reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

witajcie moje drogie

Kasiu zdróweczka dla Olgi:tak: a co do przychodni to naprawdę u nas jakaś paranoja:angry: tyle trzeba czekać w kolejce na "zdrowe dziecko" :wściekła/y: nabrali tyle małych pacjentów (wiadomo od każdej małej główki nfz placi, tak:sorry2:) i teraz fizycznie nie dają rady "przerobić" tego towaru:baffled: już się zastanawiałam czy do nfz nie zadzwonić i się "uprzejmie" spytać czy może dochodzić do takich sytuacji???:baffled:
Madzia to u Ciebie też kiszkowato z przychodnią:crazy: i masz rację przeskakuję z zeberki na panterkę:-D:-D:-D:-D ale tam mają być tylko krzesła, a tu mialam:krzesla, sofę, fotel, ramki do zdjęć, świeczki, pojemniki w kuchni, poduszeczki, podkładki na stół nie wspomnę o spódniczce i kapeluszu (takie "dowcipne" prezenty od znajomych:-p)
Kate ooo to niedlugo bedziesz miala małego żłobkowicza;-) ja dzisiaj walczyłam z nianią (tzn i ja walczylam i niania walczyła) Tosia-nocnik :sorry2: i co? i d****:crazy: widziałam taką fajną ksiażkę kiedyś o nocnikowaniu ale "se" pomyślalam, że po co mi książka, w koncu jak jedno szybko nauczyłam to i drugie naucze bezz problemu a tu nyndza i trza tej ksiązki chyba poszukać:zawstydzona/y:
Magdzik no to gratki i pewnie duma mamę rozpierała, no nie:-) i masz rację, dzieci funkcjonują nie raz wbrew wszelkiej logice:-p a do Anglii na długo wyfruwasz?;-)
Surv zdróweczka kochana:tak:
Kic trzymaj się i bądź silna, dasz radę!!:tak:

a ja dzisiaj miałam biegający dzień (zresztą jak zawsze:-p) wiecie co nawet sobie kupiłam taki kubek-termos na kawe (taki łamerykański styl, no nie:rofl2:) i wlewam sobie dwie szklanki i mam w samochodziku swojską, domową kawusię:-p no ale załatwilam dzisiaj kontraktacje ubrankową, spotkania "odwaliłam" i na końcu byłam na pierwszym zebraniu u Kornela w szkole;-) powiem wam, ze w szoku bylam, totalnie inaczej jest niż w podstawówce:szok: po pierwsze na zebraniach w podstawówce przychodzila 1/3 rodziców (takie bylo zainteresowanie) a tutaj ponad normę (czyli nawet dwoje rodziców przyszło:baffled:) tam zero aktywnosci, a tu rodzice pełni pomysłow i zapału do pracy:baffled: strasznie mi się podoba:tak:
a jutro mam za to przyjemny dzionek, bo mam spotkanie z projektantkami i szukamy podłóg i drzwi i takie tylko małe po*******ki do załtawienia czyli luzzzzz blussss:-p
 
reklama
Ja niestety wiatr, bo chyba karmienie się zbliża :p
Po pierwsze musze zakomunikować o ogromnej zmianie. Cóż Zinka jednak Zinką nie będzie. Powielu dyskusjach zrezygnowałam jednak z tego imienia a po wieeelu debatach spośród Gabrysi, Jagódki, Uli i Celinki wybralismy dzisiaj dla małej imię........ hehehehehe Tosia
A właśnie przeczytałam, że Julia też hehe.
Błagam wybaczcie, że tylko o nas tak egoistycznie, wróce jak w końcu zaczne panować nad tym całym cyrkiem.
Męzy już jęczy że laptop ważniejszy od niego :/ taaa całe 10 minut -to teraz taaka kupa czasu
Acha jesteśmy zdrowi, choć niestety malej coś sie pempek paprze i jutro jedziemy do lekarza.
CAŁUSY OGROMNE
 
