Kamu, ja z Tymim chodziłam do klubu malucha, na dwie godziny, raz w tygodniu. Dzieci nie zostawały same, tylko siedziałyśmy na krzesełkach. Idea zacna, ale babka była tak beznadziejna, że jak słyszałam "a co to przyszło?" (po wejściu jakiegoś dziecka, to miałam dość). Zresztą ogólnie była do bani.
Kaja, szkoda, że wsparcia w chłopie nie masz, zwłaszcza teraz. Trzymaj się!
Julia, na razie spróbuj się nie martwić (tak wiem, wiem, łatwo powiedzieć). Przy Julii wszystko było bardzo opóźnione. Na pierwszej wizycie (5 tydzień) nie było widać ciąży, potem nie biło jeszcze serce (a już powinno wg wszelkich publikacji). Co się uryczałam, to moje. Każde pytanie Tymka czy jest w brzuszku dzidzia ( a pytał ciągle) było okropnym stresem. Wydawało mi się, że nic z tego nie będzie, zwłaszcza, że obserwuję siebie od dawna i wiedziałam, że owulacja nie była jakoś specjalnie opóźniona. Przy wkładce, to chyba zupełnie się wszystko rozregulowuje, więc tym bardziej może być jeszcze cudny dzieciak z tego.
Surv, fajnie, że udało Wam się dogadać. A Florka jak ma twórczą Mamusię, to musi to wykorzystywać.
Haszi, mamy takie "bolce". TYmi bardzo to lubił. Julka też próbuje. No i fajnie, że Synek załapał z sikankiem.
Kasia, pogoda dzisiaj zachwycająca. Normalnie całą drogę z Sosnowca ziewałam, a M się wkurzał.
Post, udane masz te polowania. Do której galerii jeździsz?
Byliśmy na targach wszyscy :-) W sumie to nie wiem czemu od razu tego tak nie ustawiałam. W każdym razie ostatecznie stwierdziłam, że jutro mamy chrzciny i będzie tyle dzieci, że i tak mogą mi się pochorować. A że po cichu planuję Egipt (jesienią mieliśmy jechać za darmoszkę i nie wypaliło, więc chcielibyśmy to wykorzystać zanim wrócę do pracy), to chciałabym, żeby zdrowi byli. Zobaczymy.
Było super. Tymi pograł w golfa, obejrzał wystawę psów myśliwskich, Julci strasznie się podobał koncert na trąbkach. Poza tym nowe umowy z touroperatorami kilkoma (chyba dobijemy do 30

), więc dzień zaliczam do udanych. Szkoda tylko, że jeszcze muszę odkurzać, nie mając zupełnie sił. No nic. Może M będzie ochotnikiem.