszcze dwie hardcore burze w górach w tym jedną pod tytułem...spier.....z gołych skał na krórych były łańcuchy...(no nieźle było) a potem druga w schronisku a pioruny waliły po okolicznych górach...widok nieziemski..
no i skutek taki że teraz jak burza przychodzi to mam wrażenie że ten piorun pierdyknie/// (piorunochron jest...więc po ścianach nie chodzę):-D:-D:-D:-D:-D:-D

więc same rozumiecie...:-):-):-)
mój małż wyrozumialy bardzo choć on też lubi burze:-)
 
Do góry