Hashi, no nieźle....to ja się nawet cieszę, że jeszcze kartki gratulacyjnej nie wysłałam, bo by wtopa z imieniem była:-D Ale Zinki szkoda, takie cudne imię...choć Tosia też ładnie;-)

Magdzik, no to dzielnie sobie Jula poradziła:tak: Flo jak ma dużo emocji to też nie śpi, co wcale wieczornego zasypiania nie przyspiesza:baffled: Ale u nas akurat żłobek to jedyne miejsce, gdzie dziecko grzecznie śpi, bo w domu już nie chce.... nasze panie żłobkowe chyba jakąś magię stosują (albo środki odurzające:-D), że im dzieci tak ślicznie jak w zegarku chodzą...ja nie wiem, jak sobie bez nich poradze, jak przyjdzie czas na przedszkole:-p

Kicrym, na początku zawsze najgorzej się przestawić, a potem jakoś się ten rytm zapieprzu ustala:-p A ze studiami jak zwykle sobie poradzisz i znowu zaliczysz rok najlepiej w województwie:-)

Tosika, z nocnikiem to najważniejsza jest cierpliwość...u nas R jej nie ma i ostatnio już nawet jak mała chora pieluchę jej zakłada:baffled: Ale ja ostro walczę o siadanie na nocnik nawet z pieluchą i mimo, że już prawie 2 miesiące plamy z podłogi ścieramy to nie zamierzam się poddać...w końcu przecież kiedyś zaskoczy o co z tym sikaniem chodzi... Dlatego na Twoim miejscu, po prostu bym pieluchę zabrała i uzbroiła się w worek gatek na zmianę oraz tonę cierpliwości:tak: aaa...i u nas na przekonanie do siadania na nocnik trochę pomogła książeczka o Małej Księżniczce (tej z kreskówki na Mini Mini), co nie chciała sikac do nocnika:-p

Kate, skoro nie musisz dziecka natychmiast w przedszkolu zostawiać, to tym bardziej luzik i nie ma się co stresować:tak: Aczkolwiek z tego co u nas i u innych dzieci widziałam, lepiej niż przekonywanie dziecka, trzymanie go za rączkę i siedzenie z nim w przedszkolu, sprawdza się szybka akcja "wepchnąć za drzwi i uciec":-p

Nic, wracam do roboty, muszę skończyć do 10, bo Flo jest neiznośna przy chorobie, a R jedzie potem po Asię - dziś przyjeżdża z małym Benem, a mnei szlag trafia, że z powodu choroby się dopiero w niedzielę zobaczymy chyba:baffled:
 
Witam w ten deszczowy poranek! u nas leje jak cholera:crazy: Idąc do pracy nie omieszkałam wleźć w 3 kałuże:baffled:

Zdrówka dla chorowitków!
Survivor skoro ty "tylko symulujesz" to może domowe sposoby ci pomogą czyli jakaś nalewka przepisu Tosiki,albo ten grzaniec.No i o czosnku nie zapominaj,a czosnek dobry nie dylko n aprzeziębienie,ale też na sprawy łóżkowe;-) No tak dla poprawy nastroju;-)
Tosika no to super gimnazjum macie! oby to nie było tylko tak na początku.No i powodzenia z podłogami i drzwiami.
Kate ja tego troche nie rozumiem,że sie dziecko nie nadaje do przedszkola:no: Nie wiem,może Kicrym w tej kwestii cos podpowie,ale mi sie wydaje,że to kwestia przyzwyczajenia,tzn są dzieci które mniej wyja na początku,a sa takie co ryczą całymi dniami,ale z czasem jest ok.Co do gadania,to Macius ma w żłobku takiego ulubionego kolegę Kamilka i babeczka nam wczoraj powiedziała,że Kamilek sie bardzo rozgadał ostatnio i to dzięki Maciusiowi,bo jeszcze nie dawno tylko mama mówił:tak: ,bo dzieci sie od siebie bardzo dużo uczą.Także zobaczysz mały pochodzi troche do przedszkola i odszczekać sie będzie potrafił,a i o zabawki walczyc sie nauczy:tak:
Haszi no to witamy kolejną Tosię:tak: to takie modne imie ostatnio:-D oby z pepuszkiem wszystko ok było:tak: buziaki!
Kicrym to ty już teraz zaczynasz? u nas wciąż nie widomo czy kierunek będzie,chociaż chętnych jest sporo.Do 17.09 mamy rejestrację elektorniczną,ale czekamy bo jak sie okaże,ze kierunku jednak nie ma to 100 zł przepadnie,a tyle trzeba wpłacic przy rejestracji.
Magdzik widocznie ogromne wrażenie zrobiły na Julce te zmiany,ale dzisiaj powinno byc lepiej:tak: no i jednak to duża przerwa była,także nie ma się jej co dziwić.
Kasia i jak Olga?

Maciek dzisiaj znów wstał po 5,oczywiście wściekle jęczący,ale juz nie zasnął:no:
Mam nadzieje,że to tylko chwilowa załamka,bo już było tak pieknie i nawet po 6 trzeba było go do żłobka budzić,a w weekendy to i do 7.30 pospaliśmy (wprawdzie z pobudką o 5,ale dało się jeszcze go namówić żeby zasnął):baffled:
A no i u nas nie to ,ze regres,bo Maciu w domu luz blus z siusianiem ,tylko w złobku jakoś się ciągle nie może nauczyć.Myślę,że to wina babek,bo zbytnio uwagi do tego nie przywiązują,zakładają mu pieluchę i tyle:crazy: Ale wczoraj i przedwczoraj K go rano sadzał na kibelek w żłobku,oczywiście z gumą w nagrodę i siedział,a wczoraj po południu jak wychodzili to nawet sam powiedział,ze chce do kibelka,ale jak zobaczył,ze nie ma jego nakładki to mu sie odechciało:baffled:

Bożżżże ale leje,maskara jakaś:wściekła/y: Już nam okna przeciekają w biurze.
Mimo tego miłego dnia życzę!
 
Hejka! Ja też tylko na chwile... wiecie co... mam powoli wszystkiego dosyć :-( nie mam siły na nic. Zu jest strasznie nieznośna, Kuku zamienił się w jakiegoś dyktatora normalnie... ja ledwo się ruszam nie mam siły ani psychicznie ani fizycznie już na nic a ten wychodząc z domu normalnie liste robi co mam zrobić i wielce oburzony, ze czegoś nie dam rady. Wziął sie za odchudzanie (co prawda nieźle mu idzie bo ze 110 kg spadł już na 97kg) ale mam tego dosyć :-( wychodzi o 7 rano a wraca na chwile o 17 na obiad a potem na siłownie i inne ćwiczenia lata i wraca o 23 potem to już można zapomnieć żeby coś zrobił i tylko gra w ps3. Ja naprawde nie mam już siły i nie ukrywam, ze z chęcią poszłabym już do szpitala... pewnie bardziej na patologii bym odpoczęła niż w domu z nimi. Sama nie wiem już co mam robić.

A z weselszych informacji to jak ostatnio miałam fałszywy alarm i trafiłam na pogotowie to po usg dr powiedział, że Tosia duuuża... około 3 kg :-) więc klopsik rośnie...

Haszi! Super imię Tosia! Hehe... Ja jescze myślałam nad Leną ale już Kuku nie chce zmienić... no cóż... będzie Tosiek dużo...

Trzymajcie kciuki za mnie cobym wytrwała tylko do końca z nimi wszystkimi...
 
Helo! Ja już w pracy... Oj ciężko było rano wstać, tym bardziej, że Olga wybudziła się i nie mogła zasnąć - to piciu, to siku, to ... mleko - ale tu już nie udało się jej mnie sterroryzować ;-)
Madzia - u nas też leje jak z cebra... Kiedy ta pogoda sie poprawi???
Haszi, no to będzie Tosia. Ślicznie! Żeby pempuszek się zagoił:tak:
Tosika, fajne gimnazjum. Żeby tylko było tak cały czas:tak:
Surv, a Asia długo zoastaje?
Kic, Ty sobie nie poradzisz? Ejjjj, nie żartuj! Początki są trudne, potem już będzie o.k.
Julia siły!!!
Magdzik, z każdym dniem będzie z Julą lepiej - z resztą sama o tym doskonale wiesz;-)
 
Witam, wczoraj juz nie mialam sily pisac:-(
Survi zdrowia dla Was. Misia tez lubi "Swiat Malej Ksiazniczki":tak:,ale tego odcinka o nocniku nie widzialysmy:no: Super ze sistra przyjezdza:tak:
Kasia jak Olga? Nic sie nie rozwinelo?
Madzia wlasnie niby kupe kasy placicie a przypilnowac nie moga:crazy:Trzymam kciuki zeby Macius robil na kibelek w zlobku:tak:
Tosika my dopiero wywiadowka 16.09 ale G idzie bo ja mam pierwsza zmiane:tak: Co do siadania na nocnik musisz sie uzbroic w cierpilwosc:tak:Ja Sebe w 2 tyg nauczylam sikania na nocnik a Misia juz uczy sie 2 miesiace:baffled:, ale widac juz swiatelko. Przez kilka dni ladnie sika na nocnik a potem dwa dni leje w gacie:baffled:
Haszi ladne imie, Zinka za bardzo egzotyczne pewnie:tak:Trzymam kciuki zeby z pepkem bylo ok:tak:
Kic sily zycze, a ze studiami napewno sobie poradzisz:tak:
Magdzik pewnie dzis bedzie lepiej z Julka:tak:na dlugo lecisz do Anglii?
Julia mam nadziej ze wszystko sie ulozy. Niezly klopsik z Tosiki:tak:


Moja siostra dzis idzie do szpitala, w nocy maja jej podawac oxsytocyne. Polozna jej powiedziala ze do soboty moze urodzi. Mam nadzieje ze szybko pojdzie i nie bedzie sie meczyc za dlugo:tak:
Misia(po cichu to mowie) chyba lepiej z sikaniem, nawet opiekunka ja wczoraj pochwalila. W sobote tak chcialo mi sie plakac bo ciagle lala w gacie, juz nie mialam spodenek na zmiane. Sikala i mowila ze sika. W koncu przestalam sie denerwowac spokojnie zmienialam spodnie i majtki i chyba poskutkowalo:tak:
Teraz siedzi przy stoliczku , ma dwa krzeselka teraz siedza na nich zabawki a ona biedna musi siedziec na klockach bo nie ma dla niej miejsca. Jedza razem sniadanie:tak:Zjedli sniadanie i ida spac:-D
 
Ostatnia edycja:
tak na szybko przeczytałam bo zaraz do pracy:baffled:
KATE może chodziło o to że się dzieci emocjonalnie "nie nadawały" ale od tego sa Panie co organizują dzieciom czas i pomagaja zapominać o mamie:tak:jak Pani siedzi przy biurku i pije kawe a dzieci się snują po sali i nie wiedza co robić to sie nie dziwię że jest ryk i ogólny haos. Ja bym radziła przeczekac te kilka dni a nawet tygodni płaczu az się przyzwyczai, no i szybkie konkretne pożegnanie a nie mizdrzenie się w szatni z pół godziny bo to i tak nic nie daje a pogarsza sprawe. Wiem że jest cięzko bo sama mam ten problem teraz z Kubą:baffled:będzie git, moje dziecko wchodzi z rykiem po czym ciocia zamyka drzwi i jest cicho, tak tak stoje pod drzwiami i czekam aż się uspokoi:-D:zawstydzona/y:
Haszi Tosia super imię:tak:
Julia sory ale ja bym tak nie dała rady, chyba oboje jesteście rodzicami i co to jest że kuku przychodzi i gra w ps3:szok:ja bym popsuła to dziadostwo w cholere, sami mamy ps2,ale obecnie schowane bo nie ma czasu grać, M bardzo lubi ale obecnie priorytetem jest gra w piłkę z małym niz trzymanie pada...
Tosika dla mnie sytuacja w przychodni chora!u nas tez jest dużo pacjentó i tylko 2 lekarki ale takich kolejek nie ma...
Magdzik oby wylot się odbył i "góra" podpisała.
Surv zrówka dla Was!
ok musze lecieć papapa
 
Julia nie obraź się, ale uważam że twój mąż przegina, ty lada moment rodzisz a on ci listę robi, no przepraszam bardzo, zamiast ci pomóc on sobie biega na siłownie, aż mnie cholera bierze jak czytam o facetach egoistach. Powiedz mu że nie masz siły i się źle czujesz i koniec!
Madzia u nas tez leje i leje.
Haszi mnie się też podoba imię Antosia, tak miała na imię moja babcia. Mój tata by chciał abym tak nazwała swoją córkę ( jak bym ją miała)
 
reklama
Hej, u mnie na Kujawach też okropna pogoda, nawet do Mamy jechałam samochodem pomimo, że nie mam daleko:szok:
Haszi fajnie imię Tosia:-):-):-):-) a co do pępuszka to u nas też był z tym problem i się okazało, że ja nie umiałam go dobrze oczyścić bo trzeba było tam dokładnie wszystko wygrzebywać jak odpadł kikut a ja sie bałam tam grzebać i efekt był taki,że cały pępek był w ropie:-( jednak przyszła znajoma pielęgniarka oczyściła wszystko dokładnie, pokazała mi jak mam to robić, a lekarz kazał psikać Neomecyną i ładnie wszystko się wyleczyło;-) trzymam kciuki, żeby u Was było wszystko dobrze:-)
Julia ja również uważam, że Twój mąż chyba za bardzo myśli o sobie bo przegina solidnie:szok: jeny ma w domu ciężarną żonę, która może lada moment rodzić plus szalejącą dwulatkę i jeszcze rządzi - ręce opadają:baffled: powiedz Mu co myślisz, tylko się za bardzo nie denerwuj, choć wiem, że łatwo powiedzieć, może coś do niego dotrze;-) trzymaj się;-)
Surv zdrowiejcie żeby Bena szybko odwiedzić:-D:-D:-D:-D
Kic powodzenia w pracy:-) a co do przedszkola to dzisiaj jak zaczęłam gadki o przedszkolu to Mały twardo zbiera się i idzie do dzieci:laugh2: ale Mu wytłumaczyłam, że w przyszłym tyg znowu zajrzymy i tak co jakiś czas do końca września, a od października ruszamy pełną parą:-) mam nadzieję, że się nie zniechęci;-) a co do tamtych dzieciaczków to masz Kic pewnie rację, że byli emocjonalnie nie przygotowani - jeden to nawet ze smoczkiem poszedł!!a panie ponoć świetne a ta od maluszków to chyba najlepsza - tak ją chwalą moje kumpele:-D nic zobaczymy co moje Szczęście wymyśli:-p
Dorka trzymam kciuki za Siostrę coby szybciutko urodziła zdrowego Dzidziusia:-) wiem jak się denerwujesz, jak moja Aśka rodziła to ja gorzej to przeżyłam niż własny poród, nie mogłam jeść i aż biegunki dostałam:-D:-D
Magdzik wierzę, że sprawa Anglii zakończy się pomyślnie;-)
u nas dzisiaj jakiś skok rozwojowy bo Mały wszystko po nas powtarza:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: no w końcu:-) jeszcze nie wszystko jest idealne i chyba będzie jakaś wada wymowy bo sepleni strasznie (u M w rodzinie dużo osób sepleni:no:), ale wszystko wyjdzie w praniu, najważniejsze że coś się ruszyło:sorry2: nocnik dzisiaj odstawiony popróbujemy jutro;-) ja dzisiaj znowu na moją kochaną nocną zmianę:-p zmykam jeszcze pobuszować po necie:-) miłego wieczoru:-)
 
Do góry